piątek, 27 września 2013

Chorobowo, wierszykowo...

Prędzej czy później musiało się to stać... Ku Naszemu zdziwieniu i tak nie nastąpiło to po góra dwóch tygodniach... Dusia wytrzymała w przedszkolu prawie 4 tygodnie... Prawie, ponieważ dziś poległa. Już wczoraj trochę narzekała, że ją brzuszek boli, dziś rano też, ale zrobiła kupkę i stwierdziła, że już jest dobrze więc do przedszkola pojechała. Wytłumaczyłam Jej jednak na wszelki wypadek, że gdyby coś było nie tak, to ma  powiedzieć Cioci to zadzwoni do mnie. No i przed 10 dostałam telefon, że Dusie boli brzuszek, że nie ma ochoty na zabawę, leży itd. Wsiadłam do auta i pojechałam po tą moją Bidulkę i odwiedziłyśmy odrazu przychodnię. Z brzuszkiem generalnie wszystko ok... Jelitówka odpada bo nie ma ani rozwolnienia ani wymiotów. Pani Doktor stwierdziła, że to prawdopodobnie związane jest z Jej przeziębieniem (zapalenie górnych dróg oddechowych), że organizm osłabiony i się źle czuje itd. Dostałyśmy syropki i mam nadzieję, że nic się z tego nie rozwinie. Dusia sporo leżała, potem trochę brykała, brzuszek już niby nie boli ale widać po Niej, że trochę słaba. Zasneła w 5 minut.

Jednak żeby nie było tak tylko nudzenie o chorobie to teraz czas na chwalenie.
Dusia ma świetną pamięć. Nie raz ni stąd ni zowąd przypomina Jej się, tak naprawdę jakiś szczegół, sprzed 2 lat np. Bardzo szybko podłapuje wierszyki czy piosenki, wystarczy, że kilka razy usłyszy w przedszkolu, czy Ktoś Jej powie i zapamiętuje. Nie zawsze w całości, czasem coś tam się Jej pomyli ale w pamięć zapada i w domu powtarza. Uwielbiam jak coś nowego nauczy się i Ją męczę by w kółko mówiła ;). Duma mnie rozpiera :) Czasem też coś nagrywamy (tak na pamiątkę). Dziś Postanowiłam wrzucić kilka wierszyków/piosenek. A co tam. :) Nagrania są króciutkie więc mam nadzieję, że znajdziecie chwilkę by posłuchać :)

Miałczy kotek
Wspólny dom
Karuzela
Kotek Puszek
Ogórek
Fantazja

Na koniec chciałam Wam na przykładzie jednego wierszyka pokazać jak przez rok, poprawiła się Dusi dykcja. Teraz mówi wyraźniej, mniej dziecinnie a przede wszystkim wypowiada literkę "r". Nie wiem co na to wpłynęło... czy uczęszczanie do przedszkola i śpiewanie właśnie piosenek itd, czy codzienne czytanie na dobranoc, może to nasze męczenie w domu by poprawnie mówiła a może wszystkie te rzeczy po troszku.

1. Nagrane jak Dusia miała 4 lata
Murzynek Bambo 1

2. Nagrane w wieku 5 lat
Murzynek Bambo 2


środa, 25 września 2013

Ale kosmos...

Znalazłam wczoraj w garażu dużą tekturową rolkę. Nie mam pojęcia skąd ona się tam wzięła i od czego jest ale to w sumie nieistotne. Trzymałam ją w ręku i oczami wyobraźni widziałam powstającą z niej rakietę. Tylko tak sama rakieta? Nie, to by było zbyt proste i nudne... przydałby się też kawałek kosmosu... Odrazu wpadłam na pomysł, że można by go zrobić z kawałka kartonu. Tak oto mając w głowie wszystko zaplanowane,  przygotowałam co jest potrzebne i zabrałam się z Dusią do pracy :)


Na początku coś co Córcia bardzo lubi czyli malowanie gąbeczka... W tym przypadku było to w sumie bardziej mazanie ale w ten sposób można było uzyskać najlepszy efekt. Do stworzenia tła użyłyśmy niebieskiej, fioletowe, brązowej i czarnej farby.


Następnie Dusia pomalowała w ten sam sposób korpus naszej rakiety.

niedziela, 22 września 2013

Projektantka mody.

Wspominałam już kiedyś, że Dusia lubi gry typu ubieranki itd. jak również zabawy typu: ubieranie Pan z gazetowych wycinanek KLIK. Dlatego widząc w sobotę w Biedronce szkicowniki do projektowania bez dłuższego namysły zakupiliśmy jeden.


Dusia nie mogła zdecydować się czy woli z Barbi czy może jednak z Monster High. Ostatecznie wybór padł na to pierwsze. W szkicowniku oprócz kartek z postaciami Barbi, rysunków torebki i buta, znajdują się też 4 karty z szablonami i  naklejki z dodatkami.



Oczywiście moja Mała Projektantka mody po powrocie do domu szybko zabrała się do pracy. Spodobało Jej się to strasznie. Trochę używała szablonów, trochę naklejała jak i również rysowała też coś sama.

piątek, 20 września 2013

Dla Dzieci w sieci. cz1

Jestem Mamą która wychodzi z założenia, że jeśli Dziecko chętnie i często przebywa na świeżym powietrzu, lubi bawić się w rożne rzeczy w domu czy też tworzyć jakieś kreatywne prace, może czasem posiedzieć sobie przy laptopie i np. pograć. Ważne żeby to wszystko było pod kontrolą Rodzica i ograniczonem limitem czasowym.
Dziś chciałam polecić Wam fajne i ciekawe stronki internetowe dla Dzieci na które gdzieś tam kiedyś natrafiłam i od czasu do czasu zaglądamy z Córcią na nie.

1.http://www.buliba.pl/
Przewodnikiem po tej stronce jest dosyć sympatyczny Miś Bu. Jego piosenki znamy już od dawna ale w to miejsce trafiłyśmy, w sumie przez przypadek, dopiero przedwczoraj. Mamy tu do wyboru kilka kategorii: gry na spostrzegawczość, gry edukacyjne, gry twórcze, segregowanie przedmiotów, piosenki i zabawy muzyczne, znajdź różnice, gry zręcznościowe, niespodzianki, gry ekologiczne.

Jak do tej pory przerobiłam z Dusią 2 części.
1. Piosenki i zabawy muzyczne. Po samej nazwie można domyśleć się co znajduje się tutaj. Jest kilka piosenek Misia Bu, w tym dwie bardzo fajne, przy których Dziecko musi pokazywać KLIK. Oprócz tego jest też kilka muzycznych, łatwych gierek, które Dusi bardzo spodobały się np. kierowanie orkiestrą, czy tworzenie melodii a nawet mogła  sama zagrać "wlazł kotek na płotek" i nie tylko.
2. Gry twórcze. Tutaj natomiast mamy do wyboru różne malowanki, tworzenie rysunków przy użyciu stempelków jak również można zrobić bałwana, ludzika z kasztanów czy upiec pierniczki albo zrobić pranie. Ta częśc również przypadła Córci do gustu.

W zakładce: niespodzianki znajdują się coś co można wydrukować: malowanki, zaproszenia, szablony i bileciki.
Resztę kategorii póki co przejrzałam tylko tak z grubsza ale jestem pewna, że tam też jest dużo fajnych gierek i nie tylko.

2. http://www.kulturalnyplaczabaw.pl/
Ta stronka jest tak naprawdę zbiorem rzeczy z różnych miejsc poukładanych w jednym miejscu.

środa, 18 września 2013

Nowy domownik

Wczoraj zamieszkał u Nas w domu nowy zwierzak... kot Filemon (choć dziś rano Duśka mówiła, że chyba jednak będzie Mruczek, bo ciągle mruczy). Na początku muszę napisać, że jeszcze niedawno uważałam, że koty i psy to ja owszem lubię ale podwórko jest od tego, żeby sobie tam były a nie dom. Ostatnio jednak dałam się przekonać. I oto lata sobie po pokoju mały sierściuch.
Dosyć szybko oswoił się z nami. Dusia wczoraj się z Nim bawiła, głaskała a nawet oglądała z kotkiem dobranockę. Potem gdy przyszła pora na spanie to zaczęła mówić, że chciałaby sobie jeszcze na niego popatrzeć i wogóle no to zaniosłam go do niej na łóżko i bardzo mu się spodobało, bo zaczął tam drzemać razem z Nią. Słodki widok ale ostatecznie zabraliśmy go, bo Dusię w nocy strasznie męczy suchy kaszel i tak naprawdę tylko gdy już mocno zaśnie to śpi spokojnie a wczoraj ewidentnie przez kotka nie mogła skupić się na spaniu. Za to nowy domownik resztę nocy przespał z nami. Średnio mi się to podobało zwłaszcza jak chodził mi po głowie i mruczał na uchem więc dzisiaj Mu na to nie pozwolę, żeby się nie przyzwyczaił.
Z kuwetą chyba załapał już... Bynajmniej dzisiaj sam już poleciał i zrobił co trzeba. Teraz ciekawe kiedy np. zrzuci z parapetu kwiatka albo coś podrapie... Wtedy nie będę dla niego taka miła :/ I oby nie gubił za bardzo sierści, bo kłaki na ubraniach przerabiałam już jak mój G. zaczął do nas przyjeżdżać (jego rodzice mają kota).
Na dziś tyle na temat Filemona. Teraz czas na kilka zdjęć.





poniedziałek, 16 września 2013

Listkowe obrazki

Ostatnio kilkukrotnie widziałam fajny i ciekawy pomysł na stworzenie obrazków z liści. Strasznie spodobało mi się to. Pokazałam Dusi przykładowe kompozycję i stwierdziła, że też chce. W związku z tym w sobotę spędzając czas na dworze, nazbierałyśmy koszyczek listków i wieczorem tworzyłyśmy nasze obrazki.


Najpierw powstały motylki :)




Potem dziewczynka :)



A na koniec ślimaczek :)


Jak się Wam podoba? Obrazków zapewne powstało by jeszcze więcej, bo zostało na sporo listków a Dusia była chętna na dalsze prace ale godzina była już dosyć późna i trzeba było szykować się spać. Lecz Kto wie... może jeszcze do tego powrócimy :)

czwartek, 12 września 2013

Jedzie pociąg mały...

Ostatnio trochę mniej tworzymy, bo jak wiadomo Dusia pół dnia jest w przedszkolu, tam też zawsze coś rysuje itd więc w domku często woli robić coś innego. Zresztą do wtorku pogoda dopisywała więc korzystałyśmy i popołudnia spędzałyśmy na dworze. Dodatkowo Córcia od niedawna ma nową koleżankę na wsi (3 letnią Amelkę) więc czasem sobie do Niej chodzimy, raz też Ona była u Nas. W związku z tym domowe prace plastyczne odkładamy na weekendy bądź deszczowe dni takie jak np wczoraj.

Miałyśmy uzbierane pół szuflady roletek (Dusia tak mówi na rolki po papierze toaletowym), ostatnio kupiłam kolorowe folie piankowe i postanowiłyśmy w końcu coś z tego zrobić. Początkowo miały powstać z tego zwierzątka, jednak Córci bardziej spodobał się pomysł zrobienia ciuchci.

Na początku roletki pomalowałyśmy farbami. Na wagoniki wybrałyśmy mniejsze a do parowozu większe, z czego jedną przecięłam na pół.


W czasie gdy roletki sobie schły zabrałyśmy się za wycinanie kół z foli piankowe. 



Następnie przyszła pora na przyklejenie kółek, komina, sklejenie parowozu i połączenie wagoników. Niestety okazało się, że na zwykły klej w sztyfcie nie chce się za bardzo trzymać więc musiałam po Dusi troszkę poprawiać, podklejając klejem do butów :P


Tak oto powstała nasza wesoła, kolorowa ciuchcia...


... która zamieszkała na parapecie w Dusi pokoju :)



poniedziałek, 9 września 2013

Po zebraniu...

Nie pisałam postu na rozpoczęcie roku szkolnego, ponieważ u nas przedszkole to w sumie żadna nowość bo Duśka 2 rok chodzi a i w sierpniu trochę bywała. Zmieniło się wprawdzie trochę, ponieważ Córcia jest w nowej grupie  z nowymi wychowawczyniami (ale poznała Je już trochę w wakacje). Na szczęście jest 4 Dzieciaków z którymi chodziła w zeszłym roku, w tym pewien Chłopczyk którego bardzo lubi i chyba wzajemnością, bo ponoć Filipek tak ją kocha że aż chce udusić i woła buziaki :P. Generalnie grupa jest integracyjna: 6,5 i 4 latki w tym Trójka Dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności.

Duśka praktycznie od pierwszego dnia zaaklimatyzowała się w swoich nowych Biedronkach. Pierwsze dni trochę  było widać smutną minkę gdy w szatni mijała się z jakąś koleżanką z zeszłego roku ale teraz ma już nowe a z tamtymi czasem na placu zabaw pobawi się. Ogólnie bardzo zadowolona jest (najbardziej chyba z basenu z piłeczkami który mają w klasie ;) ), odbieram ją uśmiechniętą i pełną energii.

Dla mnie za to nowością było zebranie ;) które odbyło się dzisiaj. W tamtym roku Duśka zaczęła chodzić od połowy października, więc ominęło mnie ono. Trwało w sumie 1,5h. Najpierw głos zabrała Pani dyrektor omawiając najważniejsze kwestię. Opłaty nie ulegają zmianie: 6zł stawka żywieniowa (za 3 posiłki), 30zł comiesięcznie na Radę Rodziców (zakupowane są z tego wszystkie artykuły plastyczne, higieniczne, organizowane teatrzyki, koncerty, bal karnawałowy itd) i 1zł za dodatkową godzinę (zaznaczę tylko, że u Nas tyle samo kosztowała w tamtym roku). Zajęć dodatkowych do końca września nie będzie. Dyrekcja czeka na szczegółowe informację od Ministerstwa, bo nie wiedzą czy jak koszt zajęć będzie pokrywany z tej składki na Radę Rodziców tak jak w tamtym roku to czy mogą się one odbywać. Jakaś nadzieja, że rytmika i angielski pojawi się jest. Dodatkowo we wrześniu jeszcze oczywiście 42zł na ubezpieczenie. No i  książki: Mamy serię Tropiciel (Karty pracy 4 części, wyprawka matematyczna, wyprawka plastyczna i zeszyt grafomotoryczny a do tego jeszcze Wielka Księga Tropiciela) całkowity koszt - 124zł. Jeśli chodzi o wyprawkę to u Nas trzeba tylko dostarczyć kubek ze szczoteczką i strój na gimnastykę.

Następnie Pani Psycholog wygłosiła dosyć ciekawy referat na temat zmysłów i jakie znaczenie potem w szkole ma prawidłowy ich rozwój. Na koniec zostaliśmy już z wychowawczyniami, które bez wątpienia są fajne, miłe i wesołe.

Teraz tylko mam jeszcze nadzieję, że Dusia nie będzie tak często chorować jak w zeszłym roku. Choć mam wrażenie, że coś już Ją bierze i czuję, że góra dwa dnia i będzie siedzieć w domku... ale oby jednak nie...

niedziela, 8 września 2013

Pierwsze klocki Lego

Wczoraj zakupiłam Dusi pierwsze klocki typu Lego. Teoretycznie są od 6 roku ale Dusia ma niewiele mniej, spodobały się Jej, mi też wydały się ciekawe, no więc nie było nad czym myślec.
Zakupione zostały w sklepie Pepco za 30zł. Zestaw koncertowy.


Odrazu po powrocie do domu, rozpakowałyśmy zawartość a tam: spora liczba kloczuszków (wiele małych elemencików), 4 ludziki, naklejki i mała instrukcja z propozycją konstrukcji krok po kroku.


Dusia od początku była zachwycona. Oczywiście zaczęła składać po swojemu. Na początku trochę Jej pomogłam (głównie w połączeniu pewnych elementów) a potem... 2 godziny Dziecka nie było. Jak już scena powstała, pobawiłyśmy się w koncert, po czym rozłożyłyśmy wszystko i Dusia budowała na nowo. Tak naprawdę spędziła przy tym pół dnia. 
Budowanie wymaga  dawki precyzji (więc ćwiczenia manualne zaliczone) i napewno wyobraźni (czyli mamy już 2 zalety).  No i co najważniejsza fajna zabawa przy tym.



Dzisiaj od rano klocki na nowo poszły w ruch. Tak naprawdę scenę czy kącik dla DJ można zbudować na wiele sposobów, więc nie jest to na raz. U Nas dodatkowo przydał się zabawki z Kinder Jajek (bo co to za koncert bez publiczności).
Nie mam porównania z cenami innych klocków tego typu ale nie żałuję wydanych 30zł. Myślę, że jeszcze kilka dni, Duśka zawzięcie będzie układać a nawet jak się już potem trochę znudzi to nie raz jeszcze po nie sięgnie.



piątek, 6 września 2013

Czytam z mamą. Czytam z tatą.

Pomimo tego, że Dusia ma w domu całkiem sporo książeczek, co i rusz dostaje też nowe, odwiedzamy czasami Bibliotekę. Córcia na ogół sama wybiera co by chciała wypożyczyć. Kilku krotnie zdecydowała się na coś z serii: Czytam z Mamą, Czytam z Tatą. Muszę powiedzieć Wam, że bardzo lubimy te książeczki.
Historyjki są dosyć krótkie ale to co jest w nich fajne to to, że w tekst wstawione są rysuneczki... Czyli rodzic czyta a Dziecko bacznie musi śledzić treść by w odpowiednich momentach powiedzieć co jest na rysunku.



Obecnie mamy w domu książeczkę wydawnictwa Martel "Słonik Trąbik i przyjaciele".  Bohaterem jest oczywiście słonik ale pojawiają się też hipopotamy, antylopy, tukan itd.  Dusia razem ze mną czyta, spędza wspólnie czas a przy okazji poznaje zwierzątka żyjące na sawannie i przekonuje się, że lepiej słuchać mamy i nie chodzić tam gdzie zabrania ;).


Książki z tej serii są w sam raz dla 2 latka jak i 6. Nie tylko bawią, ale również przygotowują dzieci do nauki czytania. Mialiście kiedyś doczynienia z takimi książeczkami? Podobały się Waszym Pociechą?.
My czytałyśmy również "Kotkę Miłkę" i "Misia Gabrysia"





wtorek, 3 września 2013

Pokój Pluszaków Rozrabiaków

Jakiś czas temu Dusia zamieniła się w stylistkę KLIK a teraz przyszła pora na urządzanie pokoju. I tym razem wykorzystałyśmy wycinki z gazet które Córcia według uznania musiała porozkładać na kartce i poprzyklejać. Postanowiłyśmy, że w nowym pokoiku koniecznie ktoś musi zamieszkać i padło na Pluszaki Rozrabiaki które znamy z pewnej gry dla Dzieci.



Na tym pracę by można zakończyć ale jakoś tak wydawało nam się puste to pomieszczenie, więc Dusia dorysowała jeszcze kilka szczegółów. 


Jak widać pojawiły się okna z firankami i stolik pod telewizorem. Najbardziej jednak zaskoczył mnie jeden szczegół... Kontakty, bo przecież lampki muszą byc podłączone, żeby mogły się palic ;) (tak wyjaśniła mi to Duśka).


niedziela, 1 września 2013

Tęczowe pawie

Do zrobienia naszych pawi potrzebowałyśmy białych kartek z bloku, zwykłych mazaków, mazaków dmuchanych (które nadal są u Nas numerem 1) oraz kilku listków o różnych wielkościach.


Na początek narysowałam korpusy pawi (Dziecko jeśli potrafi oczywiście może narysować samemu). Zrobiłam 2, jeden stojący przodem, drugi bokiem, żeby można było stworzyć dwa różne ogony.


Potem działała już głównie Dusia. (jeśli Ktoś nie ma mazaków dmuchanych a też chciałby zrobić takiego pawia, bez wątpienia sprawdzą się też np zwykłe farby, którymi  tak samo można obrysowywać kontury liści.)



Oto skończone prace. Jak Wam się podobają Nasze tęczowe pawie?