środa, 29 października 2014

Przygody kredkami narysowane

Przez ręce moje i Dusi przewija się sporo rożnych książeczek dla Dzieci. Bywają takie które przeczytamy i szybko zapominamy bo wcale jakoś nas nie zachwycają... Pojawiają się też pozycje które z rożnych względów szczególnie nas zainteresują no i zdarzają się i takie którymi jesteśmy poprostu zachwycone...
W zeszłym tygodniu przyszła do Nas książka którą zdecydowanie przydzielimy do tej trzeciej grupy... A nawet śmiało mogę powiedzieć, że jest to nasz nowy numer 1.

"Żółte, zielone, czerwone, niebieskie, niezwykłe przygody" 


Powiem szczerze, że nie wiem od czego zacząć jej opisanie... Jest ona tak genialna... tak inna... tak interesująca... 
Może na początku wspomnę o pewnej ciekawostce... Książka ta została stworzona przez Franciszka i Stefana Themerson na początku lat trzydziestych... Tak tak... to było strasznie dawno temu... Jednakże wyglądała ona nieco inaczej: tekst napisany na maszynie został pocięty i nalepiony na kartkach sklejonych w harmonijkę, ilustracje został wykonane piórkiem i kredką itd. Została ona jednak odnaleziona dopiero po śmierci autorów i chwała temu Kto postanowił ją wydać ;).

Książka opowiada o dwóch Janach: tacie który jest malarzem i synku który też chce się nauczyć tej sztuki. Wspólnie spędzają czas na rysowaniu i zdecydowanie widać że dobrze przy tym się bawią :).
I własnie to zostało w sposób przyjemny, prosty i wierszowany opisane.
Wszystko zaczyna się od czarnej kredki którą Jaś narysował słoneczko, kwiatka, motylka i dziewczynkę Marysię... Jednak nie są oni zbyt szczęśliwi, bo brakuje im koloru... Na szczęście do akcji wkroczyła niebieska i żółta kredka i odrazu wszystko było inaczej.

poniedziałek, 27 października 2014

Kartka z kwiatkami 3D

Nigdy nie ukrywałam, że często tworząc coś z Dusią czerpię inspirację z internetu... z różnych stron, blogów itd a ostatnio też z pewnej gazetki. Na ogół jednak staramy się coś zmienić, dodać od siebie...
W weekend w sumie przypadkiem natrafiłam na pewien filmik pokazujący jak właśnie wykonać coś fajnego... Odrazu spodobał mi się pomysł więc koniecznie musiałyśmy to zrobić. :)

Obawiam się, że sama nie potrafiłabym tak dokładnie wytłumaczyć Wam co i jak po kolei więc wstawiam po prostu prezentację z której skorzystałyśmy :)


Teraz czas na małą relację z naszego tworzenia. Podział obowiązków wyglądał tak, że ja wycinałam i kleiłam a Dusia malowała kwiatki :)

sobota, 25 października 2014

Rozmowy z Dusią

Dusia: - Jak bym miała jedną spadającą gwiazdkę to poprosiłabym ją o kolejne sto.
Ja: - Aż sto?
D: - Tak. I dla każdego Dziecka po sto gwiazdek. I dla Ciebie też.
Ja: - O... to fajnie, dziękuję i  że o mnie pomyślałaś
D: - A jak będziesz już miała te gwiazdki to o co poprosisz wtedy?
Ja: - No nie wiem... napewno o jakiś nowy wypasiony samochód... żebyś nie chorowała... o może żebym trochę schudła...
D: - Oj mamo, tak to się nie da... musisz dużo ćwiczyć jak chcesz schudnąć...
(No to mnie Dziecko oświeciło. A ja myślałam, że dieta cud, czyli jem wszystko co chce i mam nadzieję, że cudem schudnę, wystarczy ;) 


(podczas odrabiania pracy domowej)
Dusia: - Ale ja naprawdę muszę to napisać...?
Ja: - Tak, naprawdę
D: - Wszystko?
Ja: - Tak, wszystko
D: - Ale to jest głupie i nudne i trudne... i mi się nie podoba... och życie... dlaczego mi to robisz...
(Cóż szkoła równa się obowiązki... nie zawsze przyjemne)


(Przyszła do nas na chwilę moja Babcia i pląta się jej pod nogami kot)
Babcia: - Idź stąd głupi kocie...
Dusia: - Babcia... Babcia... nie mów tak. W czy ty wiesz, że koty słyszą 5 razy lepiej od Ciebie? Znaczy ty to i tak już gorzej słyszysz ale nawet 5 razy lepiej ode mnie słyszą.
(Dusia już od dłuższego czasu ma bzika na punkcie kotów i lubi chwalić się swoją wiedza o nich)


wtorek, 21 października 2014

Grzybobranie

Przyznam się bez bicia, że totalnie nie znam się na grzybach... Głównie dlatego nie chodzę do lasu w ich poszukiwaniu... W ogóle wydaje mi się, że to nudne ale możliwe, że tak twierdzę bo nie byłam, nie zbierałam. Za to uwielbiam grzybki marynowane :D.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie żeby z Dusią w domu zrobić bajecznie kolorowe hmmm... borowiki?

Wystarczy kawałek kartonika na którym narysowałam a potem powycinałam kształt grzybków...


a potem przy użyciu różnych materiałów takich jak: tekturka falista, filc, pianki i kolorowy papier ozdabiałyśmy je.

niedziela, 19 października 2014

Malowanie na mleku

Kiedyś razem z Dusią bawiłyśmy się w malowanie lakierami do paznokci po wodzie KLIK. Było to ciekawe doświadczenie i powstało wiele fantazyjnych wzorów. Niestety miało to jedną wielką wadę, ponieważ potem długo trzeba było wietrzyć cały dom ;). Tym razem wypróbowałyśmy nieco inną, mniej inwazyjną metodę, czyli malowanie na mleku wymieszanymi z wodą farbami plakatowymi.


Przydał by się do tego kroplomierz ale, że nie posiadamy to radziłyśmy sobie inaczej ;)


czwartek, 16 października 2014

Książki z przeszłością

Uważam, że Dusia ma całkiem sporą biblioteczkę... Bardzo często dostaje książki od swojej Chrzestnej, sporo wygrała w różnych konkursach i tu na blogach jak i w szkole czy w bibliotece, my sami też czasem jakąś kupimy, kilka ma po starszych Dzieciach z rodziny jak również takie które odziedziczyła po mnie i po G. np "Pocahontas", "Kajtkowe przygody", "O prosiaczku który chciał fruwać" czy "Kot w butach".


Jednakże w tym całym zbiorze znajduje się również kilka książek które swoje już przeżyły i mają po około 40 lat...
I co z tego, że są już strasznie zniszczone, że kartki są pożółknięte i wypadają... że nie ma w nich barwnych, nowoczesnych ilustracji... Dusia i tak je uwielbia i każdą czytałyśmy po kilka razy. 

Myślę, że należny jest im pewien "szacunek" i pochwała więc ten post będzie właśnie o nich.


środa, 15 października 2014

Konkurs "Pani Jesień"

W wakacje postanowiłam, że wraz z nadejściem jesieni zorganizuje kolejny konkurs. Mamy już połowę października, więc najwyższa pora wystartować. :)
Tym razem nie będzie to konkurs fotograficzny ale jak zawsze kreatywny. 



1. ZADANIE KONKURSOWE... dedykowane jest do Waszych Pociech, bowiem to właśnie One muszą przygotować pracę. I już teraz podkreślam, że mają zrobić to samodzielnie! Temat konkursu to "Pani Jesień" więc chcę, żeby Dzieci narysowały własnie tą postać. Ważne jest tu słowo "narysowały" czyli praca ma być wykonana po prostu kredkami/mazakami plus ewentualnie według uznania Dziecka jakieś ozdoby typu listki, plastelina itp. :).

poniedziałek, 13 października 2014

Skacze po drzewie wiewiórka ruda...

Od dziecka lubię wiewiórki... W sumie nie wiem czemu, bo z żadną nie miałam jakiegoś bliższego kontaktu ;) ale są one takie fajne, wesołe, sprytne i w ogóle :D. Zawsze emocjonowałam się jak gdzieś jakąś zobaczyłam i Dusia ma tak samo... Nawet twierdzi, że jedna jest jej przyjaciółką ;). Owe zwierzątka często gdzieś tam napotykamy i nie raz próbowałam zrobić zdjęcie ale są jak dla mnie (albo dla mojego aparatu) za szybkie. :P. Tylko raz, powiedzmy, że coś tam w miarę wyszło :P


Ostatnio będąc u znajomego, na orzechu rosnącym na podwórku hasały sobie właśnie 2 wiewióreczki. Stałyśmy pod drzewem i przyglądałyśmy się im a one jak gdyby nigdy nic zajmowały się swoimi sprawami. Niestety zanim pomyślałam i pobiegłam po telefon to już uciekły. :(

Tak czy siak natchnęło mnie i stwierdziłam, że konieczne muszę z Dusią przybliżyć sobie postać owych zwierzątek.

piątek, 10 października 2014

Twórczość własna Dziecka mego

Dusia często popada w szał tworzenia, rysowania, klejenia, wycinania itd. Nie mówię tu o wszelkich pracach które robimy razem ale o tych które powstają według Jej uznania, pomysłu i do tego całkiem samodzielnie. Potrafi zniknąć w swoim pokoju, zasiąść przy biurku i... nie ma jej pół godziny... Zdarza się, że powstają wtedy całkiem abstrakcyjne projekty ale niejednokrotnie zrobiła coś naprawdę fajnego albo ciekawego ;).

Zapraszam więc na mały pokaz Jej prac z ostatnich miesięcy (choć to oczywiście niewielka cześć).

Ostatnio np. narysowała swój autoportret... (ach te blond włoski i niebieskie oczy ;) )


... i klatkę dla chomika (zwierzaczek też jest doklejony ale na zdjęciu słabo widać)


Tutaj trochę abstrakcji o której wspominałam ;)


 Dusia często przygotowuje też coś dla mnie i tak np. ostatnio gdy wróciłam z pracy wręczyła mi własnoręcznie posklejaną kopertę z kwiatuszkiem w środku a G. gdy wrócił z trasy przyozdobił głowę swą taką oto koroną.

środa, 8 października 2014

"Mały Artysta"

Dziś będzie o pewnej gazetce... Gazetce która jest idealna dla każdego rodzica który lubi wraz ze swoimi Małymi Artystami coś kreatywnie potworzyć albo by chciał a nie ma pomysłów ;).


Już jakiś czas temu widziałam jeden z jej numerów w pewnym markecie i zastanawiałam się nad zakupem ale koniec końców nie zakupiłam i zapomniałam o niej całkowicie. Jednak całkiem niedawno na blogu który często odwiedzam pojawił się post o niej. Tym razem stwierdziłam, że nie daruje i już następnego dnia poleciałam do sklepu :).

Jest to dwumiesięcznik który wychodzi spod skrzydeł wydawnictwa KEJ. W środku znajduje się spora garść pomysłów na różne prace, dekoracje itd, oraz krótki opis jak daną rzecz wykonać. Teraz akurat jest numer jesienny, więc jak się można domyśleć w gazetce dominują pomysły na rzeczy związane właśnie z tą porą roku.

poniedziałek, 6 października 2014

Projekt Zwierzaki Cudaki - podsumowanie

Gdy do głowy wpadł mi pomysł żeby zorganizować jakiś mały projekt blogowy miałam wiele wątpliwości... Czy temat chwyci i czy przede wszystkim będą chętni do wspólnej zabawy... Wiem, że trochę w nieodpowiednim czasie wystartowałam, bo dostałam sporo wiadomości, że wakacje, urlop, brak czasu itp :).  rozumiem :). Może innym razem... może w zimę będzie druga edycja? Co Wy na to?



Tak czy siak cieszy mnie przeogromnie, że znalazło się kilka Osób które bawiły się z nami. Chciałam podziękować każdemu z Was, obojętnie czy tworzyliście przez wszystkie 3 miesiące czy tylko 2, czy wraz z dzieciaczkami zrobiliście po 4 zwierzaki czy tylko po te min 2 :). 

Serdecznie polecam Wam blogi wszystkich Pań które przyłączyły się do Projektu. Warto tam zaglądać w poszukiwaniu inspiracji, ciekawych recenzji, fajnych tekstów :)



Wspomnieć muszę jeszcze o jednej Pani - Anna Rudna -  która swojego bloga nie ma ale prace Jej Pociech zobaczyć możecie TUTAJ.

piątek, 3 października 2014

Jesienne cudaki

Nasze dary jesienni, które zbierałyśmy sobie w między czasie musiały swoje odleżeć... i o ile w zeszłym roku brakowało nam motywacji by coś z nich zrobić to w tym poprostu nie miałyśmy kiedy. Ale w końcu udało się. :D.


Postanowiłyśmy jednak, że tym razem zrezygnujemy z zapałek z którymi zawsze jest problem, bo Dusia nie ma siły by je wbijać a to odbiera Jej automatycznie chęci do tworzenia. Znudziły nam się też "standardowe" koniki, ludziki i stonogi KLIK więc dziś byłyśmy o wiele bardziej kreatywne ;).

Oprócz oczywiście żołędzi, kasztanów i szyszek przydały się nam również kolorowe piórka, ruchome oczkach o różnych wielkościach i pianki. Numerem 1 był jednak klej na gorąco, którym wszystko łączyłyśmy :D. Jak dla nas jest to o wiele fajniejszy sposób i daje więcej możliwości. Co jedynie, może trochę "nieestetycznie" to wygląda ale to nie ważne. Grunt, że Dusia była zachwycona, z zapałem tworzyła i miałyśmy zajęcie na prawie 2 godziny :).

środa, 1 października 2014

Skarpetkowy Potwór

Zdarzyło się Wam kiedyś, że zbierając pranie z suszarki i parując skarpety okazało się, że jakieś brakuje? Albo nawet i kilku? U mnie nie raz w niewyjaśnionych okolicznościach ginęły pojedyńcze sztuki i nie zawsze udało się je odnaleźć. Teraz jednak mam pewną teorię co się z nimi stało... A raczej kto się nimi zaopiekował... To napewno sprawka Skarpetkowego Potwora... Ostatnio nawet jednego razem z Dusią poznałyśmy... Ma na imię Flusi... i jest bohaterem takiej oto książki:


Pozycja ta wyfrunęła spod skrzydeł wydawnictwa Egmont a autorem jest Bine Brandle.

Na początku przedstawię Wam głównego bohatera. Tak jak wspomniałam Flusi jest skarpetkowym potworem... A czemu? Bo po prostu uwielbia skarpetki... najbardziej takie czyściutki, pachnące świeżo wyjęte z pralki... Może godzinami chować się w nich, ogrzewać gdy jest zimno, używać jako czapek, maskować i krążyć potajemnie po domu albo po prostu spać w nich.


W książce pojawia się również przesympatyczna Dziewczynka Majka...