O kurczaki... ile tu kurzu... pajęczyn... ledwo literki widać... Wstyd normalnie... Chyba trzeba ciut posprzątać...
Ostatni post ponad 2 miesiące temu... Wcześniej wcale nie było lepiej... Czemu tak? Tłumaczyłam już kilka razy ale powtórzę w skrócie... Trochę przez pracę, trochę przez lenistwo i przez małą ilość tworzonych kreatywnie, wspólnie rzeczy i przez brak chęci i motywacji i ogólną załamkę...
Czy planuje wielki powrót? Nie wiem, nie obiecuję... Narazie wpadłam by odkurzyć lekko stare śmieci i przypomnieć, że taki blog istnieje :P Co będzie dalej... zobaczymy... Choć mam ambitny plan (nie pierwszy raz) by chociaż ze 2-3 posty w miesiącu pojawiły się ;) Może Ktoś jeszcze o nas pamięta... może ktoś nowy przypadkiem tu trafi...
Tak czy siak, koniec stękania i prezentuje coś nowego. Nieco inny witraż... Czemu inny? Bo nie stworzony na szkle ale przede wszystkim na foli aluminiowej.
Pomysł na taką pracę znalazłam kiedyś w necie ale że było to wieki temu to nie jestem w stanie podać konkretnego źródła.
Pierwszy kroczek to naszkicowanie wzoru na bloku/tekturce. Oczywiście można ten etap pominąć lecz wydaje mi się, że tak łatwiej będzie działać dalej.
Potem na narysowany obrazek a dokładniej na linie nakładamy klej. W oryginale pamiętam, że użyto coś w rodzaju Vikol, Magic lecz my postawiłyśmy na klej na gorąco. Czemu? Bo nie trzeba czekać długo na wyschnięcie no i Dusia poprostu lubi działać pistoletem ;).
Potrzeba tu chwili skupienia i precyzji ale spokojnie... jak gdzieś pójdzie ciut więcej kleju albo lekko zejdzie się z torów to tragedii nie będzie :).
Uwaga, teraz wkracza główny bohater, czyli folia aluminiowa :D. Należy jednym kawałkiem pokryć cały obrazek i troszkę paluszkami czy np ołówkiem powgniatać tak aby powstały zagłębienia. I taka mała rada od nas... nakładając folię lepiej pozostawić mały luz, bo potem przy formowaniu może tu i ówdzie coś się naciągnąć, rozerwać...
Na sam koniec wielkie malowanie. U nas w ruch poszły farby plakatowe...Zaznaczam jednak, że lepiej używać gęstych.
Po tych wszystkich zabiegach praca gotowa :)
I jak Wam się podoba taka forma witrażu?
Jestem-zawsze pamiętam jak tylko jestem o Was😉-spróbujemy zrobic bo efekt powalający😍
OdpowiedzUsuńWasza wersja też napewno wyjdzie super... będe czekać :-)
UsuńJak się ciesze, że znów jesteście! Koniecznie musifie pojawiać się częściej. 😘 Ściskam cieplutko 😉
OdpowiedzUsuńDziękujemy... takie komentarze dodają mi chęci do dalszego prowadzenia bloga :-)
UsuńCałkiem fajne DIY :) Lubię kreatywność, to rozwija wiele przydatnych cech ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam... chociażby lepsza sprawność manualna czy bardziej rozwinięta wyobraźnia...
UsuńPodoba się bardzo! Również to, ze nie znikacie na dobre :)
OdpowiedzUsuńUdanych porządków i "do przeczytania" jeszcze nie raz!
Do przeczytania niebawem ;-)
UsuńPodziwiam za podejmowanie się takich wyzwań, u mnie dwie lewe ręce do artystycznych prac. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wiosenne dzieło :)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się tak szybko :) Działaj warto. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i rewelacyjny efekt! Musimy wypróbować kiedyś tę technikę.
OdpowiedzUsuńOj doskonale rozumiem takie zastoje, sama czasami mam problem z dodaniem wpisu na bloga, ale postanowiłam poprawę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKreatywne zabawy z rysowaniem, wyklejaniem, cudów- wianków robieniem - kocham:)
OdpowiedzUsuńWOW! to tak to się robi... :-) Myślałam o tej pracy, ale nie wiedziałam jak zrobić... Super Wam wyszło. My też spróbujemy i dziękujemy za inspirację.
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o takim robieniu witraży a wygląda na fajną zabawę :D moim dzieciom przyda się trochę kreatywnej rozrywki bo jak nie mogą na zewnątrz śmigać w autach elektrycznych dla dzieci, bawić się na placu zabaw,ani spotykać się z dziećmi więc trzeba polegać na zabawach domowych :)
OdpowiedzUsuń