poniedziałek, 16 maja 2016

Tajemnice wnętrza i zewnętrza

Kiepsko mi ostatnio idzie pisanie oj kiepsko... Ale czasem zbiorę się w sobie i coś naskrobie zwłaszcza jak zalega to i owo :P. Mamy już połowę maja a tymczasem wciąż nie pokazałam naszej realizacji kwietniowej tajemnicy rozpracowywanej w ramach udziału w Projekcie 12 Sekretów . Niby mogłabym już sobie odpuścić ale tu od początku miałam pomysł jak podejść do tego sekret (a nie wiem czy aktualny temat przerobimy) więc nadrabiam ową zaległość :).


Myśląc o tym co na zewnątrz i w środku odrazu w głowie usłyszałam pewne przysłowie: "Nie oceniaj ludzi po pozorach".  Jakże to znane... Dam sobie rękę uciąć, że każdy z Was choć raz w swym życiu (jak nie więcej) błędnie kogoś ocenił. Widzimy elegancko ale i zarazem modnie ubraną kobietę na ulicy i myślimy: ta to ma dobrze, pewnie mąż bogaty to stać... a tymczasem owa Pani założyła na siebie jedyne naprawdę ładne ubranie jakie posiada i idzie na rozmowę o pracę... Jej mąż pół roku temu zmarł i teraz to ona musi utrzymać rodzinę. Albo idzie sobie taki jakiś łysy koleś bujając się na boki i wyglądając jakby coś pod pachami niósł więc odrazu myśl "łobuz, nikt  więcej" a zaraz okazuje się, że ten łobuz pomógł komuś a stojąca pani, siedząca zawsze w pierwszej ławce w kościele tylko zerkała. No ok, takimi trochę stereotypami pojechałam ale generalnie wiecie o co chodzi. 
No własnie... dorośli niby wiedzą ale błędy w ocenach również popełniają. Zdarza się to również Dzieciom. Czasem po prostu nie rozumieją (albo tak zostali wychowani), że jak Ktoś wygląda inaczej to wcale nie oznacza, że jest gorszy a lekko wycofana podczas wspólnych zabaw dziewczynka po bliższym poznaniu może okazać się mimo wszystko najlepszym kompanem. Tylko różnica jest taka, że dorośli rzadko kiedy zmieniają się a dzieci są jeszcze dość elastyczne. Dlatego warto z nimi rozmawiać na rożne tematy m.in o tym, że nie powinno oceniać się ludzi po pozorach, bo jak wiadomo "czym skorupka za młodu nasiąknie..." Zresztą czy to tyczy się tylko postrzegania ludzi? Myślę, że nie... ileż to razy Maluch widzi np. na reklamie zabawkę do której nagle zaczyna pałać miłością ogromną i chce ją już teraz a po bliższym zapoznaniu bądź nawet zakupie ląduje w szafie bo okazała się zwykłym badziewiem.

Dlatego rozpracowanie sekretu wnętrza i zewnętrza oparłam na przysłowiach powiązanych z tym o czym powyżej napisałam.

Na wstępie wydrukowałam 4 zdania i pocięłam je na wyrazy. Dusia musiała poukładać z nich przysłowia ale żeby nie miałam za trudno to każde z nich ma inny kolor ;)
"Nie szata zdobi człowieka"
"Nie oceniaj ludzi po pozorach"
"Nie oceniaj książki po okładce"
"Nie wszystko złoto co się świeci"



Gdy już udało się je odczytać po krótce wyjaśniłyśmy sobie o co tak naprawdę w nich chodzi. Dusia bez większych problemów wytłumaczyła wszystko tylko przy powiedzeniu o złocie troszkę się zatrzymała. Żeby jednak nie było tak nudno, że tylko gadka szmatka, sucha teoria to dodatkowo wydrukowałam również małe ilustracje ze znanych baśni i bajek, które me Dziecko doskonale zna, bo jak wiadomo w takich opowiastkach często ukryte są różne morały. 


Ciekawa byłam czy Dusia będzie umiała odszukać ukryte przesłania... a konkretniej takie które łączą się z omawianymi przez nas przysłowiami. 

Na pierwszym miejscu wytypowała "Brzydkie kaczątko" a dlaczego? Posłuchajcie ;)


Potem była chwila zadumy i już miała powiedzieć, że chyba nic więcej nie pasuje ale nagle mały prześwit i sięgnęła po ilustracje z "Jasia i Małgosi. Zapytałam więc ponownie czemu uważa, że ta bajka pasuje i poprosiłam aby dopasowała odpowiednie według siebie przysłowie.


Dalej był kryzys bo już nic nie mogła skojarzyć. Więc podsunęłam jej obrazek z "Piękną i Bestią". Zdziwiła się odrobinę i oznajmiła, że nie... tu nic takiego nie ma. Dlatego dla odświeżenia pamięci poprostu obejrzałyśmy sobie ową bajkę. Po skończonym seansie zmieniła zdanie i mniej więcej powiedziała coś takiego: "Aaaa... już wiem... ten Pan był taki brzydki i zły i wszyscy się go bali ale on nie był naprawdę taki, znaczy był ale miał tajemnice i był smutny ale potem stał się już dobry".


Idąc za ciosem dałam Dusi kolejną ilustrację. Tym razem z "Kopciuszka" i tu obyło się bez ponownego oglądania. A jako dowód, że wie o co chodzi stworzyła rysunek. Pojawiły się na nim dwie Panie. Jedna ładna w pięknej sukni czyli Macocha (ja bym jej zrobiła bardziej wredny wyraz twarzy :P) a druga skromna, potargana i w nijakim ubraniu - Kopciuszek. Pierwsza dama choć śliczna to wewnątrz ukrywa czarne, złe serce a ta biedna - czerwone i kwiatuszki. Bo przecież "nie szata zdobi człowieka".

 
 

Na tym miałyśmy zakończyć nasze odkrywanie tajemnicy wnętrza i zewnętrza ale Dziecko me następnego dnia przyniosło "książeczkę" którą niedawno robiłyśmy z narysowanym misiem na pierwszej stronie i powiedziała: "Ktoś by mógł pomyśleć, że to książka o misiu a przecież tak nie jest hihi"...


... i tu miała rację... bo w środku znajdują się też inne zwierzątka a miś z okładki może się zmienić... Tak samo jak np słoń który dostaje rybiego brzucha a swe nogi oddaje kotkowi :P.

 

To już tak bardziej z przymrożeniem oka, ale polecam zrobienie z Dzieckiem takiej "książeczki" :P

Na koniec... zarówno i ci mali jak i duzi zawsze pamiętać powinni o tym że nie należy zbyt szybko osądzać i oceniać... Zawsze lepiej najpierw kogoś/coś dobrze poznać...

Na pierwszy rzut oka, zwykłe ,żółte kółko... Jednak z czasem okazuje się, że to całkiem wesoła, spoko buźka... a po poświęconej jeszcze jednej małej chwilce oczom ukazuje się cudne słoneczko, które grzeje i do życia jest potrzebne :)




13 komentarzy:

  1. Ciekawe pomysły. U mnie tez ostatnio kiepsko z pisaniem, niby pomysły sa , materiały też, tylko czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie odwrotnie... Czas niby jest... Pomysły teoretycznie też tylko gorzej z realizacją i weną do pisania :-(

      Usuń
  2. super podejście do tematu i ciekawy pomysł na przekazanie dziecku kilku "życiowych mądrości"!
    a patent na książeczkę nie-o-misiu na pewno podkradnę chociaż mam wrażenie, że u nas na realizację ma szansę jedynie temat pojazdów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak wyglądałaby taka "książeczka" w wersji pojazdowej... Musicie zrobić i pochwalić się ;-)

      Usuń
  3. Ja tj u Was dziewczyny uważam, jakby doba za krótka czy coś!
    Bardzo aktywnie u Ciebie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio ciut mniej aktywnie ale staramy si€ nie wypaść z obiegu ;-)

      Usuń
  4. Bardzo przemyślny sposób podejścia do tematu! Kreatywnie i bogato w przekaz, absolutnie jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknie :) i tak inaczej :) fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. rewelacyjny pomysł,bardzo podoba mi sie podejscie i juz od małego pokazanie dziecku tego co wazne;) Monika Flok

    OdpowiedzUsuń
  7. Kopciuszek-piękna ilustracja! łatka na spódnicy wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe podejście, i takie zróżnicowane działania i film nawet się znalazł, ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super - wspaniale ujęłyście temat <3 A książeczka - fantastyczna (y)

    OdpowiedzUsuń