Niedawno pisałam o książce z kucykiem w roli głównej którą Dusia była oczarowana a dziś chciałabym zaprezentować jeszcze jedną pozycję od Wydawnictwa Bis. Może tu nie pojawiła się aż taka wielka sympatia ale tą pozycję z czystym sumieniem również i tak mogę dopisać do listy lektur które Dziecko me lubi i z przyjemnością słucha (w tym przypadku nie miała ochoty trochę samemu sobie poczytać). Mowa bowiem o:
"Tajemnicach świstakowej polany"
Wydawnictwo Bis
Autor: Magda Podbylska
Ilustracje: Katarzyna Bajerowicz
Stron: 112
Patrząc na samą okładkę łatwo domyślić się, że fabuła toczy się zimową porą. U nas śniegu (jak już ostatnio wspominałam) niestety nie ma więc sięgamy po co tylko się da, żeby choć trochę wczuć się w feriowy zimowy klimat. Ta książka idealnie nadaje się do tego a to dlatego, że głównymi bohaterkami są dwie dziewczynki które właśnie mają wolne od szkoły. Swoje ferie wraz z Ciocią jednej z nich spędzają w górach w bardzo urokliwym miejscu. Domek w którym pomieszkują nazywa się Stajenka Lilly i mieści się na samym końcu najdłuższej uliczki w miasteczku. Choć tak naprawdę oprócz ich posiadłości jest tam jeszcze tylko 6 innych budynków.
Ktoś by sobie mógł pomyśleć łeee co One tam mogą robić, pewnie cały dzień siedzą w domu i się nudzą... ale oczywiście tak nie jest. Dziewczynki są posiadaczkami bardzo bujnej wyobraźni i swego feriowego czasu nie spędzają przed tv czy na kolorowaniu albo graniu w jakieś gry. Ich ulubionym zajęciem jest przesiadywanie przy oknie i wnikliwe obserwowanie najbliższej okolicy. Wprawdzie doskonale znają już wszystkich mieszkańców swojej uliczki jak również każdy jej zakamarek i z natury jest to bardzo spokojne miejsce, czasem mogłoby się zdawać, że nawet nudne ale jednak co i rusz zdążają się tam różne dziwne sytuacje, np w śniegu robią się dziury, w sklepie z warzywami znikają jabłka a w domu nowej lokatorki coś straszy. I zawsze tam gdzie pojawia się jakaś zagadka do rozwiązania tam dwie małe bohaterki szybko zjawiają się. Ich ulubioną zabawą jest ta w której zamieniają się w detektywów. Dziewczynki jak się okazuje są bardzo spostrzegawcze i bystre więc nic nie umknie ich uwadze. Czasem wprawdzie wychodzi to trochę nieporadnie i śmiesznie ale dzięki temu lektura przybiera lekką formę i bardzo przyjemnie się ją czyta/słucha. Nasze Detektywki jak to na profesjonalistki przystało robią też zawsze notatki co by żaden bardzo ważny fakt nie umknął uwadze. Dodatkowo potrafią zamienić zwykłe wyjście na dwór w niezwykle fascynującą przygodę.
W książce mamy 6 dość długich rozdziałów a w każdym z nich jakąś ciekawą sytuacja do wyjaśnienia. My co wieczór czytałyśmy sobie po jednym. Początkowo obawiałam się odrobinę, że Dziecko me zacznie się ciut nudzić słuchając takich kilkukartkowych rozdziałów ale niepotrzebnie. Było wręcz odwrotnie a to dlatego, że Dusia bardzo skupiała się w trakcie i... też próbowała rozwiązywać zagadki. Powiem Wam, że wspaniale było patrzeć i słuchać jak wczuwała się w akcje, jak kombinowała i wymyślała rozwiązania. Nawet 4 razy szybciej od Bohaterek dochodziła do prawdy ;)
Dodatkowym atutem tej książki są również ilustracje... przesympatyczne - barwne, zabawne i radosne :) Przynajmniej My tak je odbieramy :)
Jedyną chyba wadą jaką widzę jest to, że imiona i nazwiska są angielskie (w jednym przypadku indyjskie). Jakoś tak obydwie z Dusią wolimy jednak wersję polską takich rzeczy ale nie jest to jakiś wielki minus.
Za to z przyjemnością odkryłyśmy, że "Tajemnice Świstakowej Polany" nie są jedyną pozycją z przygodami Dziewczynek - Detektywek. Tak naprawdę jest to kontynuacja "Tajemnic Zatoki Delfinów". Tam akcja rozgrywa się latem i dlatego planuję wyposażyć się w ową lekturę na wakacje :).
A dzisiejszy wpis o tej książce pojawił się tu ponieważ postanowiłyśmy powrócić w czwartej edycji Projektu Przygody z książkami :) Tym razem wpisy pojawiać będą się raz w miesiącu (co mi osobiście odpowiada) ale za to przez cały rok. TUTAJ poznać możecie wszystkich uczestników.
Fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMamy, fajna jest. Choć szczerze mówiąc pierwsza część "Tajemnice zatoki delfinów" jest lepsza :) Na moje oko są tam ciekawsze zagadki do rozwiązania. Alicja jest tego samego zdania :)
OdpowiedzUsuńNarazie jeszcze nie mogę porównać ale napewno wyposażymy się i w pierwszą część Tajemnic :-)
UsuńDoskonała pozycja, musimy ja przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMąż córci czytał tę książkę ,a ja wiem tylko, że jest jeszcze jedna część i że podobały się młodej :))
OdpowiedzUsuńHeh... U nas czytaniem zajmuje się głównie ja... Tatuś na ogół wybiera szalone wygłupy ;-)
UsuńU nas też wygłupy górują, ale córka kocha książki i czasem ma ochotę, by to własnie tata poczytał jej przed snem ;)
UsuńWow, ilustracje faktycznie przepiękne... :)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj spadło trochę śniegu, ale szybko stopniał.
OdpowiedzUsuńIle jest cudownych książek, o których człowiek nie miał pojęcia :)
OdpowiedzUsuńcudna.. my już jesteśmy na takim etapie dłuższych tekstów właśnie, ale jak ksiązka nie ma fajnych obrazków, to się Bąki szybko nudza, i trudno dotrwać do końca
OdpowiedzUsuńTegoroczna zima rzeczywiście wymaga wsparcia się wyobraźnią i książkami ;) Fajne takie książki detektywistyczne. Zapisałam sobie do Evernote-a na przyszłość.
OdpowiedzUsuń