niedziela, 30 marca 2014

Aktualności z życia naszego

Czas na post z serii "Małe co nieco z naszego życia"... Zacznę od tego, że ponad 2 tygodnie temu nastąpiła spora zmiana u nas, bowiem po prawie rocznej przerwie poszłam do pracy. Jestem tak zwanym teleankieterem. Wiem, że praca taka bez szału ale cóż... nic innego nie udało mi się znaleźć przez tak długi czas :/. Teoretycznie miałam tam siedzieć od 10 - 16 a w praktyce póki co zaczynam o 9 a kończę różnie, zależy od dnia tzn bywa 15 ale zdarza się też 17. Do tego minimum 2 soboty w miesiącu. Praca sama w sobie nie jest ciężka... Chociaż zależy też jak na to spojrzeć... Siedzenie przez kilka godzin, ze słuchawkami na uszach i klepanie non stop tego samego też potrafi być męczące :/. Narazie nie należę do grona najlepszych ale trochę ponad normę wyrabiam. Pieniążki za to oczywiście też nie będą jakieś wielkie, ale ukrywać nie ma co, że choć trochę podreperują nasz budżet domowy.
To co najważniejsze, Dusia pozytywnie podeszła do tego tematu. Kolejny raz okazała się mądrą, dzielną dziewczynką. Nie robi problemu chociażby z tego, że z przedszkola odbiera ją teraz głównie G. i moja mama, czy z tego, że czasem musi poczekać w domku troszkę zanim wrócę. Nawet w pierwszy tygodniu siedziała 3 dni z Pradziadkami, bo choroba ją dopadła, ale była dzielna i jakoś zniosła to że musi się troszkę u nich ponudzić. Tak czy siak, codziennie wracam na tyle wcześnie, by się jeszcze z nią chwilę pobawić, zrobić coś małego w domu itp. Siłą rzeczy mamy mniej czasu na kreatywne tworzenia ale nie rezygnujemy z tego i czasem coś sobie działamy. Obecnie, pomału robimy kartki Wielkanocne. Mamy gotowe już 3 i napewno w najbliższym tygodniu pokażę je tutaj.
Jak widać, na blogu posty pojawiają się w miarę regularnie, na FB też zaglądam ale Was niestety będę odwiedzać rzadziej, ale myślę, że zrozumiecie to i nie zapomnicie o Nas :).

Teraz trochę o zdrowiu Dusi. W piątek byliśmy na kontroli u laryngologa. Obawiałam się bardzo, że będzie problem gdy będzie chciał zrobić jej ponownie fiberoskopie ale na szczęście nie męczył jej tym. Zajrzał do uszek, noska, zrobił badanie słuchu i tak jak sądziłam nie ma żadnej poprawy, w związku z tym zabieg jest nieunikniony. Wstępny termin mamy na sierpień ale z tego co nam powiedziano bardzo możliwe, że miesiąc czy dwa wcześniej zadzwonią, że coś się zwolniło. Dusia jeszcze troszkę musi pomęczyć się z częstymi, nagłymi bólami uszka czy katarem (obecnie też chodzi zasmarkana i z chrypką) ale mam nadzieję, że potem rzeczywiście nastąpi poprawa :(.



Jak już tak o chorowaniu, to mnie oczywiście gdy mamy taki ładny, słoneczny weekend, dopadło paskudne przeziębienie. O ile w piątek i pół soboty było ok i pograbiłam ogródek i auto posprzątałam, tak od wczoraj popołudnia brak mi siły. Dziś tyle co pojechałam z Dusią do Kościoła i poległam. Źle mi z tym, bo sterta prania nie poprasowana i podłogi miałam pozmywać jeszcze i do parku jechać w Trójkę... Ech... Na szczęście G. sam zabrał Dusię na plac zabaw a ja mam już wyrzuty, że mało dziś z nią czasu spędziłam :(.

Po za tym to nie wiem o czym by tu jeszcze napisać. Dusia rośnie jak na drożdżach, ostatnio znowu sporo skoczyła w górę i zrobił się z niej ranny ptaszek. Gdy ja podnoszę się łóżka przed 7 to Ona na ogół rysuje już u siebie. Podejrzewam, że to przez to, że teraz wcześniej budzi ją słoneczko i uznaje, że już pora na wstanie. W przedszkolu też wszystko ok. Niedawno byli na mini wycieczce w kwiaciarni, 21 oczywiście w parku by pożegnać zimę a w tym tygodniu będą mieli Dni Kultury Chrześcijańskiej.

Nie będę już Was dalej nudzić ;) więc życzę Wszystkim miłego tygodnia i pozdrawiam

6 komentarzy:

  1. Gratuluję powrotu do pracy! Zawsze to dodatkowe pieniążki :) Tylko Dusi szkoda z ty zabiegiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecka zawsze szkoda jak chore czy to zwykłe przeziębienie czy coś większego... Na szczęście to nie jest poważny zabieg.

      Usuń
  2. Zdrówka dla Was:* U nas też chorobowo;/ Jak ja tego nienawidzę..
    Szkoda, że Klaudia musi mieć zabieg..
    Powodzenia w pracy;) Z czasem nabierzesz tam niezłej wprawy hehe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Was też zdrówka... U nas póki co niewielka poprawa... Dusia na antybiotyku :/

      Usuń
  3. Bardzo fajnie, że wróciła Pani do pracy i proszę pamiętać, że żadna praca nie hańbi. Dusia jak widać jest wspaniałą dziewczynką i wszystko doskonale rozumie. Zuch dziewczynka, szkoda tylko, że będzie musiała mieć ten zabieg :( Dużo zdrówka i wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak... Jest bardzo mądrą dziewczynką... Już nie raz mnie zaskoczyła swoją postawą :).
    Co do zabiegu to on mnie aż tak nie martwi... bardziej obawiam się jak to będzie z pobytem w szpitalu, bo nigdy nie byłam z Duśka, ale na szczęście to tylko dwa dni będą.

    OdpowiedzUsuń