poniedziałek, 20 marca 2017

Kieszonkowy bystrzak

Jestem prawie pewna, że każdy Was doskonale zna grę w Państwa- miasta. No wiecie, na kartkach rysuje się tabelki a potem na daną literę trzeba wypisać np miasta, rośliny, zwierzęta itd. Ja bynajmniej w dzieciństwie bawiłam się tak setki razy a nawet i w ostatnie Święta wraz z Grześkiem, moją Siostrą i Szwagrem graliśmy sobie :). Dlaczego o tym wspominam? Ano dlatego, że w naszym domu pojawiła się niedawno pewna gra firmy Trefl z serii Joke Line, która w dużym stopniu przypomina lubianą prze zemnie zabawę :).

Kieszonkowy bystrzak


Jest to mała gra (słowo "kieszonkowy" w tytule nie wzięło się znikąd) składająca się z 55 kart zapakowanych w kartonowe pudełeczko. Dodatkowo oczywiście dorzucona jest zwięzła instrukcja.



Karty są dwustronne: na jednej znajduje się duża litera alfabetu, zaś na drugiej obrazek z motywem Bystrzaka i nazwą tematu. Tematy są najróżniejsze, np. sport, instrumenty, imiona chłopięce, owoce, historia, ssaki, pojazdy, w lesie, wystrój itd.



A jak grać? Producent proponuje 3 warianty zabawy:

1. W podstawowej wersji tasujemy karty, układamy je w stosie literami do góry, po czym pierwszą z wierzchu kartę odwracamy i kładziemy obok. W ten sposób otrzymujemy parę litera-temat. Kto pierwszy wypowie odpowiednie hasło zgarnia kartę i otrzymuje tym samym punkcik.

2. Zaczynając od Bystrzaka (przy pierwszej rozgrywce będzie nim najmłodszy gracz) każdy gracz musi podać jedno słowo pasujące do tematu i rozpoczynające się na wskazaną literę. Zabawa zostaje przerwana gdy: jeden gracz nie jest w stanie podać żadnego pasującego słowa - za karę musi wziąć wszystkie karty ze stosu odrzuconych kart lub gdy wszyscy wypowiedzą odpowiednie słowo.

3. Tutaj potrzebne są kartki i długopisy.
Zamiast jednej karty tematycznej ułożonej na stosie kart odrzuconych układamy tam aż 4 karty.
Gracze mają 1 minutę, aby zapisać jak najwięcej słów związanych z 4 wskazanymi tematami i zaczynających się na literę ukazaną na karcie. Każde unikatowe słowo jest warte 3 punkty, każde inne 1 punkt. Jeśli na dany temat gracze nie wymyślili żadnego słowa każdy z nich traci po 2 punkty. 



Generalnie wszystko brzmi prosto i fajnie i rzeczywiście tak jest. :) 
Tak naprawdę gdy czytałam wcześniej o tej grze odrazu wiedziałam, że przypadnie Dusi do gustu ponieważ bardzo lubi wszelakie słowne i literowe zabawy i nie myliłam się :). Mi zresztą zabawa tymi kartami również spodobała się. Może nie ma tutaj jakiś mega wielkich emocji i dynamiki, ale bywa wesoło :)

"Kieszonkowy bystrzak" przeznaczony jest dla Dzieci od 7 roku życia i domyślam się czemu akurat taki próg aczkolwiek uważam, że są kategorie przy których nasza prawie 9 latka ma problem (minerały, wyspy) , ba, nawet my dorośli niejednokrotnie nie potrafiliśmy czegoś skojarzyć. Tak naprawdę dużo zależy też od tego jaka literka akurat trafi się bo np wymienić urządzenie elektryczne na "M" czy "L" to nie problem ale przy "J" jest już gorzej. Nikt jednak nie mówił, że zawsze będzie prosto i w sumie to gra szybko mogłaby się znudzić gdyby każdy znał wszystkie słowa. ;)
W ramach ułatwienia można zrobić też tak jak my, czyli np przy kategorii "góry" nie trzeba podawać tylko konkretnych nazw ale np też skojarzenia typu: wspinaczka, liny.

PLUSY:
- Małe gabaryty gry dzięki czemu nie potrzeba dużej przestrzeni aby się nią bawić i idealnie sprawdzi się też jako czasoumilacz podczas podróży.
- Gra uczy kojarzenia słów w konkretnym temacie i na konkretną literę, rozwija słownictwo czyli mamy tutaj zabawę i trochę nauki :).
- Całkiem ciekawe, wesołe i nienachalne grafiki.
-  Banalne zasady i szybki czas rozgrywki.
- Cena - 19,99 (TUTAJ można zakupić)

MINUSY:
- Chyba takim największym aczkolwiek nie sprawiającym, że miałabym przez to nie polecić gry to jakość pudełka. Na pierwszy rzut oka wygląda ok ale przy dłuższej eksploatacji napewno ulegnie zniszczeniu.
- Małe ale miałabym też do kilku dość niejasnych kategorii. Przydałaby się mini instrukcja tłumacząca poszczególne tematy bo np "przedmioty szkolne"... czy chodzi o geografię, matematykę itd czy może o rzeczy typu plecak, ołówek? Albo "w kuchni" - wymieniać trzeba czynności, przedmioty a może i jedno i drugie?


Tak czy siak, mimo znalezionych małych wad to i tak szczerze polecam :)


14 komentarzy:

  1. Bardzo fajne są te gry :) Sami mamy kilka takich małych wydań i wiem, że świetnie się sprawdzają na przykłąd podczas podróży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też już kilka jest i mały rozmiar zdecydowanie na plus... łatwo zapakować a i w szafce niewiele miejsca zajmują ;-)

      Usuń
  2. Niezmiennie zaskakują mnie gry karciane.

    OdpowiedzUsuń
  3. My ostatnio polubiliśmy się z grami karcianymi, więc i mojej Pati pewnie by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusia ostatnio najbardziej lubi grać w karcianki:-)

      Usuń
  4. Świetna gra wspomagająca naukę czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna gra podróżna i nie tylko, super, że mieści się w kieszeni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubiłam państwa-miasta - i generalnie często wybieram gry i książeczki w wersji kieszonkowej, bo świetnie sprawdzają się w podróży i nie zajmują dużo miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy z tej serii jest coś dla młodszych dzieci? mam 3latka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę to dla młodzych jest jakaś ale 4+

      Usuń
  8. Świetna propozycja. A Państwa-Miasta to była klasyka ;)

    OdpowiedzUsuń