środa, 9 sierpnia 2017

Mussssujący lód

Była już u nas Inwazja kolorowej piany KLIK oraz Wybuchowe cytryny KLIK a teraz przyszła pora na coś niby podobne ale jednak ciut innego. Dodatkowo ta wersja idealna jest na ciepły, wakacyjny dzień ponieważ w roli głównej występuje lód :).
Jednak wszystko po kolei... 
Najpierw musiałam przygotować podkład do zabawy/eksperymentu, czyli w 3 pojemniczkach zmieszałam wodę z sodą i barwnikami. Potem jeszcze tylko na trochę do zamrażalnika i można działać. :)

 

Dusia otrzymała bojowe zadanie polegające na rozpuszczeniu kolorowego, sodowego lodu... Do dyspozycji miała tylko łyżeczkę i miseczkę z octem ;).


Polewała i obserwowała... Coś zaczęło musować i lekko się pienić.


 Jednak po kilku, pierwszych minutach zaciekawienia, Dziecko me chciało się poddać twierdząc "że w takim tempie to do rana nie roztopi się". Na szczęście szybko udało mi się przywrócić chęci do zabawy.
Myślę, że początkowo za mało sody rozpuściłam w pojemniczkach, bo niby cały czas coś się musowało ale rzeczywiście bez wielkiego wow. Dobrze, że miałam skitrane jeszcze pół opakowania więc szybciutko doniosłam i była euforia :). A jak się soda skończyła to eksperymentalnie sprawdziłyśmy czy kwasek cytrynowy również się nada ;). 


Dusia nieustannie mieszała, przekładała, posypywała oraz polewała, czyli ogólnie coś co bardzo lubi przy eksperymentach... No bo wiecie, fajnie zobaczyć coś nowego, nauczyć się czegoś, zadziwić ale nie ma to jak dodatkowa możliwość ciapciania przy takich działaniach ;).

Pieniło się i musowało raz mnie raz więcej ale lodu zaczynało ubywać...


Tylko pojawił się kolejny problem... Dusia w końcu zużyła również cały kwasek cytrynowy a lodu jeszcze trochę pozostało... Hmmm... Pobiegłam do kuchni, pogrzebałam po szafkach i wróciłam z dwoma torebeczkami proszku do pieczenia. Nastąpiło szybkie sprawdzenie czy też się sprawdzi a po wystawieniu pozytywnej opinii zabawa trwała dalej :)


Po około 30 minutach cel został osiągnięty - lód w całości roztopiony. Brawo :). 
Nim jednak zabrałam się za sprzątanie, Dziecko me wymieszało wszystko co finalnie znalazło się w brytfance a wtedy... pojawiła się mega bąbelkowa piana.


Koniecznie trzeba było do niej wejść ;)



13 komentarzy:

  1. haha zajebiste!!! chcę , chcę, chcę..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś też się tak pobawił:-D

      Usuń
  2. Bez zamoczenia kończyn dolnych się nie da :) Świetna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Uwielbiamy takie eksperymenty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Musimy kiedyś spróbować zrobić to w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko przy otwartym oknie co by zapach octu szybciej się ulotnił ;-)

      Usuń
  5. Fajnie i kolorowo, czyli frajda murowana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne to! Musimy spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł muszę zapamiętać

    OdpowiedzUsuń
  8. Składnikiem proszku do pieczenia jest soda, zatem bardzo trafnie wybrałaś produkt do dalszego musowania :)
    Mam w domu jakieś gigantyczne zapasy sody, więc zafunduję chłopakom lodowe musowanie :) Plan na kolejny weekend :)

    OdpowiedzUsuń