piątek, 18 września 2015

Zagadki logiczne od Kapitana Nauki

Dam sobie głowę uciąć, że jeśli wasze Pociechy nie miały/ mają na stanie jakiegoś kompletu fiszek z zagadkami obrazkowymi to napewno chociaż je kojarzycie albo widzieliście gdzieś w sklepie bądź w internecie. Ostatnio bowiem odnoszę wrażenie, że coś takiego stało się strasznie modne... ale w tym przypadku ani trochę mi to nie przeszkadza. Bo jak coś jest fajne i łączy zabawę z nauką to czemu miałabym mieć jakieś ale?

Chyba pierwsze tego typu zagadki jakie pamiętam to te od CzuCzu. Nie miałyśmy ich na własność ale ze dwa lata temu pożyczyłyśmy sobie od znajomej na kilka dni. Potem (tzn z rok temu) na Poczcie zauważyłam pewnego Kapitana Naukę a od jakiegoś czasu znana jest mi też nazwa Xplore Team. Jakby tego było mało, kilka dni temu widziałam w księgarni jeszcze całkiem inne tego typu zagadki, mniej popularnej firmy ale niestety nie zapamiętałam nazwy. Jak widać wybór przeogromny... i weź tu się człowieku zdecyduj na któreś. Najlepiej było by się zapoznać ze wszystkimi propozycjami i porównać ;)

Póki co u nas na pierwszy ogień poszły te od Kapitana Nauki które wyfrunął spod skrzydeł wydawnictwa Edgard. Czemu akurat te? Ano było sobie w Biedrze w okazjonalnej cenie to kupiłam :P.



W związku, że Dusia ma już ciut ponad 7 lat to zdecydowałam się własnie na te.Dodatkowo jakoś tak mi się wydawało, że zabawy logiczne będą najciekawsze, bowiem ja sama lubię tego typu zadania. A dziecko przy czymś takim ćwiczy przy okazji zdolność logicznego myślenia i koncentracje :)

W pudełeczku znajduje się około 100 kart czyli cała masa ciekawych zagadek. To co mi się bardzo podoba w formie w jakiej wydane są te fiszki jest to, że wszystkie karty są ze sobą spięte. Dzięki temu nie walają się one potem wszędzie ani nie ma też ryzyka, że połowa gdzieś poginie. Jest to też poprostu wygodna opcja, gdy chce się je zabrać do samochodu czy w plener.


To teraz przejdźmy do tego co chyba najistotniejsze czyli konkretnie do zagadek. Tak naprawdę są one dość różnorodne. Pojawiają się rzeczy typu: uporządkowanie obrazkowej historyjki według kolejności zdarzeń, znajdowanie różnic/podobieństw, zadania gdzie trzeba to i owo policzyć albo wybrać odpowiednią rzecz itp no i te typowo logiczne przy których należy ciut bardziej skupić się i wysilić móżdżek. ;)


Co do poziomu trudności to hmmm... Jak wiadomo każde Dziecko jest inne. Ja jednak na przykładzie Dusi mogę powiedzieć, że niektóre zagadki/zadania są banalnie proste a inne zaś takie które z pozoru mogą wydawać się trudniejsze ale Dziecko me podołało im.  Lecz nie ukrywam też, że pojawiły się również i takie z którymi sama by sobie nie poradziła. Zresztą co tu mówić o 7 latce jak ja sama bodajże przy trzech nie popisałam się i ich nie ogarnęłam. ;) 
Jednak nie uznaje tego za wadę, bo przecież można zrobić sobie te które aktualnie są na odpowiednim poziomie a za jakiś czas powrócić i zmierzyć się z tymi z wyższej półki. 
Tak czy siak Dusia póki co gdy słyszy bardziej skomplikowaną treść zadania to odrazu zaczyna buczeć, że nie rozumie itd ale wystarczy ją nieco uspokoić i wspólnie pomału przeanalizować i nagle okazują się dość proste. 


Zapomniałam jeszcze dodać, że odpowiedź na każde pytanie/zadanie można z marszu odnaleźć na odwrocie każdej z kart. To rozwiązanie też mi się bardzo podoba, aczkolwiek czasem muszę pilnować Córcie coby za wcześnie nie zerknęła i nie oszukiwała potem przy rozwiązywaniu ;)


Na ogół zasiadamy sobie do nich we dwie ale zdarza mi się "przyłapać" Dusię jak sobie przegląda i coś tam próbuje rozwiązywać. Ogólnie podchodzimy do tego lajtowo... Czasem gdzieś tam w locie złapiemy, rozszyfrujemy ze 3-4 zagadki i odkładamy a innym razem przysiądziemy do nich na dłużej. Mamy je w domu od miesiąca i na chwilę obecną przerobiłyśmy gdzieś hmmm z 80%.

Według mnie to taka fajna i przedewszystkim ciekawa odmiana od "normalnych" książeczek aktywizujących wszelakiego rodzaju.


Ja za nasze zagadki wydałam akurat 9,99 ale nawet jeśli miałabym zapłacić za nie normalnie 19.99 nie uważałabym, że są to smarowane pieniążki. Zresztą owe fiszki od Kapitana Nauki tak nam się spodobały, że przeglądając stronę z ofertą (notabene dość bogatą) KLIK kusi mnie być coś jeszcze zamówić ;)

3 komentarze:

  1. Sa naprawdę fajne! Córka jest chyba w wieku mojej? Spróbujcie tego : http://zwyklejmatkiwzlotyiupadki.blogspot.com/2015/09/nie-taka-gzegzoka-straszna-czyli-z.html
    Może nie opanuje od razu zasad ortografii, bo i moja jest jeszcze za mała na to, ale jest przy tym mnóstwo zabawy, którą zapewniają różne warianty gier :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy kilka tego typu zabawek od Czu Czu, Myszka jest nimi zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  3. My mamy podobne od czu czu świetnie spisują się w podróży :)

    OdpowiedzUsuń