U nas w niedzielę, najpierw kościół a potem oczywiście Wielkanocne śniadanko. Ten dzień spędziliśmy w domu w towarzystwie mojej mamy i Jej przyjaciela. Pogoda tak jak sobie marzyłam w miarę dopisała więc co by nie tylko za stołem siedzieć, wybraliśmy się również na mały spacerek. Choć w sumie nie taki mały on był, bo z 1,5 godziny na świeżym powietrzu spędziliśmy. Poczłapaliśmy się (z wyjątkiem Dusi która śmigała na rowerku) do miasta a tam zahaczyliśmy o park i nasze ruiny zamku.
Dziś tylko takie dwa kadry ale zdjęć mam sporo więc za jakiś czas przy podsumowaniu pory roku coś więcej wstawię ;)
W poniedziałek natomiast do południa leniliśmy się a potem pojechaliśmy do moich Dziadków (mimo, że planowo mieliśmy również siedzieć w domu) gdzie jak to często bywa zebrało się pół rodzinki. Ogólna atmosfera sympatyczna tylko ja to zabardzo nie lubię takich wielkich spotkań i tego siedzenia przez kilka godzin. ;). Dla rozluźnienia chociaż trochę z wodą polataliśmy ;). Nie było wprawdzie tak wielkiego lania jak dwa lata wstecz ale kilka litrów poszło. Bawiły się głównie Dzieciaki no ale i kilkoro z nas dorosłych na małe co nieco sobie pozwoliło. Jak ja się cieszę, że świeciło słoneczko i było ładnie i wiosennie :D
I w sumie jeśli chodzi o Święta to tyle... Chociaż... Nie wspomniałam Wam przecież, że zajączek odwiedził Dusie i standardowo zostawił koszyczek w ogródku a w nim... wymarzony zestaw Cistoplasto z RainbowDash od Play Doh. Dziecko me uwielbia zarówno ową masę plastyczną jak i kucyki więc wiedzieliśmy, że to nie będą zmarnowane pieniądze.
Co do ceny to mogę powiedzieć Wam, że jeśli Ktoś byłby zainteresowany to warto troszkę poszukać, bo w Rossmannie zestaw kosztuje ponad 80zł a zamawiając przez internet można go upolować np. za niecałe 65zł (w tym już koszty wysyłki). W skład kompletu tak jak widać na zdjęciu wchodzi postać kucyka, 5 małych pojemniczków z ciastoplasto oraz plastikowe nożyczki.
A jak się tym bawić? Pod żółta grzywką znajduje się otwór do którego należy włożyć trochę masy, przycisnąć i na czubku głowy przez dziurki zaczynają wychodzić włosy. Zupełnie tak jak w wyciskarce do czosnku (jakieś takie skojarzenie mi odrazu do głowy przyszło). Dodatkowo Dziecko wypełnia według własnego uznania ogon oraz skrzydła. Po bokach kucyka umieszczone są również rożne otwory w których można odbić kształty i użyć ich np. do ozdabiania stworzonej fryzurki. :)
Troszkę się obawiałam, że owy zestaw przereklamowany, że niewiele można z nim zrobić i zapewne szybko się znudzi ale jak się okazało byłam w błędzie. Zabawka Dusię pochłonęła na długo. Zresztą widzicie nawet na zdjęciach, że RainbowDash dołączyła do nas podczas Wielkanocnego posiedzenia przy stole. No i zarówno wczoraj jak i dziś kucyk znowu poszedł w ruch. Wiem też, że jeśli po kilku dniach zestaw zostanie odłożony to nie będzie długo leżeć na półce, bo to ten typ zabawki który jest na tyle fajny i odpowiada Dziecku memu, że często będzie po niego sięgać.
Dusia najbardziej lubi wyczarowywać fryzurki. Wkłada ciatoplasto, wyciska, obcina włoski, układa, ozdabia i tak w kółko...
Nawet ja postanowiłam troszkę się pobawić i muszę Wam powiedzieć, że fajne to ;).
Zestaw w przypadku Dusi okazał się strzałem w dziesiątkę. Ugniata, kombinuje, bawi się...
Świetne ćwiczenie dla małych rączek a do tego i nutka kreatywności. Ale co tu się dziwić... przecież ona czasem potrafi godzinę szykować (korzystając z innego kompletu) przyjęcie na którym pojawia się wszystko: babeczki, pierogi, owoce.
Mimo, że miałam lekkie obawy co do nudności owej zabawki to teraz jednak nie żałuję ani trochę, że zajączek przyniósł Jej właśnie to, spełniając przy okazji "zachciewajkę" ;)
Świetne ćwiczenie dla małych rączek a do tego i nutka kreatywności. Ale co tu się dziwić... przecież ona czasem potrafi godzinę szykować (korzystając z innego kompletu) przyjęcie na którym pojawia się wszystko: babeczki, pierogi, owoce.
Mimo, że miałam lekkie obawy co do nudności owej zabawki to teraz jednak nie żałuję ani trochę, że zajączek przyniósł Jej właśnie to, spełniając przy okazji "zachciewajkę" ;)
Także jeśli macie w domach małe Fanki ciastoplasto oraz Kucyków Pony to zdecydowanie polecamy. Dusia wiedząc, że będę o zestawie pisać na blogu kazała mi dodać od niej, że zabawka jest suuuuuuperrr)
A u nas nie ma prezentów na zajączka :) Ale Rainbow Dash świetny, może na dzień dziecka kupię takiego młodej.
OdpowiedzUsuńU nas tylko czekoladowe niespodzianki są od zajączka.
OdpowiedzUsuńKucyk...., a jakże mogłoby byc inaczej :))))
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze nie ma szału na takie gadżety. Do czasu. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent od zajączka (y) Moja Julcia byłaby zachwycona mając takiego kucyka - fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńDo nas zajączek nie przychodzi. Czy ta ciastolina nie wysycha? A jeśli tak to czy można ją zastąpić jakąś inną?
OdpowiedzUsuńFajnie, że Dusia zadowolona z prezentu, a jaki miała pistolet na wodę, no no :)
OdpowiedzUsuńTe kucyki to nawet mojego syna jakoś nęcą;) a zabawa ciastoliną zawsze jest świetnym rozwiązaniem na nudę!
OdpowiedzUsuńOoo... A myślałam że kucyki to typowa dziewczyńska bajka ;-)
UsuńU nas też był zajączek z prezentami :)
OdpowiedzUsuńwww.codziennoscnasza.blogspot.com
Co ciekawego przyniósł?
UsuńZestaw z Rainbow Dash super! Moja córeczka byłaby zachwycona, bo jest wierna fanką My Little Pony.
OdpowiedzUsuńU nas nigdy nie ma prezentów od zajączka. No, poza słodkościami poukrywanymi gdzie się da. Zawsze w niedzielę jest szaleństwo :) Ale kucyk świetny. Moje dziewczyny by się o niego biły ;)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zakupu pierwszej ciastoliny dla mojej 1.5 rocznej córy... choć obawiam się, że zamiast lepić to będzie ją zjadać 😂
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zakupu pierwszej ciastoliny dla mojej 1.5 rocznej córy... choć obawiam się, że zamiast lepić to będzie ją zjadać 😂
OdpowiedzUsuń