poniedziałek, 18 listopada 2013

Znalezione na strychu

Pamiętam jak byłam mała i lubiłam chodzić do Babci na strych bawić się. Można było znaleźć tam ciekawe rzeczy począwszy od sukni ślubnej mamy, po stare buty babci a skończywszy na misiu jeszcze po moim tacie. Od tego okresu minęło już trochę lat... Jestem już dorosła... Ale oprócz wspomnień z dzieciństwa mam też zostawione kilka rzeczy. Pochowane są gdzieś w szafkach czy kartonach. Pamiętam jak to kiedyś wyobrażałam sobie, że powyciągam to wszystko jak będę miała własne Dziecko, albo ono samo będzie znajdować takie "skarby". Tylko wtedy wydawało się to takie odległe. Jednak nie musiałam aż tak długo czekać, bo w wieku 19 lat zaszłam w ciążę (ale o tym może innym razem). Wszelkie pluszaki i te małe i duże szybko wróciły do obiegu. Dodam, że prawie z każdym wiążę się oczywiście jakaś historia... niektóre dostawałam w prezencie, inne przywoziłam z wycieczek itd.
W zeszłym roku np. wyciągnęłam moje stare gry planszowe... Takie zwykłe, trochę przyniszczone już ale nadal zapewniają fajną, wspólną zabawę, ponieważ Dusia z chęcią zagra czasem np. w Czerwonego kapturka. Pamiętam, że z mamą często w to grałam...


Za to wiosną gdy zbliżał się okres Komunijny moja mama zaczęła wspominać jak to my (ja i moja siostra) szłyśmy do Komunii i przytaszczyła nasze sukienki. Dusi tak się spodobały, że przez kilka godzin chodziła w wianku i nie tylko ;).


Dusia pomimo, że ma całą masę nowych książeczek i puzzli, ma też dodatkowo kilka nieco starszych egzemplarzy. W skrzyni z zabawkami z Kinder Niespodzianek, połowa stworków tak samo jest jeszcze po mnie. 
Własnych zabawek też ma całkiem sporo, może nie wszystkie super wypasione i drogie ale bynajmniej nie ma już  gdzie ich trzymać. Są i większe rzeczy i małe pierdółki. Jednakże wczoraj wyciągnęłam ze strychu coś co pobiło wszystko. Do samego wieczora chodziła głównie z tym... A to coś to... z pozoru zwykła, kolorowa sprężynka. I wspomnienia z dzieciństwa znowu powróciły. 


Ps. Dzieci mają taką cudowną cechę, że potrafią cieszyć się nawet z najmniejszej rzeczy a ich wyobraźnia nie zna granic :)

11 komentarzy:

  1. takie skrzynie wspomnień są suuuper! a zabawki? ważniejsze są wspólne zabawy :) my bawimy się tak:
    http://zabawyzn.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Domi też ma sporo gier planszowych i pluszaków po mnie oraz książek po Mariuszu. A taka sprężynka była kiedyś moją ulubioną zabawką. Niestety zniszczyła się, ale Domi ma swoją kupioną na odpuście jakiś czas temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak do tej pory nigdzie nie widziałam takich... ale w sumie na odpuście to ze 2 lata temu byłam ostatnio.

      Usuń
  3. A pamiętasz, gdzie została zakupiona ta gra? :-)
    Sprężynki były rewelacyjne, sama chętnie bym się pobawiła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam taką spręzyne, to był kiedyś hit! A grę chyba tez miałam, tak mi sie coś kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. moje córcie uwielbiają się bawić sprężynkami pół dnia na schodach czasem spędzają

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń