Jedną z zalet posiadania dziecka jest to, że można z nim... pograć w planszówki. Kto wychował się na planszówkach, ten wie o czym mówię. A kto lubi pograć planszówki w dorosłym życiu - ten rozumie jeszcze lepiej. ;-) Ale w co grać z maluchem, który nie odróżnia jeszcze ilości oczek na kostce? Jak wkręcić dziecko w świat gier, aby nie zniechęciło się skomplikowanymi zasadami lub zbyt długą rozgrywką? Pokażę Wam, co sprawdziło się u nas. Zacznę od typowych gier (niekoniecznie stricte planszowych), a w kolejnych wpisach opowiem o grach zręcznościowych oraz edukacyjnych. Wszystko przetestowaliśmy na sobie, więc możemy polecać. :-)
- domino, memory, loteryjki
Te trzy typy gier są świetne na początek. My w loteryjki próbowaliśmy grać, gdy syn miał 1,5 roku. Banalne zasady, niskie ceny, wiele rodzajów do wyboru (można wybrać grę z ulubionym motywem dziecka). Można je wykorzystać na mnóstwo sposobów. Ćwiczą pamięć i spostrzegawczość, pomagają w nauce rozpoznawania zwierząt i pór roku (w przypadku naszych wariantów). Rozgrywka jest stosunkowo krótka, nawet mały gracz nie zdąży się znudzić. Można stopniować trudność, np. w memory za każdym razem wyciągamy więcej par do odnalezienia.