Z torby pełnej koreczków wygrzebałam kilka czarnych i pomarańczowych...
... potem przy użyciu różnych materiałów robiłyśmy halloweenowe cudaki...
Powstały pająki i nietoperze:
czarny kot i dynie:
a nam sam koniec wymyślone przez Dusię stwory :D
Całość prezentowała się tak :)
Na powyższym zdjęciu widać również lampiony ze słoików pomalowane w 100% samodzielnie przez mojego małego Wampirka ;)
Co do samego Halloween, wiem, że zdania są podzielone. My jakoś szczególnie nie obchodzimy tego "święta", Dusia nie chodzi po domach, my nie balujemy na jakiś imprezach ale lubimy ten klimat i nic złego w tym nie widzę, dlatego i w tym roku coś tam zrobiłyśmy a wieczorem w zaciszu domowym pomalowaliśmy sobie buzię i cyknęliśmy kilka zdjęć (jedno mieliście okazję zobaczyć na FB) ;)
pewnie, ze lepiej późno niż wcale - tym bardziej, że stworki bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńco do Halloween - dla mnie to żadne święto, tradycja póki co zupełnie obca, ale jeśli ma być pretekstem do zabawy, to czemu nie... u nas tez była wycinana dynia na balkonie :)
wyścigu na wielkość wieńca i oryginalność zniczy nie rozumiem, Twoje wzruszenia i niechęć do dzielenia ich z anonimowymi czytelnikami - jak najbardziej - najważniejsze, żeby pamiętać i przekazywać to młodszemu pokoleniu
Jeśli chodzi o rewie mody na cmentarzu to chyba nie ma sensu o tym pisać... Natomiast w przypadku moich osobisty uczuć to... hmm... Jeśli miałabym o tym tu napisać to napewno nie tak na szybko w 3 zdaniach ;)... Może kiedyś się ciut uzewnętrznię ;)
UsuńAle super Wam wyszło. My w tym roku nic nie robiliśmy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wam to wyszło. :) No i córcia miała pewnie dużo frajdy i zabawy przy tworzeniu ich. :)
OdpowiedzUsuńBajbardzej podobało się Jej malowanie słoików :-)
Usuń