piątek, 3 października 2014

Jesienne cudaki

Nasze dary jesienni, które zbierałyśmy sobie w między czasie musiały swoje odleżeć... i o ile w zeszłym roku brakowało nam motywacji by coś z nich zrobić to w tym poprostu nie miałyśmy kiedy. Ale w końcu udało się. :D.


Postanowiłyśmy jednak, że tym razem zrezygnujemy z zapałek z którymi zawsze jest problem, bo Dusia nie ma siły by je wbijać a to odbiera Jej automatycznie chęci do tworzenia. Znudziły nam się też "standardowe" koniki, ludziki i stonogi KLIK więc dziś byłyśmy o wiele bardziej kreatywne ;).

Oprócz oczywiście żołędzi, kasztanów i szyszek przydały się nam również kolorowe piórka, ruchome oczkach o różnych wielkościach i pianki. Numerem 1 był jednak klej na gorąco, którym wszystko łączyłyśmy :D. Jak dla nas jest to o wiele fajniejszy sposób i daje więcej możliwości. Co jedynie, może trochę "nieestetycznie" to wygląda ale to nie ważne. Grunt, że Dusia była zachwycona, z zapałem tworzyła i miałyśmy zajęcie na prawie 2 godziny :).


Najpierw powstał miś...

... a potem dzikie ślimaki ;)


Jak myślicie, co zrobiłyśmy z takiego zestawu?


Odpowiedź na zagadkę brzmi: sowy :D


Dusia zawzięcie tworzyła też swoje własne wymyślone cudaki i grzybki :)

 

A ja w między czasie zrobiłam jeszcze pieski :)


Na koniec wszystkie powstałe twory przykleiłyśmy do kawałka kartonu by były w jednym miejscu.


Obecnie ekspozycja ta stoi sobie u mnie w pokoju na szafce ale obawiam się, że długo nie przetrwa gdyż kot co chwilę się na nią czai ;)

6 komentarzy:

  1. Witaj. Pamiętam ze swojego dzieciństwa łączenie stworków zapałkami, ale teraz klej na gorąco jest nie odłączny elementem moich tworów . Pozdrawiam http://lesia-rekodzielo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero co zakupiłam sobie pistolet... na razie taki malutki, najtańszy ale jak zacznie mi coś wychodzić o czym myślę to może zaopatrze się w jakiś inny :P

      Usuń
  2. Pienie jak zwykle:). A ja ostatnio szukam inspiracji bo choć materiałów nie brak, to jednak pomysłów na ich wykorzystanie zupełnie nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo lubimy jesień,my w domu mamy żywe ślimaki,sztuk 32 :) Tak się kończą nasze spacery :)

    OdpowiedzUsuń