Kilka dni temu popsułam Dziecku memu humor uświadamiając Ją jak już mało wakacyjnych dni zostało. Oczywiście zaczęła się litania, że Ona to już wszystko umie... czytać, pisać, dodawać mnożyć do 50 itd więc po co chodzić do szkoły. No i niestety musiałam przekazać Jej kolejną złą wiadomość, że to dopiero początek i jeszcze wiele rzeczy przed nią. Spytała jakich, więc tak po krotce wymieniłam i przeraziła się ;). Ale w tej całej sytuacji pojawił się tez plus... Zainteresowało ją jedno zagadnienie - ułamki i pilnie chciała odkryć co to takiego.
Następnego dnia gdy na śniadanie smażyłam Dusi placka zwanego u nas grzybkiem olśniło mnie. Nie uwieczniłam tego na zdjęciach bo krojenie, wspólnie smarowanie dżemem odpowiednich kawałków i tłumaczenie zajęło mnie wystarczająco mocno ;). Tak czy siak, placek najpierw został pokrojony na pół a każda część przyjęła miano ułamka 1/2, kolejne pociągnięcie nożem i były już 1/4 a na koniec 1/8. Potem przyszedł czas na smarowanie poszczególnych kawałków. Dwa pokryte owocową rozpustą - 2/8, pięć - 5/8 a na koniec jedzenie... i tak znikały z talerza kolejne ułamki.
Dusia była najedzona i zadowolona ale nadal tematem zainteresowana więc postanowiłam kuć żelazo póki gorące ;-).
Troszkę teorii i przygotowanych na szybko zadań... Zamalować, odczytać i zapisać, dodać...
Odkopałam również ze strychu jakąś starą książkę od matematyki i wycięłam to i owo :)
Było też 2w1 czyli nauka i zabawa przy laptopie. Udało mi się znaleźć kilka prostych gierek ułamkowych na poziome początkującym czyli takim na którym aktualnie jesteśmy, choć tak naparwdę Dusia poradziła juz sobie z nimi błyskawicznie i bezproblemowo :).
Po obiedzie natomiast przyszła pora na coś ciut trudniejszego czyli porównywanie ułamków.
Wstępnie Dusia miała oczywiście problem z dokonaniem wyboru i wstawieniem odpowiedniego znaku ale wystarczyło pomalować odpowiednie pola i wszystko było jasne. ;) A przy okazji tak to przygotowałam by kolorowa część niektórych figur stanowiła 1/2 całości :)
Już na sam koniec pojawiły się o takie zadania.
Tu Dusia początkowo nie rozumiała jak to zrobić i zaczęła się denerwować ale potem pomalutku, z tłumaczeniem, otaczaniem w pętle itd ostatnie zadanie wykonała samodzielnie.
Tu Dusia początkowo nie rozumiała jak to zrobić i zaczęła się denerwować ale potem pomalutku, z tłumaczeniem, otaczaniem w pętle itd ostatnie zadanie wykonała samodzielnie.
Na tym zakończyłyśmy naszą pierwszą, domową, ułamkową lekcję. Na dalsze brnięcie w temat widzę, że Dusia nie jest jeszcze gotowa a dodatkowo nadmiar nowej wiedzy mógłby sprawić, że poprostu wszystko Jej się pomiesza i nic z tego nie zapamięta.
Dodam jeszcze tylko, że nie jestem nauczycielką, nie wiem czy zabrałam się do tego w odpowiedni sposób ale działając instynktownie na życzenie Dziecka mego temat pociągnęłam :). Może przyda Jej się to gdy w szkole w końcu pojawią się ułamki no i teraz jak powiem, żeby podała mi 1/4 szklanki wody to nie będzie pytać ile to :P
Świetne, poćwiczymy też.
OdpowiedzUsuńStrzelanie w ułamki też jest.
Bardzo pracowite jesteście :)
Raz pracowite, raz strasznie leniwe... Zależy od dnia ;-)
UsuńJa robię synkowi podobne zadania, uwielbiam to :) Czasem czuje sie jak nauczycielka, hehe. Ale w rzeczywistosci bym się chyba nie nadawala... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńps.zapraszam czasami do mnie;)
Jako dziecko wciąż udawałam że jestem nauczycielką i męczyłam młodszych braci ciotecznych ;-)
UsuńPs. W miare możliwości będe zaglądać ;-)
super! ach ta nauka... jak pomyślę, że mam przez nią od nowa przechodzić i to x3 to już mi słabo ;)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ile u Was nauki przez zabawę i jak Wam to super idzie to napewno dasz radę ;-)
UsuńKoniec wakacji, a Wy już w pogotowiu - ułamki świetnie rozpracowane - zazdroszczę, bo my jeszcze mamy lenia hehe :D
OdpowiedzUsuńOj ciężko nam się zebrać i pomyśleć, że również nas to wszystko czeka i to już niebawem ;)
My w te wakacje też bardzo leniwe... Mało kreatywności i prac a i tabliczkę mnożenia miałyśmy utrwalić... Może jeszcze przed 1 września zdążymy ;-)
UsuńGenialnie to wymyśliłas :-) Ja też mojemu synowi tłumaczę , żeby wziął się za przypomnienie lekcji z matematyki a geometrii ale na razie brak chęci .Teraz 5 klasa i mnóstwo nowej wiedzy.
OdpowiedzUsuńZ każdą kolejną klasą coraz więcej nauki co mnie ciut przeraża... :-/
UsuńPrzed nami również w tym roku ułamki :) Syn już opanował samodzielnie podstawy, zobaczymy co będzie w szkole :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na ćwiczenie ułamków. my nadal walczymy z liczbami, ale są już efekty :)
OdpowiedzUsuńTrochę się tych ułamków boję, ale na razie przed nami dopiero wciąż nauka tabliczki mnożenia :)
OdpowiedzUsuń