Tym razem w roli głównej wystąpiła pianka do golenia :) Zakupić należy tylko najtańsze opakowanie owego produktu i ewentualnie jeszcze barwniki spożywcze w płynie. Jeśli jednak nie ma się akurat barwników to można je zastąpić tak jak ja poprostu farbami. :)
Do 4 nieco większych pudełeczek wpsikałam piankę, dodałam po trochu rozpuszczonych w wodzie farb i wymieszałam. Potem zwinęłam dywan, i kierowana doświadczeniem rozłożyłam na podłodze folię co by potem było nieco mniej sprzątania. ;)
No i teraz można zaczynać zabawę... My na początku postanowiłyśmy otworzyć lodziarnie. Dusia na kartkach narysowała różne rożki, kielichy, miseczki...
a na owe szablony wedle moich zamówień nakładane były gałki lodów... Do wyboru miałam: cytrynowe, truskawkowe, jagodowe, jabłkowe i ewentualnie różne mieszanki ;).
W sumie zjadłam 8 lodowo piankowych deserów... Dobrze, że takie to nie tuczą ;)
Gdy ta zabawa już się nam znudziła wyciągnęłam szary papier i póki co nadal "kulturalnie" tworzyłyśmy na nim obrazek :)
Po tym zakończyła się ta czystsza część a rozpoczęło wielkie ciapcianie, mieszanie, mazanie...
Do akcji wkroczyły Dusi dłonie i stopy...
Póki siedziałam obok wyglądało to dość spokojnie ale gdy tylko wyszłam do kuchni i wróciłam po 15 minutach Dusia oczywiście była cała kolorowa :P Oczywiście ani trochę jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie... ;) W pewnym momencie zaczęłam nawet się zastanawiać czy ja ją potem domyje i dopiorę ubranie ale nie było jednak z tym problemu ;)
Zabawa bardzo Jej się spodobała i kolejny raz potwierdziło się, że brudne Dziecko to szczęśliwe dziecko :). Nie wspominając już o walorach sensorycznych w trakcie takiego ciapciania :) Napewno to jeszcze powtórzymy ale tym razem na świeżym powietrzu i z barwnikami. :)
No i na koniec chciałam Wam przypomnieć, że nie pierwszy raz do zabawy posłużyła nam pianka do golenia. Kiedyś już na niej malowałyśmy KLIK oraz dodając do niej sodę zrobiłyśmy sztuczny śnieg KLIK. :)
Pamiętam, że jak byłam mała to zabawy stopami były jednymi z moich ulubionych ;) Śliczne te Wasze arcydzieła!
OdpowiedzUsuńNajlepiej cały dzień na boso... W domu, po trawie... :-D
UsuńCiekawe wykorzystanie pianki:-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, ale ja nie odważyłabym się zrobić tego w domu, moje dzieci doskonale wiedzą jak zdenerwować mamusię i gdzie kończy się folia ochronna :)
OdpowiedzUsuńTo i u nas na ogół tak jest ;-) musiałabym cały pokój obkleić ;-)
UsuńNo no, spodobała mi się ta lodziarnia, a że mam wszystko co trzeba to dziś podczas drzemki Zosi, pobawię się z Martynką :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanej zabawy :-)
Usuń