Nie ma co ukrywać, że jednym z Dusi ulubionych zajęć jest zabawa plasteliną. Od jakiegoś już dłuższego czasu jest ona w ciągłym użytku i powstaje sporo rzeczy. Czasem pojawia się u nas ta nieco droższa np z Bambino ale przyznam się, że najczęściej w ową masę zaopatruje się w sklepie Pepco gdzie do koszyczka lądują 24 kolory firmy Sweet Colours za 7zł. A że nie jest to wpis sponsorowany to bez żadnej ściemy, zupełnie serio napiszę, że sprawdza się ona rewelacyjnie :)
Zresztą, nie ważne za ile i od kogo, bo istotniejsze jest to żeby poprostu dobra była i odpowiadała potrzebom dziecka.
Jak tak sobie przypomnę, pierwsze Dusi próby lepienia gdy miała kilka latek mniej to aż się uśmiecham ;) rzadko kiedy powstawało coś konkretnego a i Ona średnio wtedy lubiła takie tworzenie, no bo nie umie... Wtedy lepsze było wyklejanie, przyklejanie, rozcieranie... Jednak wraz z wiekiem wiele się zmienia... Aktualnie, gdy proponuje abyśmy coś zrobiły taką metodą, to zaraz paluszki bolą i nudzi się... chyba, że do szkoły trzeba to nie ma wyjścia i w męczarniach ale zrobi :P
Za to lepienie przestrzennych rzeczy tak jak już na początku napisałam, jest mega lubianym zajęciem.
Powstaje mnóstwo figurek, zwierzaków i innych cudaków, czasem nawet całe plastelinowe miasteczka z wieloma detalami i choć nie mam zbytniego porównania jeśli chodzi o inne Dzieci w tym wieku to myślę, że Dusi wychodzi to całkiem nieźle :) Aż miło popatrzeć jak jej paluszki pracują a potem podziwiać cudeńka, których notabene nie ma już gdzie ustawiać ;).
Poniżej mała próbka :)
Marcelka ze swoim pieskiem, czyli główna bohaterka z aktualnie czytanej książki.
A tu 3 Świeżaczki które posiadamy ;) (w tle jedno z plastelinowych miasteczek)
Mogłabym jeszcze wiele takich rzeczy pokazać ale tak naprawdę dziś chciałam zaprezentować całkiem inne prace z plasteliną w roli głównej ;)
Muszę jednak najpierw napisać, że patent i pomysł który zastosowałyśmy nie został obmyślony prze zemnie ale "ściągnęłyśmy" go od Ewelinki z bloga Kreatywnie w domu ;).
Teraz przejdźmy już do konkretów :)
Próbowaliście kiedyś wycisnąć plastelinę przez strzykawkę? Jeśli nie to odrazu powiem Wam, że jest to bardzo ciężkie do wykonania. Owe zadanie można jednak sobie ułatwić... wystarczy wsadzić plastelinę do strzykawki a następnie zanurzyć ją na chwilę w gorącej wodzie. Dosłownie po minutce, dwóch plastelina zmienia nieco swą konsystencję i można spokojnie wyciskać.
W ten oto sposób robiłyśmy kolorowe niteczki (albo jak Dusia mówiła kolorowy makaron spaghetti) do dalszego tworzenia. Wymaga to jednak pewnej precyzji, przynajmniej jeśli chce się wyczarować w miarę proste, zgrabne o jednakowej grubości niteczki. Nam a zwłaszcza Dusi szło to różnie, czasem coś trzeba było "wyrzucić" tzn na nowo zgnieść i włożyć do strzykawki, ale ostatecznie narobiłyśmy sporą ilość makaroniku a Dziecko me fajnie przy tym się bawiło :)
Zapomniałam napisać, że wyciśnięta plastelina szybko na nowo twardnieje i niteczki spokojnie można odkleić od kartki ;)
Gdy pierwszy etap czyli produkcje spaghetti zakończyłyśmy, zrobiłyśmy sobie małą przerwę na obiad a potem zabrałyśmy się za tworzenie obrazków z wykorzystaniem owych kolorowych niteczek.
Na początku Pinki Pie z różową grzywą i ogonem :)
Potem powstała kolejna Marcelka (bohaterka książeczki) wraz z dodatkami :)
Na dokładkę karoca :)
A na sam koniec, wykorzystując niteczki które zostały, wspólnymi siłami zrobiłyśmy jeszcze taki obrazek :)
Podsumowując:
Zajęcie na pół dnia, fajny patent dzięki któremu nie trzeba było wałkować plasteliny godzinami no i miła odmiana od lepienia przestrzennych rzeczy. Dusia chętnie zarówno wyciskała strzykawką jak i potem tworzyła, także bajka :)
A Wam jak podoba się taki sposób robienia obrazków?
Wasze Pociechy lubią bawić się plasteliną?
takie cuda z plasteliny. no no:)
OdpowiedzUsuńZabawa z plasteliną bardzo uspokaja :)
OdpowiedzUsuńW Pepko są też fajne zapachowe mazaki, kredki (niedrogie a intensywne kolory).
Narazie zapachowe kredki mamy z Biedry ale jak się skończą to zakupie na próbe te z Pepco:-)
UsuńMoje dzieci uwielbiają plastelinę, ale nie znałam tego patentu z gorąca wodą. Mamy kilka rzeczy obklejonych plasteliną, więc najpierw w ten sposób spróbujemy je oczyścić a potem zabierzemy się za robienie spaghetti. Prace piękne:)
OdpowiedzUsuńA co to za sposoby? :-)
UsuńNie niespróbowany jeszcze wyciskania plasteliny przez strzykawkę, fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do spróbowania :-)
UsuńŚwieżaki i plastelinowe spaghetti są fantastyczne :D super pomysły
OdpowiedzUsuńŚwietne prace!!! Książkę też znamy :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ile czytacie to wcale się nie dziwię że znacie ;-)
UsuńJa bym tak ładnie tego wszystkiego nie ulepiła, szczególnie świeżaków :)
OdpowiedzUsuńNie próbowaliśmy i chyba najwyższa pora to zrobić (y) prace wyszły cudowne, a to najlepszy dowód że patent jest super! ;)
OdpowiedzUsuńChyba każde dziecko lubi zabawy plasteliną :)
OdpowiedzUsuńpiękności :)plastelina rządzi :)
OdpowiedzUsuńCuda! My musimy przygotować pracę na przedszkolny konkurs i kusi nas plastelina:)
OdpowiedzUsuńU nas rzadko gości plastelina, moje Panny lubią masę solną:) Fajne prace Dusi, zwłaszcza pierwsza - kwiat:)
OdpowiedzUsuń