piątek, 16 października 2015

Pomyśl, ułóż, sprawdź

Kilkukrotnie pokazywałam Wam bądź pisałam o jakiś rzeczach, zabawkach które Dusia ma jeszcze po mnie. Zdarza mi się też czasem powspominać to i owo, bo z natury sentymentalna ze mnie istota. Więc gdy całkiem niedawno w naszym domu pojawiło się to coś co chce Wam dziś pokazać w pewnym sensie znowu poczułam się jak mała dziewczynka ;).



Coś Wam to mówi? Pewnie dopatrzyliście już na tym opakowaniu czerwony, płaski pojemniczek z ponumerowanymi kwadracikami więc dam sobie rękę uciąć, że większość z Was wie o co kaman. ;)

Wyprawka pierwszoklasisty od Epideixis bazująca na systemie edukacji PUS, czyli tak jak w tytule posta: pomyśl, ułóż, sprawdź. A w środku: 2 tematyczne książeczki z zadaniami oraz to magiczne pudełeczko zwane zestawem kontrolnym.


Od czego by tu zatrząść... Może na początek słów kilka o tych książeczkach. 
1. 100 pytań i odpowiedzi. To jest zdecydowanie ta łatwiejsza pozycja. rzekłabym nawet, że jak dla mojej 7 latki to nawet za prosta. Zadania ułożone są na zasadzie quizu w wersji czarno-białej z 3 wariantami odpowiedzi. Krótkie pytanie i obrazki. Należy tam np. dopasować do cienia, ustalić co można zrobić z jakiegoś produktu, dopasować przedmioty do zawodu, wybrać co się rymuje bądź przysmak danego zwierzątka itp. itd.


Zadania w pewnym momencie mogą wydać się takie na "jedno kopyto", motywy często się powtarzają ale w gruncie rzeczy są ciekawe i mają za zadanie rozwinąć u dziecka logiczne myślenie i zachęcić do obserwacji w sferach mu bliskich. Nie ma jednak co ukrywać, że Dusia oczywiście z wielkim zapałem i radością  przerabia je, tyle, że w tempie ekspresowym bo nie stanowią dla niej żadnego większego problemu. Tą książeczkę traktujemy jako taki mały trening a raczej rozgrzewkę przed sięgnięciem po drugą pozycję. 

2. To już potrafię czyli ćwiczenia utrwalająco - sprawdzające zawierające materiał klas I - III. 
I tu już ma Pociecha musi troszkę ruszyć główką. Pojawiają się bowiem zagadnienia z:
- języka polskiego: np przyporządkować brakującą literę w wyrazie,  podać głoskę jaką zakończone jest słowo, wybrać odpowiednie "u"itd.
- matematyki: wykonać różne działania z dodawaniem bądź odejmowaniem czy użyć znaków "<" ">"
- środowiska społeczno - przyrodniczego: rozpoznać rośliny, dopasować domy do zwierząt itp.


Powiem Wam szczerze, że troszkę obawiałam się reakcji Dusi... Przygotowana byłam na negatywne nastawienie, bo to przecież rodzaj nauki...trzeba policzyć, poczytać, pomyśleć... jakby mało tego w szkole było. Ale... Dziecko me i tym razem mnie zaskoczyło. Z o wiele większym zaangażowaniem i chęcią robiła te zadania niż np z reguły prace domowe. :P. A ja nie ukrywam, że cieszy mnie ten widok, bo to niby zabawa a tak naprawdę w trakcie ćwiczy sobie coś i uczy nowych rzeczy.. 

O książeczkach napisałam ale co z tym czerwonym pudełeczkiem... W razie gdyby Ktoś jednak nie wiedział to już tłumaczę. W środku znajduje się 12 ponumerowanych kwadracików umieszczonych w 12 równie ponumerowanych okienkach. W trakcie rozwiązywania poszczególnych zadań, Dziecko odczytuje na którym polu musi umieścić dana płytkę... 


...gdy już wszystko zostanie zrobione, pudełeczko zamyka się, przekręca i...


... sprawdza czy powstał wzór pasuje do tego który został umieszczony w książeczce.


Wszystko jest ok? To super, zadanie wykonane w 100% dobrze. Choć powiem Wam, że tak jak Dusia robiła to nawet w trakcie rozwiązywania gdy poszło coś nie tak wiedziałyśmy o tym, ponieważ nagle brakowało pustego pola i wtedy była okazja do poprawienia błędnej odpowiedzi ;). 
Dodam jeszcze tylko, że na początku małą wadą wydało się nam to, że wzór na kwadracikach z  kontrolnego zestawu jest kolorowy a ten w książeczce jednobarwny więc trzeba było uważnie przypatrzeć się czy jest ok. Napewno łatwiejsze byłoby to gdyby też posiadał 3 kolorki. Jednak z czasem przyzwyczaiłyśmy się do tego i już nam to nie przeszkadza.


Na chwile obecną Dusia rozwiązała jakieś 3/4 książeczki z tymi czarno białymi rysunkami i z połowę z tej drugiej. Zapewne dałoby się to wszystko przerobić w ciągu godziny ale przecież nie o czas chodzi. Jeśli me Dziecko ma chęci to wyciągamy. Czasami sama do tego zasiada, innym razem ze mną. Zdarza się, że zrobi jedno zadańko i odkłada a innym razem zaliczy 5. 


A gdy już nawet wszystko zostanie przerobione to nie ma żadnego powodu do smutku bowiem gdy ma się już w posiadaniu to czerwone pudełeczko z płytkami (zestaw kontrolny) to wystarczy dokupić tylko kolejną książeczkę i można działać dalej, bo pasuje ono do każdej. A wybór zbiorów zadań jest naprawdę wielki. Znajdzie się coś i dla małego i dla nieco większego :).

My zdecydowanie polecamy. Bo jak wiadomo najfajniejsza nauka to ta poprzez zabawę. A system PUS według mnie na rynku bogatym w różne pozycje edukacyjne, książeczki, quizy, zdecydowanie wyróżnia się formą. No i zresztą fakt, że ten produkt istnieje już tyle czasu też sam za siebie mówi ;)

Ps. Wpis nie jest sponsorowany.

11 komentarzy:

  1. Pierwszy raz spotykam się z takim magicznym pudełeczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię Epideixis - za Mozaikę, Stonogę Agatę, Paluszka... jednak PUS jakoś do mnie nie przemawia
    ale fajnie, że Wam się podoba - na pewno Dusia sporo się dzięki temu "magicznemu" pudełeczku nauczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat pozostałe produkty znam tylko wirtualnie. ;-)
      Ps. Czemu Tobie nie odpowiada?

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że żyję na tym świecie 24 lata, ale pierwszy raz widzę to cudo. Świetna sprawa dla dzieciaczków! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że błędnie założyłam że jednak większość Osób zna PUS ;-)

      Usuń
  4. Ja też nie miałam okazji "poznać" tego pudełeczka, ale wydaje się dosyć interesujące. Jest pewnie jakąś nowością i atrakcją dla dzieciaków. Może kiedyś skuszę się na zakup tych książeczek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że najciekawsza jest tutaj forma... Oprócz książeczek pojawia się też ten zestaw kontrolny więc Dziecko nie zaznacza tradycyjnie odpowiedzi tylko układa, potem sprawdza wzór... Więc rzeczywiście jest to taką nowością :-)

      Usuń
  5. Ach, nie mogę się doczekać kiedy moja Tosia podrośnie do PUSa :D Na studiach uwielbiałam robić ludziom test Wechslera (na inteligencję), w wersji dla dzieci było jedno z zadań wyglądające dokładnie jak PUS i myślę, że było punktem wyjście, inspiracją dla tej "zabawki". Fantastyczny koncept i cieszę się, że jest na rynku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj jak moja córcia lubi takie rzeczy!!!! Wszelkie krzyżówki, rebusy, zadania, zamęcza mnie nimi, ale wiem, że to robi z przjemności, więc chętnie jej pomagam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Duśka ma już chyba trochę przesyt jeśli chodzi o książeczki aktywizacyjne... Ma ich całą masę ale coraz radziej pojawiają się chęci na uzupełnie dlatego sięgamy też ostatnio po inne formy zadań, quizów itp.

      Usuń
  7. Ach marzą mi się marzą i chyba Wojtkowi w końcu zaserwuję na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń