Doskonale pamiętam ten dzień... Pierwsze pójście z plecakiem do szkoły... Nowy roździał... Stresik...
A tym czasem... koniec... rok szkolny zakończony...
O tym jak Dusia sobie radzi pisałam Wam kilka miesięcy temu TUTAJ. Teraz mogę trochę zaktualizować te informacje. :-) Przedewszystkim zniknął problem emocjonalny: skończyły się płacze, przesadne przeżywanie, przestałam codziennie czekać pod klasą na dzwonek :-) . Niezmienne jednak zostało podejście do odrabiania lekcji... Oj to często była mordęga... ;-)
Jeśli zapytalibyście mnie czy Dusia lubi się uczyć nie wiem czy pojawiłaby się tu pozytywna odpowiedź. Bo to taki mały leniuszek i maruda... Ale uczyła się, wyjścia nie było ;-). Większość przerabianego materiału przyswajała wzorowo. Radzi sobie nieźle zarówno z matematyką jak i z pisaniem czy też z angielskim. Czytanie też coraz lepiej wychodzi, ale nadal nie jest ono takie super płynne. Jednak rozumie już o czym czyta i robi to coraz chętniej no i generalnie nie ma już trudnych wyrazów, bo wszystko poskłada. Tylko czasem lubi zgadywać po pierwszych literkach i nie zawsze dobrze trafia ze swoimi słowami ;-). Potrafi też już z głowy nieźle pisać choć literki czasem są zjadane a linie w zeszycie zanikają i pojawiają się koślawce. Dodawanie/odejmowanie w zakresie do 20 oraz dziesiątkami do 100 też opanowane i nieco rzedziej asekuruje się paluszkami.
Tak naprawdę mogłabym jeszcze długo wymieniać co już umie a nad czym trzeba jeszcze ciut popracować ale nie będę zanudzać Was przerabianiem całego programu ;-) . Podsumowując jednak tą część to w dzienniku pod Dusi numerkiem prezentowały się same piątki a na testach i kartach prac znaczki znakomicie i dobrze. :-)
Tak naprawdę mogłabym jeszcze długo wymieniać co już umie a nad czym trzeba jeszcze ciut popracować ale nie będę zanudzać Was przerabianiem całego programu ;-) . Podsumowując jednak tą część to w dzienniku pod Dusi numerkiem prezentowały się same piątki a na testach i kartach prac znaczki znakomicie i dobrze. :-)
Szkoła to jednak nie tylko nauka. Ważne jest też towarzystwo. ;-) Może Dusia nie jest super odważna i otwarta ale kontakt z rówieśnikami ma całkiem niezły. Oczywiwiście wiem to tylko z krótkich obserwacji i opowieści ale i pod tym względem myślę że jest dobrze. Choć Dziecko me niestałe bywa w uczuciach, bowiem średnio raz w miesiącu informowała mnie, że ma nowe "ulubione" koleżanki ;-)
Świetnie też zaklimatyzowała się na świetlicy. O ile przez większą część roku rzadk tam chodziła, to 3 miesiące temu, po śmierci mojej babci sytuacja zmieniła się i musiała zostawać tam zazwyczaj do godz. 15. Jednak to nie był dla Dusi problem, wręcz przeciwnie :-).
No i cóż... po krótce tak mniej więcej mineła ta pierwsza klasa. Po drodze była jeszcze wycieczka szkolna, jasełka, bal, przedstawienie na dzień mamy wielokrotnie zostawiana gdzieś bluza, zgubiony elementarz, nożyczki i 2 gumki, kilkanaście niezjedzonych kanapek oraz dużo pochwał ;-)
Świetnie też zaklimatyzowała się na świetlicy. O ile przez większą część roku rzadk tam chodziła, to 3 miesiące temu, po śmierci mojej babci sytuacja zmieniła się i musiała zostawać tam zazwyczaj do godz. 15. Jednak to nie był dla Dusi problem, wręcz przeciwnie :-).
No i cóż... po krótce tak mniej więcej mineła ta pierwsza klasa. Po drodze była jeszcze wycieczka szkolna, jasełka, bal, przedstawienie na dzień mamy wielokrotnie zostawiana gdzieś bluza, zgubiony elementarz, nożyczki i 2 gumki, kilkanaście niezjedzonych kanapek oraz dużo pochwał ;-)
A dziś nastąpiło uroczyste zakończenie... (jejku kiedy to zleciało) Odebrane pierwsze prawdziwe świadectwo oraz książkowa nagroda za zajęcie 1 miejsca w szkolnym konkursie plastycznym :-D .
I jak tu nie być dumnym z takiego Dziecka... :-) Czasem ten mój Aniołek wystawia różki ale ogólnie jako Uczennica spisała się nieźle. :-D. W związku z tym postanowiliśmy, że tym razem zamiast tylko słownych pochwał dostanie coś od nas za dobre wyniki w nauce :-) . Spełniliśmy Jej aktualne marzenie i zakupiliśmy książkę z komiksem o... Oczywiście że o Kucykach Pony ;-) .
Teraz czas na wakacje... Dusia z jednej strony bardzo się cieszy a z drugiej lekki smuteczek ma, bo koleżanek będzie brakować itd. No i stwierdziła, że ją zamęcze ;-)... A będe miała ku temu sposobność, bo i przede mną 2 miesiące "przymusowej" laby. ;-)
Widzę że Dusia całkiem podobnie do Julki przeszła przez I klase. Z tym leniuchem i msrudą identycznie... Unas tros, ke problem emocjonalny jeszcze jest, ale postęp jest ogromny. Trochę się wkurzam, że przez swoje nie zawsze poprawne zachowanie Julka nie wykorzystuje do końca swojego potencjału, ale mam nadzieję, że małymi krokami wszystko opanujemy.
OdpowiedzUsuńNa czym u Was polega ten problem emocjonalny?
UsuńAle Wam dobrze, 2 miesiące wspólnych wakacji! My dziś byliśmy na zakończeniu w przedszkolu. Gdy wychowawczyni starszaków żegnała swoją zerówkę, kilka osób (i ja) się popłakało ze wzruszenia... Nas to czeka za 2 lata... Dziwne :)
OdpowiedzUsuńW tym roku jakoś się powstrzymałam ;-) ale w zeszłym gdy Dusia żegnała przedszkole to łzy wzruszenia leciały ;-)
UsuńPięknie! Gratulacje dla córeczki i przyjemnych wakacji :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
Usuńzuch dziewczyna! Ja sobie mojego lenia nie wyobrażam za rok w I klasie... normalnie nie wyobrażam... a Dusia poszła jako 6 czy 7 latek do I klasy?
OdpowiedzUsuńDusia poszła jako 6 latka. Też sobie tego nie wyobrażałam ;-) ale nie było źle.
UsuńGratulacje dla Dusi:) Ja miałam strasznego stresa ( większego od dzieci) jak zmieniałam im przedszkole. Okazało się, że odnaleźli się bardzo szybko. Teraz Pola będzie chodziła do zerówki a za rok szkoła. Mam nadzieję, że będzie podobnie i unikniemy stresujących sytuacji:)
OdpowiedzUsuńChyba na ogół tak bywa, że Mamuśki gorzej przeżywają... I na ogół niepotrzebnie ;-)
UsuńU Was 1 klasa za Wami, u nas przed nami, ale za rok też napiszę 'ale to zleciało':) Brawo za zajęcie 1 miejsca:) No i wspaniałych wakacji:)
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem każde Twoje zdanie, bo choć my jeszcze od września nawet do zerówki nie ruszamy to jakoś mnie to wszystko przeraża :/ Ten szkolny obowiązek rok wcześniej jakoś tak mnie niepokoi i wisi jak jakieś widmo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ogromne, ja też jestem z Dusi bardzo dumna :)
Ja do tej pory nie jestem za tym by 6 latki szły do 1 klasy ale nic się już na to nie poradzi... My jakoś przeżyłyśmy to i nie było tak źle :-)
UsuńPs. Dziękujemy :-)
Dzieci tak szybko rosną. A czytaniem to się nie martw, ja do tej pory miałam problem z czytaniem na głos, dopiero czytając dzieciom bajki trochę się podszkoliłam :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Dusi i rodziców:) pierwszy rok za Wami, a teraz zasłużone wakacje:)
OdpowiedzUsuńu was pierwsze wakacje szkolne, a nasze ostatnie przedszkolne i po wakacjach ruszamy w szkolne mury ....
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że tez będziemy (i dziecko i rodzice) z niej zadowoleni... i Młody jako sześciolatek sobie w niej poradzi ....