Jakoś tak wyszło, że dawno nie było tu postu o filmach... a przecież cały czas oglądam nowe. Pora więc nadrobić zaległości. Postanowiłam jednak, że nie będę opisywała fabuły, bo na dobrą sprawę to samo przeczytacie na każdym filmowym portalu. Myślę, że jedynie dla ułatwienia wkleję poprostu linki i Kto będzie zainteresowany kliknie sobie ;). Przy każdym tytule pojawi się za to kilka zdań zawierających to co ja myślę o danej produkcji i czy podobała mi się :)
"Syberiada Polska" KLIK
Po samym tytule jesteście w stanie domyśleć się jaka jest tematyka tego filmu. Nie wiem czy w oryginale też tak jest ale w naszej wersji połowa filmu była oczywiście po rosyjsku ale bez tłumaczenia. G. w połowie postanowił iść spać, bo stwierdził, że i tak niewiele rozumie ale że ja coś tam z tego języka kapuję to do oglądałam do końca. I cóż... Rozczarowana napewno nie jestem... "Lubię" filmy o tej tematyce, jednakże po obejrzeniu jestem zawsze wstrząśnięta, nie rozumiem jak tak można było i podziwiam Ludzi którzy przeżyli takie piekło. Chociaż myślę, że w tej produkcji to wszystko nie było pokazane aż tak tragicznie.
"Mama" KLIK
Horrory to mój ulubiony gatunek filmowy. Chociaż ciężko o naprawdę dobrą tego typu produkcję. "Mamę", umieściłabym gdzieś po środku a może nawet trochę wyżej. Przez większość czasu trzymał mnie w lekkim napięciu. Nie było zbędnych hektolitrów krwi, latający kończyn itd, za to pojawiła się mała nutka tajemnicy i to chyba własnie było to coś co sprawiło, że podobał mi się ten film. Samo zakończenie może takie średnie ale jak to ja, uroniłam kilka łez ;)
"Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" KLIK
Że tak powiem, szału nie było... Takie trochę pomieszanie... raz sceny z teraźniejszości, raz z przeszłość... W sumie to nawet podobało mi się trochę takie połączenie wspomnień o powstaniu z obecnym podejściem Ludzi do tych wydarzeń. Tylko jakoś tak trochę drętwo to wszystko... G. chciał obejrzeć ten film ze względu na to, że występują tam członkowie hiphopowego składu HempGru... Na koniec obydwoje jednogłośnie stwierdziliśmy, że obecność tamtych Panów sprawi, że młodzież chętnie wyruszy do kin... Ciekawe tylko czy wyjdą z nich z jakimiś refleksjami czy komentując tylko grę swoich "idoli".
"Kapitan Phillips" KLIK
To z kolei film biograficzny który przydzieliłam bym do gatunku: akcja, dramat. Uprzedzam, że dosyć długi, bo trwa 2 godz, 14 minut ale ja bynajmniej nie byłam nim znudzona, wręcz przeciwnie, z ciekawością oglądałam do końca. Duże ukłony dla aktora odgrywającego główną rolę - Toma Hanksa, jak to na ogół w jego przypadku bywa - był świetny. Idealnie poradził sobie z rolą opanowanego kapitana, potem zakładnika który starał się walczyć a pod koniec zwykłego człowieka który był wykończony psychicznie i fizycznie. Ostatnie sceny gdy to został uwolniony - mistrzostwo jak dla mnie.
Mimo, że nie jest to mój ulubiony rodzaj filmów to "Kapitana Phillipsa" uznaję za jedną z lepszych produkcji jakie widziałam i zdecydowanie polecam.