Ta książka trafiła do mnie zupełnie przypadkowo, kiedy
facebook wyświetlił mi w proponowanych stronach fanpage Wydawnictwa Lucky, o
którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Jako miłośniczka książka weszłam na tę
stronę, a tam rzucił mi się w oczy post z propozycją zrecenzowania jednej z ich
książek. Zgłosiłam się, książkę dostałam i kilka dni temu połknęłam ją w
całości podczas leniwego poranka w łóżku (ach te wspaniałe przywileje ciężarnej
kobiety ;-) ).
Przyznam szczerze, że pierwszy raz recenzuję Wam książkę dla
dzieci, której nie przeczytałam mojemu synkowi. Franek ma obecnie ponad 3 lata,
a „Dziecko z baśni” Marty Wiktorii Trojanowskiej jest przeznaczone dla sporo
starszych dzieci. W zależności od indywidualnej wrażliwości dziecka stawiałabym
na kategorię wiekową 7+.
Główna bohaterka książki, Anetka, jest zwykłą dziewczynką
chodzącą do szkoły, której dyrektorem jest jej tata. Wokół Anetki pojawiają się
bardzo ciekawe postaci: wiecznie narzekająca szkolna sekretarka Łata, kujonica
Renata dźwigająca najcięższy plecak, zarozumiała sportsmenka Gonia, wścibski
pan Pietruszka będący sąsiadem babci Tereski.