Ta książka trafiła do mnie zupełnie przypadkowo, kiedy
facebook wyświetlił mi w proponowanych stronach fanpage Wydawnictwa Lucky, o
którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Jako miłośniczka książka weszłam na tę
stronę, a tam rzucił mi się w oczy post z propozycją zrecenzowania jednej z ich
książek. Zgłosiłam się, książkę dostałam i kilka dni temu połknęłam ją w
całości podczas leniwego poranka w łóżku (ach te wspaniałe przywileje ciężarnej
kobiety ;-) ).
Przyznam szczerze, że pierwszy raz recenzuję Wam książkę dla
dzieci, której nie przeczytałam mojemu synkowi. Franek ma obecnie ponad 3 lata,
a „Dziecko z baśni” Marty Wiktorii Trojanowskiej jest przeznaczone dla sporo
starszych dzieci. W zależności od indywidualnej wrażliwości dziecka stawiałabym
na kategorię wiekową 7+.
Główna bohaterka książki, Anetka, jest zwykłą dziewczynką
chodzącą do szkoły, której dyrektorem jest jej tata. Wokół Anetki pojawiają się
bardzo ciekawe postaci: wiecznie narzekająca szkolna sekretarka Łata, kujonica
Renata dźwigająca najcięższy plecak, zarozumiała sportsmenka Gonia, wścibski
pan Pietruszka będący sąsiadem babci Tereski.
Uczciwie powiem, że nie spodziewałam się, że ta niepozorna
książka z niedużą ilością stron w miękkiej oprawie oraz z czarno-białymi
ilustracjami wydrukowanymi na szorstkim papierze wywoła we mnie tyle
pozytywnych emocji! To prosta historia o tym, co w życiu najważniejsze: o
szczęściu, marzeniach, pokorze, bezinteresowności. To historia również dla
dorosłych, którzy czasem w pędzie codziennego życia gubią najbardziej
wartościowe priorytety. Warto przeczytać, by zyskać nową perspektywę i wlać w
serce więcej radości. Polecam!
Ania- Fabryka Spokoju
Edit. Post przygotowany był wcześniej... Koniec ciążowych przywilejów... Do Franka dołączyła Marianka :-)
Edit. Post przygotowany był wcześniej... Koniec ciążowych przywilejów... Do Franka dołączyła Marianka :-)
Gratuluję💝 śliczne imiona mają dzieci.piękna książka😍
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńPs. Gratulacje. :)
Bardzo lubię książki przypominające nam o tym, co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze.
OdpowiedzUsuńNiepozorna, a tyle radości? Magia "baśniowej literatury" :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla powiększonej rodziny!
Pierwszy raz słyszę o tej pozycji.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńZdarzało mi się recenzować książki, które sama czytałam, bo czytaie córce zajełoby mi za dużo czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka, szkoda że w środku ilustracje też nie są kolorowe.
OdpowiedzUsuń