poniedziałek, 18 stycznia 2016

Monopoly dla dzieci

Istnieją na rynku gry które znane są chyba wszystkim i tak naprawdę nie od dziś ani nie od wczoraj lecz od kilku lat. Na przykład takie Monopoly. Choć przyznać się muszę, że ja jako dziecko kojarzyłam coś takiego ale nigdy nie miałam sposobności pograć. Za to z 1,5 roku temu wraz z G. postanowiliśmy zakupić sobie nieco tańszą wersję owej gry tzn. Eurobiznes i od tamtego czasu tak sobie od czasu do czasu wieczorkiem we dwoje spędzamy przy nim czas. Dusię jakoś nie angażowaliśmy w to bo... w sumie nawet nie wiem czemu, chyba stwierdziliśmy, że jeszcze nie ogarnie. Aż tu całkiem niedawno zainteresowała się tą grą i Grzesiek postanowił spróbować ją nauczyć i połknęła bakcyla ;). Ok, ta pierwsza fascynacja nie trwało bardzo długo, bo w końcu trochę znudziło jej się to ciągłe liczenie większych sum ale jakoś dobrnęła do końca rozgrywki i nawet wygrała ;).
W związku, że ta cała sytuacja miała miejsce na początku grudnia czyli w okresie w którym Dzieci na ogół myślą co by chciały dostać od Mikołaja podsunęłam Jej pomysł i pokazałam, że są też prostsze wersje tej gry. Oczywiście tak jak sądziłam Dusia zażyczyła sobie pod choinkę m.in. własnie coś takiego. Chciała albo wersję z ulubionymi Kucykami Pony albo ze zwierzakami. No i brodaty Pan spełnił marzenie :)


Gra ze znakiem firmowym Hasbro w związku, że przeznaczona jest dla Dzieci oczywiście ma o wiele prostsze zasady. Przede wszystkim jest mniej pól, pieniążki są tylko w banknotach jednodolarowych a kwestie typu płacenie czynszu też są jaśniejsze.



Tak jak widzicie ta wersja jest również o wiele bardziej przyjazna dla dziecięcego oka. Dużo kolorów, wesoła grafika, miasta zamienił się na ciekawe miejsca typu: kino, lodziarnia, muzeum czy sklep z zabawkami a do tego nawet pionki nie są zwykłymi pionkami tylko figurkami  :)


Wracając jednak to zasad gry to teoretycznie są podobne do tego normalnego dorosłego Monopoly/Eurobiznesu. Rzucamy kostką, przesuwamy się o odpowiednią liczbę oczek, kupujemy, płacimy, czasem lądujemy w więzieniu itd. Choć ogólnie jest kilka różnic ale zapewne zostały one wprowadzone właśnie po to, żeby dzieciom było łatwiej :). Nie trzeba np. kupować najpierw domków a potem hoteli tylko odrazu pyk, swój znaczek i już dane miejsce należy do nas. W grze również pojawiają się pola ze znakiem zapytania i wtedy ze stosiku podnosi się kartę z szansą. Na ogół są tam pozytywne rzeczy ale nie zawsze ;).


Według informacji na pudełku, gra przeznaczona jest dla Dzieci powyżej 5 lat choć jestem przekonana, że i ciut młodsze świetnie dadzą sobie radę, wszak działania jakie należy wykonać w trakcie są w zakresie 0-10. Dusia jako 7 latka oczywiście nie ma żadnych problemów z tym, wręcz to nawet łatwizna dla Niej ale, że gra sama w sobie jest na tyle ciekawa a każda rozgrywka nieco inna to wcale się w trakcie nie nudzi. Dodam jeszcze, że jedna rozgrywka nie trwa w nieskończoność tak jak to czasem bywa w dorosłej wersji. Gra kończy się gdy jedna z osób zbankrutuje a wygrywa w tym momencie ten który ma najwięcej kasiurki,.


Mamy ją w domu hmmm... niecały miesiąc i niejednokrotnie już po nią sięgaliśmy. Rzekłabym nawet, że obecnie jest to nr.1 wśród naszych gier. Ale nawet jak ciut się znudzi i przez jakiś okres poleży na półce to w końcu i tak jestem pewna, że ponownie po nią sięgniemy. Trochę może żałuję, że nie kupiliśmy jej wcześniej ale lepiej późno niż wcale. ;)



Całym serduchem polecamy tą grę i zapewniam, że nawet ja czy G. jako osoby dorosłe fajnie spędzamy przy niej czas... Bo to co najważniejsze jest to czas rodzinny który upływa w miłej atmosferze :)


Ps. Zdradzę Wam, że Dusia dostała jeszcze jedną grę od Mikołaja. Tamta ma jeszcze większe walory edukacyjne bowiem związana jest z ortografią. Za jakiś czas napewno i o niej tu wspomnę ;)

9 komentarzy:

  1. Ja nigdy nie grałam w Monopoly. Za to Eurobiznes od dawna jest w naszym domu. Jak byłam dzieckiem to na wielkim, szarym papierze rysowaliśmy swoją własną planszę, wymyślaliśmy zasady, wycinaliśmy kasę, itd. Najwięcej zabawy było właśnie przy jej robieniu. Ta wydaje się być naprawdę bardzo przyjemna i przyjazna dla dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Grzesiek wraz z wujkiem robili teź kiedyś samemu Eurobiznes. Nie wiem jak dokładnie wyglądał ale ponoć był gigant i gra mogła trwać nawet cały dzień ;-)

      Usuń
  2. Właśnie zastanawiałam się jak wygląda w środku ta wersja ze zwierzakami, bo my mamy opcje kucykową, którą córka od pary dni znowu bez przerwy mnie zamęcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersję kucykową po raz pierwszy widziałam właśnie u Was.:-)

      Usuń
  3. My uwielbiamy i często gramy w Monopoly Junior :) W każdej grze można doszukać się wartości edukacyjnych ;)w tej tez. Mamy taką wersję z bankomatem, dzieciaki bardzo lubią gdy pieniążki stamtąd wyskakują. Szkoda że w rzeczywistości tak łatwo nie ma i tego dzieciaki mogą się nauczyć, żeby nie być rozrzutnym, bo się zbankrutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... Ta gra ma też walory edukacyjne :-)
      Ps. Przydałby się taki prawdziwy bankomat z którego kasiurka wyskakuje ;-)

      Usuń
  4. Ja też jako dziecko grałam w Eurobiznes. To była super zabawa! Myślę, że w Monopoly Junior nasze dzieciaki grałyby z równie wielkim zaangażowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako dziecko nie znosiłam monopoly, chociaż mieliśmy tylko wersję "dorosłą". Ta wygląda zdecydowanie bardziej zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś ale wersje angielska ;)

    OdpowiedzUsuń