Póki co, wymyśliłam, że możemy stworzyć jakąś własną grę. Dusia podchwyciła pomysł i wczoraj wspólnie przygotowałyśmy jedną.
Na okładce od bloku narysowałyśmy plansze...
Potem oczywiście trzeba było wymyślić jakieś zasady. Ogólnie jest ich nie wiele, bo bardziej skupiłyśmy się na zadaniach oraz karach i nagrodach za wykonanie ich. W związku, że jest to nasza osobista rodzinna gra planszowa to chciałam, żeby w trakcie zabawy było wesoło i miło.
A zadania są takie:
- Ucałuj każdego gracza
- Przynieś jak najszybciej coś niebieskiego/ żółtego
- Zrób 5 przysiadów
-Przytul mocno każdego gracza
- Zaśpiewaj jakąś piosenkę
- Pokaż jakieś zwierzątko
- Pokręć bioderkami i poskacz jak piłeczka
- Pokonaj trasę do łazienki i z powrotem skacząc na jednej nodze.
Wszystko spisałyśmy, ustaliłyśmy jakie znaczki będą symbolizować poszczególne zadania i umieściłyśmy je na naszej planszy.
Na koniec najfajniejsza część, czyli wspólne granie we Trójkę. Tak jak sobie założyłam było bardzo sympatycznie :)
Polecam i Wam przygotowanie takiej własnej gry z wymyślonymi zadaniami :)
Takie własne są najfajniejsze. Dziecko najpierw ma radość z tworzenia, a później z samej zabawy:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak... Obawiałam się, że jak przygotujemy to nie będzie chciało się już Dusi grać ale myliłam się ;)
UsuńGratuluję pomysłu, extra pomysł na wspólną zabawę!!! Najbardziej podobają mi się zadania, które sprawiły, że było miło i wesoło:)
OdpowiedzUsuńZadania celowo było wymyślone tak, by trochę się powygłupiać, poruszać i po okazywać uczucia :D
UsuńJako mała dziewczynka też lubiłam sama sobie tworzyć gry planszowe:) Martynka w gry planszowe lubi grać chociaż zbyt wielu to ich jeszcze nie ma, bo dopiero od grudnia zaczęło ją to interesować:)
OdpowiedzUsuńPomalutku wasza kolekcja powiększy się... Albo narazie zamiast kupować też zróbcie jakąś własną :)
Usuńmuszę zapisać może w weekend coś takiego wymodzimy, chociaż u nas też gry planszowe nie są na tapecie, bo Borys to by pograł ale Młoda przeszkadza bo jeszcze nie pojmuje że mogą być jakieś zasady których się trzeba trzymać :)
OdpowiedzUsuń