Mamuś, a zrobimy coś na Hallowen? Z takim pytaniem przyszła do mnie w poniedziałek Dusia. Hmmm... Czemu nie... Nie obchodzimy jakoś szczególnie tego dnia ale że lubimy ten klimacik to co roku coś tam sobie stworzymy, czasem pomalujemy buźki i na tym w sumie koniec. Poprzednio były straszydełła z koreczków KLIK a teraz powstał na szybko obrazek.
Z czarnego papieru wyciełam coś na kształt okna i nakleiłam go na czerwony karton...
... a potem działała już Dusia.
W związku, że to okiennica w starym, mrocznym zamczysku, w którym bywają tylko wampiry, to pełno tam kurzu i pajęczyn. Dlatego obowiązkowo jedna taka pajęczynka została narysowana.
czwartek, 29 października 2015
poniedziałek, 26 października 2015
Dziecko na warsztat - kosmos (zapowiedź)
Nastał czas na drugi wpis w ramach Projektu Dziecko na warsztat. W tym miesiącu temat dosłownie i w przenośni iście kosmiczny.
Jak to u nas bywa, na początku była czarna dziura, potem pojawiły się pierwsze pomysły, coś zrobiłyśmy, coś nie wyszło a na reszte Dusia nie miała weny. No i miałam mała załamkę... Dobrze, że ogólnie chociaż temat interesujący dla mojego Dziecka i mimo, że wiosną już się pojawił u nas to teraz też była zaciekawiona. To dawało mi nadzieję, że jednak damy radę ogarnąć jeszcze coś. No i może nie jakoś super kosmicznie ale w ostatnim tygodniu dalej działałyśmy :-)
Tylko, że... Z przyczyn czysto technicznych, nie jestem w stanie zaprezentować Wam całego warsztatu :-(. Ubolewam nad tym strasznie... Ale żeby nie było, na dowód tego, że działałyśmy pokazuje kilka kadrów czyli taka mała zajawka.
Jak to u nas bywa, na początku była czarna dziura, potem pojawiły się pierwsze pomysły, coś zrobiłyśmy, coś nie wyszło a na reszte Dusia nie miała weny. No i miałam mała załamkę... Dobrze, że ogólnie chociaż temat interesujący dla mojego Dziecka i mimo, że wiosną już się pojawił u nas to teraz też była zaciekawiona. To dawało mi nadzieję, że jednak damy radę ogarnąć jeszcze coś. No i może nie jakoś super kosmicznie ale w ostatnim tygodniu dalej działałyśmy :-)
Tylko, że... Z przyczyn czysto technicznych, nie jestem w stanie zaprezentować Wam całego warsztatu :-(. Ubolewam nad tym strasznie... Ale żeby nie było, na dowód tego, że działałyśmy pokazuje kilka kadrów czyli taka mała zajawka.
niedziela, 25 października 2015
Godne polecenia cz.1
Internetowy świat jest przeogromnie bogaty... Można znaleźć w nim prawie wszystko... Jest cała masa stron o najróżniejszej treści, tysiące blogów, setki stron z handmade na facebooku itd. A wśród nich wiele prawdziwych perełek. Dlatego też, postanowiłam uruchomić tutaj serię postów pt. "Godne polecenia". Raz w miesiącu pojawi się wpis w którym będe prezentować te miejsca które uważam że warto "zareklamować" oraz te które polecicie mi pod odpowiednimi wpisami na FB.
Także startuje i na pierwszy ogień idzie stronka którą podejrzewam, że większość z Was doskonale zna ale nie mogłam nie wspomnieć o tym blogu :-D.
Kreatywnie w domu, czyli prawdziwa skarbnica inspiracji :-) Znaleźć tam można ogrom pomysłów na kreatywne i przedewszystkim ciekawe spędzanie czasu z dzieckiem. Są prace plastyczne, super propozycje na naukę poprzez zabawę a do tego garść recenzji fajnych produktów. Jest tam kolorowo i wesoło. A to wszystko dzięki Ewelinie - autorce tego bloga. No i oczywiście Jej wspaniałym Pociechom: Kubie, Oli i Emilce :-) .
Także startuje i na pierwszy ogień idzie stronka którą podejrzewam, że większość z Was doskonale zna ale nie mogłam nie wspomnieć o tym blogu :-D.
Kreatywnie w domu, czyli prawdziwa skarbnica inspiracji :-) Znaleźć tam można ogrom pomysłów na kreatywne i przedewszystkim ciekawe spędzanie czasu z dzieckiem. Są prace plastyczne, super propozycje na naukę poprzez zabawę a do tego garść recenzji fajnych produktów. Jest tam kolorowo i wesoło. A to wszystko dzięki Ewelinie - autorce tego bloga. No i oczywiście Jej wspaniałym Pociechom: Kubie, Oli i Emilce :-) .
poniedziałek, 19 października 2015
Jesienny waniuszek
W ubiegłym roku z jesiennych skarbów robiłyśmy np różne cudaczki. Tyle, że zrezygnowałyśmy wtedy z tradycyjnego, uciążliwego wbijania zapałek zastępując je klejem na gorąco. Ta opcja o wiele bardziej przypadła Dusi do gustu więc z zapałem kleiła i tworzyła. Zresztą dla przypomnienia sami zobaczcie co wtedy powstało :)
Tej jesieni nie wykluczone, że takie stworeczki również u nas zagoszczą ale póki co nasze skarby wykorzystujemy do czegoś innego.
Było ostatnio drzewko z jeżykiem a teraz...Mała ozdoba na ścianę :)
piątek, 16 października 2015
Pomyśl, ułóż, sprawdź
Kilkukrotnie pokazywałam Wam bądź pisałam o jakiś rzeczach, zabawkach które Dusia ma jeszcze po mnie. Zdarza mi się też czasem powspominać to i owo, bo z natury sentymentalna ze mnie istota. Więc gdy całkiem niedawno w naszym domu pojawiło się to coś co chce Wam dziś pokazać w pewnym sensie znowu poczułam się jak mała dziewczynka ;).
wtorek, 13 października 2015
Leśnie, jesiennie, kreatywnie
Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy Leśnymi Ludkami. Niby kilka mniejszych i większych zresztą też skupisk drzew jest w naszej bliskiej okolicy ale niezbyt często tam bywamy. Na grzybach się nie znam, na zbieranie jagód jestem za leniwa no i zresztą Dusia to taki typ Dziecka który średnio lubi "szlajanie" po krzakach, piszczy jak coś ją kuje, gryzie albo wlezie w pajęczynę :P. Cóż... pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć ale czasem udaje się pokonać obiekcje i na jakiś mały spacerek do lasu wyruszamy. A jak już się wybierzemy to na ogół jest fajnie, wesoło i niekiedy ciekawie :).
W ubiegłą niedzielę coś nas właśnie tchnęło... Ja to w sumie już dawno miałam chętkę na mały jesienny spacerek po lesie i gdy zaproponowałam to Dusi przytaknęła na mój pomysł.
I jak się teraz okazuje dobrze, że skorzystałyśmy wtedy z ładnej pogody, bo taka aura już się chyba w najbliższym czasie nie trafi :(
W ubiegłą niedzielę coś nas właśnie tchnęło... Ja to w sumie już dawno miałam chętkę na mały jesienny spacerek po lesie i gdy zaproponowałam to Dusi przytaknęła na mój pomysł.
I jak się teraz okazuje dobrze, że skorzystałyśmy wtedy z ładnej pogody, bo taka aura już się chyba w najbliższym czasie nie trafi :(
W sumie to nie miałyśmy żadnego konkretnego celu naszej mini wyprawy... Tak sobie łaziłyśmy porostu ciesząc się pogodą, przebywaniem na świeżym powietrzu, swoja obecnością,
piątek, 9 października 2015
Eko Minion
Za czasów przedszkola jedyne konkursy w których Dusia miała okazję brać udział to te recytatorskie. Jeśli były jakieś plastyczne to już bardziej całą grupą coś szykowali. Teraz w szkole sprawa ma się już nieco inaczej. Co i rusz wiszą kartki ogłaszające jakiś konkurs. W ubiegłym roku Dziecko me postanowiło trzykrotnie przyłączyć się do zabawy przygotowując coś z moją niewielką pomocą. Tak tak, staram się by jednak to Ona miała główny udział w tworzeniu, mogę podsunąć jakiś pomysł, mogę ciut przyłożyć rękę do tego ale wkurza mnie strasznie jak widzę czasem dzieła innych i jestem pewna na 90 procent, że Dziecko się tego nawet nie tknęło). Staram się również nie naciskać i w sumie jakoś specjalnie nie zachęcam (chyba, że w trakcie nagle jej się odechciewa to troszkę namawiam by nie rezygnowała i skończyła), jak wpadnie Jej coś w oko, ma chęci to ok, bierzemy się do pracy. I choć nie wygrane są najważniejsze to jednak wiadomo, że cieszy jak się uda. Za tamte zgłoszenia Dusia ma na kącie dyplom z wyróżnieniem, zjadła zajączka z czekolady w ramach nagrody pocieszenie no i zajęła też 1 miejsce zdobywając kolejny dyplom i książkę. :)
Zaczął się nowy rok szkolny więc i nowe konkursy. Narazie był jeden i powiem Wam szczerze, że jakoś nie miałyśmy weny ale... Pani wychowawczyni zaczęła chwalić, namawiać i cóż... "wjechała nam na ambicje" i coś jednak zrobiłyśmy. Zadanie polegało na stworzeniu eko ludzika/stworka wykorzystując do tego jak się można domyśleć surowce wtórne. Chodziły nam po głowie dwa pomysły: dziewczynka albo żyrafa, i gdy tak dumałyśmy jak i z czego w tv pojawiła się reklama z Minionkami... Jeszcze całkiem niedawno był wielki szał na nie ale nas minął... Więc czemu by teraz tego nie nadrobić ;). Ostatecznie powstał właśnie Minion.
Zaczął się nowy rok szkolny więc i nowe konkursy. Narazie był jeden i powiem Wam szczerze, że jakoś nie miałyśmy weny ale... Pani wychowawczyni zaczęła chwalić, namawiać i cóż... "wjechała nam na ambicje" i coś jednak zrobiłyśmy. Zadanie polegało na stworzeniu eko ludzika/stworka wykorzystując do tego jak się można domyśleć surowce wtórne. Chodziły nam po głowie dwa pomysły: dziewczynka albo żyrafa, i gdy tak dumałyśmy jak i z czego w tv pojawiła się reklama z Minionkami... Jeszcze całkiem niedawno był wielki szał na nie ale nas minął... Więc czemu by teraz tego nie nadrobić ;). Ostatecznie powstał właśnie Minion.
Naszą bazą czyli tułowiem stała się plastikowa butelka a właściwie jej część. Dusia próbowała ją pomalować farbami ale z góry nie wróżyłam jej powodzenia ;). Dlatego w ruch poszła żółta bibuła.
poniedziałek, 5 października 2015
Kasztany w roli głównej
Złośliwość rzeczy martwych bywa okrutna... Dopiero co auto mi zastrajkowało a jak już kupiliśmy nową brykę to znowu laptop ześwirował. Wrrrr... Dlatego też taka cisza tutaj... Grzesiek wróci za kilka dni to może go ogarnie a póki co, żebym za dużo zaległości nie miała wrzucam na telefonie małe kasztanowe co nieco ;-)
Aaa... Z kasztanami to też nie tak łatwo było. Dopiero przy 3 wizycie w parku udało się nam nazbierać cały koszyczek, bo wcześniej albo jeszcze nie spadały albo ubiegła nas banda przedszkolaków ;-) . Ale że w końcu mamy to trzeba je przecież do czegoś użyć. :-)
Na początku postanowiłam że uruchomię trochę wyobraźnię Dziecka mego, choć generalnie i tak jest dość bujna ;-) .
Na kawałku tekturki przykleiłam kilka kasztanków.
Dusi zadanie polegało na stworzeniu jakiś obrazeczków z nimi. Postanowiła skorzystać z mazaków i plasteliny.
Na początku tak jak podejrzewałam powstał kwiatuszek...
Aaa... Z kasztanami to też nie tak łatwo było. Dopiero przy 3 wizycie w parku udało się nam nazbierać cały koszyczek, bo wcześniej albo jeszcze nie spadały albo ubiegła nas banda przedszkolaków ;-) . Ale że w końcu mamy to trzeba je przecież do czegoś użyć. :-)
Na początku postanowiłam że uruchomię trochę wyobraźnię Dziecka mego, choć generalnie i tak jest dość bujna ;-) .
Na kawałku tekturki przykleiłam kilka kasztanków.
Dusi zadanie polegało na stworzeniu jakiś obrazeczków z nimi. Postanowiła skorzystać z mazaków i plasteliny.
Na początku tak jak podejrzewałam powstał kwiatuszek...
Subskrybuj:
Posty (Atom)