Dusia już od dłuższego czasu ma tak, że budzi się gdy szykuje się do pracy, choć na ogół mogłaby sobie spokojnie jeszcze trochę pospać. Na początku odsyłałam ją zawsze do łóżka ale potem stwierdziłam, że to i tak nie ma sensu bo już i tak nie zaśnie. A to wszystko tylko po to, żeby choć przez chwilę z rana pogadać ze mną, pograć na telefonie ;) i pomachać mi na pożegnanie.
Ostatnio nawet wstała wcześniej ode mnie i wywiązała się między nami taka rozmowa:
Ja: - Ty już nie śpisz? Ranny ptaszek z Ciebie
D: - No własnie to przez te ptaszki, bo mi za oknem ćwierkały i ćwierkały i mnie obudziły.
Ja: - Co to za ptaszki były?
D: - Nie wiem, chyba wróbelki...
Ja: - Pewnie tak.
D: - A wiesz, że jak ostatnio byłam na podwórku to też słyszałam jakiegoś ptaka... ale nie wiem czy to gołąb czy sowa... ale chyba raczej gołąb, bo to nie była noc to sowy przecież w dzień śpią...
Po tej właśnie rozmowie postanowiłam, że następnym tematem jaki opracujemy w ramach
Projektu przyroda pod lupą będą właśnie ptaki... a dokładniej odgłosy jakie wydają :)
Mieszkając na wsi jakąś tam (w sumie to nawet całkiem sporą) styczność z ptakami mamy... zarówno z tymi domowymi jak i bardziej "dzikimi" które podczas pierwszych wiosennych poranków budzą nas o świecie albo w ciepłe czerwcowe noce usypiają, bądź poprostu latają w dzień w okolicy. Tylko powiem Wam szczerze, że nie potrafię stwierdzić jakie to konkretnie ptaki tak ładnie u nas śpiewają (pomijam jakiegoś tam gołębia, wróbelka, bociana czy wrony) ;). No ale przecież w internecie można znaleźć (prawie) wszystko...
W poszukiwaniu odgłosów natrafiłam na
TĄ STRONĘ gdzie jest cała masa ptasich dźwięków...
Najpierw odszukałam osobniki które znamy... i jakie było Dusi zdziwienie gdy okazało się, że większość sów nie robi wcale "Huuu Huuu", jedynie
Puchacz i
Puszczyk mszarny (choć tu stwierdziłyśmy, że to takie połączenie sowy z małpą :P). Sytuację uratowała jednak
Kukułka, która rzeczywiście robi "kuku kuku" :D.
Potem słuchałyśmy sobie tych ptaszków które kojarzymy z nazwy oraz wybiórczo te które Dusi poprostu podobały się na rysunku. I tak np. przy
Bażancie i
Przepiórce stwierdziła, że takie odgłosy też kiedyś słyszała ale ich autorów nie widziała, co jest jak najbardziej prawdopodobne, ponieważ na sąsiedzkich polach nie raz te ptaki przebywają :). Natomiast po usłyszeniu
Skowronka czy
Szczygła powiedziała, że ptaszki kojarzą się jej z wiosną. Podobały się jej też np odgłosy
Flaminga,
Derkacza,
Moskonura czy
Kraski.
Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać, bo przecież taką np.
Mewę możemy spotkać nawet nad naszym zalewem, nie wspominając już o
Sroce czy
Dymówce które nie raz słyszymy wychodząc na podwórko.