piątek, 24 lipca 2015

Piankowe szaleństwo

Wiecie co jest fajne w Dzieciach... z jednej strony mają coś takiego, że wiele by chciały, podoba im się połowa zobaczonych w tv zabawek itd a z drugiej wręcz przeciwnie... potrafią się jednak cieszyć najdrobniejszymi rzeczami i często coś zwykłego, taniego sprawia, że mają frajdę. Wystarczą np bańki mydlane, podziurawiony stary wąż ogrodowy który robi za fontannę albo pamiętacie nasze ostatnie giga kartonowe klocki? Dziś właśnie chciałam pokazać wam kolejną tego typu zabawę...

Tym razem w roli głównej wystąpiła pianka do golenia :) Zakupić należy tylko najtańsze opakowanie owego produktu i ewentualnie jeszcze barwniki spożywcze w płynie. Jeśli jednak nie ma się akurat barwników to można je zastąpić tak jak ja poprostu farbami. :)
Do 4 nieco większych pudełeczek wpsikałam piankę, dodałam po trochu rozpuszczonych w wodzie farb i wymieszałam. Potem zwinęłam dywan, i kierowana doświadczeniem rozłożyłam na podłodze folię co by potem było nieco mniej sprzątania. ;)


No i teraz można zaczynać zabawę... My na początku postanowiłyśmy otworzyć lodziarnie. Dusia na kartkach narysowała różne rożki, kielichy, miseczki...



a na owe szablony wedle moich zamówień nakładane były gałki lodów... Do wyboru miałam: cytrynowe, truskawkowe, jagodowe, jabłkowe i ewentualnie różne mieszanki ;).


W sumie zjadłam 8 lodowo piankowych deserów... Dobrze, że takie to nie tuczą ;)


Gdy ta zabawa już się nam znudziła wyciągnęłam szary papier i póki co nadal "kulturalnie" tworzyłyśmy na nim obrazek :)


Po tym zakończyła się ta czystsza część a rozpoczęło wielkie ciapcianie, mieszanie, mazanie... 
Do akcji wkroczyły Dusi dłonie i stopy...


Póki siedziałam obok wyglądało to dość spokojnie ale gdy tylko wyszłam do kuchni i wróciłam po 15 minutach Dusia oczywiście była cała kolorowa :P Oczywiście ani trochę jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie... ;) W pewnym momencie zaczęłam nawet się zastanawiać czy ja ją potem domyje i dopiorę ubranie ale nie było jednak z tym problemu ;)


Zabawa bardzo Jej się spodobała i kolejny raz potwierdziło się, że brudne Dziecko to szczęśliwe dziecko :). Nie wspominając już o walorach sensorycznych w trakcie takiego ciapciania :) Napewno to jeszcze powtórzymy ale tym razem na świeżym powietrzu i z barwnikami. :)

No i na koniec chciałam Wam przypomnieć, że nie pierwszy raz do zabawy posłużyła nam pianka do golenia. Kiedyś już na niej malowałyśmy KLIK oraz dodając do niej sodę zrobiłyśmy sztuczny śnieg KLIK. :)

7 komentarzy:

  1. Pamiętam, że jak byłam mała to zabawy stopami były jednymi z moich ulubionych ;) Śliczne te Wasze arcydzieła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej cały dzień na boso... W domu, po trawie... :-D

      Usuń
  2. Fajny pomysł, ale ja nie odważyłabym się zrobić tego w domu, moje dzieci doskonale wiedzą jak zdenerwować mamusię i gdzie kończy się folia ochronna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i u nas na ogół tak jest ;-) musiałabym cały pokój obkleić ;-)

      Usuń
  3. No no, spodobała mi się ta lodziarnia, a że mam wszystko co trzeba to dziś podczas drzemki Zosi, pobawię się z Martynką :)

    OdpowiedzUsuń