środa, 10 grudnia 2014

"Sceny z życia smoków"

Dziś kolejna środa z Projektem Przygody z książką


Przez kilka ostatnich dni zastanawiałam się o czym tym razem napisać. W głowie świtały mi 3 pomysły ale ostatecznie zdecydowałam, że pojawi się recenzja książki którą czytałam Dusi przez ostatnie wieczory. 

"Sceny z życia smoków"
Wyd. Prószyński i S-ka


Zacznę od pierwszej reakcji Dziecka mego na widok tej pozycji... brzmiała ona mniej więcej tak: "Beeee... jakieś paskudne smoki... Smoki są dla chłopaków...". Powiem szczerze: myślałam, że nie namówię Dusi na posłuchanie chociażby jednej strony... ale... wieczoru pewnego zgodziła się i... Szybko przekonała, że bohaterowie książki może nie są przecudnej urody ale za to są mega sympatyczni. 
Czyli kolejny raz sprawdziło się powiedzenie, że nie powinno oceniać się po okładce ;)


Wracając do bohaterów to spotykamy tu Smoka Antoniego, Wincenta, Zygmuntę, żabę której nikt nie lubił, krokodyla który grał na gitarze, pewnego motyla i wielu innych. Wszystkich łączy fakt, że są barwnymi, niecodziennymi nieco absurdalnymi postaciami ale tak naprawdę każdy z nich jest totalnie inny. Choć smoki mają jeszcze jedną wspólną cechę... uwielbiają zupę ogórkową (tak jak Dusia) i noszą je w termosach na szyi.


W książce jest sporo tekstu co w przypadku mojej 6 latki nie jest zbyt dobre, bo choć lubi słuchać jak jej czytam to jeszcze nie jest na etapie chłonięcia przez dłuższy czas tej samej opowieści. Zdecydowanie woli krótkie historyjki. Tutaj jednak całość podzielona została na 15 rozdziałów, a właściwie scen, a każda z nich zajmuje raptem kilka stron. Oczywiście wszystko gdzieś tam łączy się w całość ale w każdej części pojawiaja się inne wątek. np. w jednym jest o tym jak smoki postanowiły nauczyć się latać, w następnym coś budują albo robią wielkie pranie a jeszcze w innym okazuje się, że pierogi ze śliwkami rozwijają zdolności muzyczne. 

Wszystkie historie są nieco zwariowane i dodatkowo bardzo zabawne... Otwierają również drzwi do świata fantazji. Jednak oprócz humorystycznych aspektów, czytając pomiędzy wierszami można dopatrzeć wiele innych nieco poważniejszych, przede wszystkim życiowych rzeczy, chociażby cudną idee by cieszyć się dniem.


 Wiele śmiesznych tekstów szybko zapadło Dusi w pamięć np.:
- "cicho, ty żabia istoto"
- "która gadzina?"
- " nie bój żaby"


Na koniec jeszcze słówko o ilustracjach. Są one ładne, równie wesołe co historie zawarte w tej książce i totalnie fantazyjne jak poszczególni bohaterowie :) 


Muszę Wam powiedzieć, że mi owa pozycja bardzo przypadła do gustu... A Dusia... twierdzi, że nie będzie to jej ulubiona książka ale ogólnie jest całkiem fajna ;). Jednak po jej reakcjach w trakcie słuchania śmiało mogę stwierdzić, że spodobała się Jej. 

Zdecydowanie polecam i dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za podarowanie nam jednego egzemplarza :) Napewno za jakiś czas znowu poczytamy sobie o Scenach z życia Smoków (i nie tylko) :)



2 komentarze: