piątek, 10 lutego 2017

Serca od serca :)

Ostatnio gdzieś na jakiejś stronie czytałam artykuł o różnych typach ludzi i wśród nich pojawił się tzw typ chomika. Przez chwilę zastanawiałam się czy ja też jestem takim gryzoniem co to lubi to i owo zbierać i chować no i chyba trochę tak... ale tak w granicach rozsądku i pojemności szafek i strychu ;). 
Pisze o tym nie dlatego, że mam ochotę uzewnętrznić się i opisać swój charakter lecz w celach wprowadzenia do tego co mam dziś do pokazania :P

Zazwyczaj bywa tak, że po zużyciu jakiegoś produktu automatycznie wyrzucam opakowanie... Czasem jednak miewam przebłyski w trakcie których stoję, patrzę, oglądam z każdej strony, myślę i zaświeca mi się w głowie żarówka oznaczająca: to się przyda. Wtedy dana rzecz ląduje np w szufladzie i czeka na odpowiedni czas. Tak właśnie było ostatnio z tackami na których pierwotnie leżały zakupione krokiety. Tak tak, zdarza nam się kupować gotowce typu pierogi czy właśnie krokiety... Choć powiedzieć Wam muszę, że ostatnio w jednym markecie odkryliśmy takie super ekstra, przepyszne, niczym domowe :D. No ale wróćmy może do tych tacek bo to nie miał być post kulinarny tylko kreatywny :)

Tacki tak naprawdę nie musiały długo czekać na swój wielki dzień, bo ledwo je schowałam a już miałam pomysł co z nich możemy zrobić. :)
Za kilka dni Walentynki a do tego dzisiaj Grzesiek ma urodziny także oprócz małej dekoracji do pokoju Dusi stworzyłyśmy za jednym zamachem i "laurkę" dla Niego.

Na początku nożykiem wycięłam w tackach po 2 serduszka. Nie wyszło mi to idealnie równo ale przymrużcie na to oko ;)


Zanim jednak zabrałyśmy się za "danie główne" powstało coś innego.
Co by nic nie zmarnować, wykorzystałyśmy również serduszka które ostały się :)
Na szybko, Dusia obkleiła je pianką i materiałami oraz powbijała wykałaczki.

Potem przyszła pora na dalsze działania z tackami w roli głównej.
Od wewnętrznej strony pozaklejałyśmy serduszka różnymi rzeczami: paskami z bloku, materiałem, sizalem...

... następnie z zewnątrz pomalowałyśmy tacki brokatowymi farbami...


... a na sam koniec Dusia dodała jeszcze kilka ozdób w postaci naklejek i samoprzylepnych dżetów :)


Tak oto powstało w sumie coś z niczego... 
Powiem Wam, że lubię takie prace: tanie, szybkie i fajne :) 
No i za jednym zamachem powstało coś Walentynkowego i coś urodzinowo-prezentowego (Grześ otrzymał oczywiście tą niebieską wersję)


18 komentarzy:

  1. zwykła tacka niby, a taką robi robotę. fajnie to wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich zwykłych rzeczy można zrobić wiele fajnych rzeczy :-)

      Usuń
  2. Piękne...zarówno Walentynka, jak i prezent dla taty <3 to ja również poproszę wersję niebieską bo bardzo lubię ten kolor ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście też wolę niebieski albo zielony ale przy walentynkach róż i czerwień jest mile widziany ;-)

      Usuń
  3. Ja jestem takim chomiczkiem trochę :)
    Wasze pomysły uwielbiam, serca są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie pomysłowe. I ja coraz częściej chomikuję. A jak już coś wyrzucę, to za chwilę okazuje się potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas też nic się nie marnuje :) potem okazuje się, że świetnie nadaje się do jakiejś dekoracji, np. rolki po papierze toaletowym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Banalnie proste ale jaki efekt. Super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne prace - i idealnie wpisujące się w tematykę walentynkową :) My w tym roku niestety nie robiliśmy niczego kreatywnego z tej okazji - ale może za rok skorzystamy z Waszych pomysłów i się nimi zainspirujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wpadłabym na taki patent- brawo dla Was za wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń