wtorek, 8 września 2015

Powrót Pokemonów

Już nie jednokrotnie wspominałam Wam, że jestem takim trochę chomikiem... Choć to może jednak bardziej kwestia sentymentalności? Często żal mi się z czymś rozstawać a do tego lubię wspominać no i wiecie... Tak czy siak te wszystkie cechy sprawiły, że ileś tam lat wstecz stwierdziłam, że część rzeczy z mojego dzieciństwa zachowam... wpakuje do kartonów, wyniosę na strych i będą sobie tam czekać... Na co? oczywiście na Dusię.
Co jakiś czas zaglądamy do tych zakurzonych pudełek i wyciągamy coraz to inne skarby. Zresztą pisałam Wam już o grach planszowych, sprężynce KLIK czy całkiem niedawno o karteczkach do segregatora KLIK. I tu Wam muszę powiedzieć, że ku memu zaskoczeniu po wakacjach Dziewczynkom w Dusi klasie nie znudziły się jeszcze wymianki. Właśnie dzisiaj Dusia zaopatrzyła się w nowe komplety i jutro zabiera do szkoły.

A pamiętacie taką bajkę "Pokemony"? To jakoś tak okres mojego końca podstawówki był. Ileż to ja chipsów i rogali zjadłam by nazbierać kolekcję naklejek i żetonów. Czy to wakacje czy inny miesiąc o danej godzinie liczyło się tylko jedno: obejrzenie kolejnego odcinka. Haha... W głowie nagle tyle wspomnień, takie ciepło wewnętrzne... Chciało by się znów być dzieckiem... Czasu jednak nikt nie cofnie, mówi się trudno. Ja jednak teraz w pewnym sensie mogę na nowo przeżywać Pokemonowy szał :P.
W niedzielę znalazłam słoik pełen starych żetonów (i nie tylko) z postaciami z owej bajki :D


Dusia choć te stworki widziała pierwszy raz i kompletnie nie wiedziała skąd one się wzięły, odrazu przepadła. Były ochy i achy i o jaki fajny, a ten jaki śmieszny i ten i tamten.




Gdy już wstępnie zapoznała się z każdym żetonem po kolei zdradziłam jej skąd te cudaczki pochodzą. Tak jak się spodziewałam odrazu chciała żebym włączyła tą bajkę. Byłam jednak pewna, że obejrzy kawałek i stwierdzi że to głupie i jakieś dziwne itd. Oj jak bardzo się myliłam... Chwilowo nawet Kucyki Pony poszły w odstawkę :P.


Po obejrzeniu 3 odcinków zrobiła sobie przerwę... ale nie ogólnie od Pokemonów ;).
Nie pamiętam już jak dokładnie grało się tymi żetonami ale wymyśliłyśmy sobie swój sposób. Na każdym krążku napisane jest do jakiego rodzaju dany stworek należy i jakie moce pokonuje. Nasza zabawa wyglądała podobnie do karcianej wojny. 


Poza tym to grupowałyśmy sobie je, wybierałyśmy według nas najfajniejsze, najpaskudniejsze itd. A ja  co chwilę uśmiechałam się pod nosem odczytując np. nazwę któregoś i myśląc: o tak, był taki, kojarzę coś takiego".

Tak naprawdę 1/3 niedzieli minęła nam przy Pokemonach. :P. Oprócz oglądania bajek i zabawy żetonami było też rysowanie. Zaczęło się od jednego małego Pikachu...

 

... a potem spod Dusi ręki wychodziły kolejne. Patrzyła sobie na małe obrazeczki i przenosiła to na kartki.  Muszę Wam powiedzieć, że byłam (w sumie nadal jestem) pod wielkim wrażeniem... Żadną dla mnie nowością jest, że Dziecko me całkiem ładnie rysuje i myślę, że ma talencik ale nie spodziewała się, że tak piękne i tak podobne do oryginału Pokemony wyczaruje.


Zdradzę Wam również, że gdy ja byłam dzieckiem to też godzinami potrafiłam siedzieć i rysować je :P W związku z tym nie mogłam się powstrzymać i jednego naszkicowałam :P


Dusia oczywiście swoje nowe żetonowe skarby spakowała do plecaka i koniecznie następnego dnia zataszczyła do szkoły co by się troszeczkę pochwalić. Oczywiście prawie nikt nie wiedział z jakiej to bajki itd ale nie przeszkadzało to w tym, żeby zawzięcie oglądać i wyprosić choć jeden krążek :P. A że Córcia ma to taka kochana więc niektórym dała po jednej sztuce, jednak tylko z tych co miała zdublowane. ;)

I tak dzięki zakórzonemu słoikowi przyniesionemu ze strychu w naszym domu rozgościły się Pokemony. Oczywiście zastanawiam się ile taki bzik będzie trwał ale przynajmniej jakaś odmiana od Kucyków :).
A teraz przyznawać się, Kto jeszcze kolekcjonował rzeczy z tej bajki i równie zawzięcie co ja oglądał?


8 komentarzy:

  1. Jejku ja też je zbierałam :) Miło tak przypomnieć sobie dawne czasy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to często tak sobie wspominam, bo co i rusz coś znajdę albo coś sobie przypomnę ;-)

      Usuń
  2. Super! Ja też z natury jestem chomikiem i chociaż pokemonowych cudeniek nie zbierałam (bajkę oczywiście pamiętam) to leżą w moim rodzinnym domu malutkie karteczki, bodajże z gum Donald itp. ;) pamiętam jak je pokazałam moim Smykom jakiś rok temu - oj był szał ;) no i oczywiście słynne karteczki - zachowało się jakieś 3 segregatory :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż 3? Wow... To by się Dusiek cieszył ;-) u mnie to tylko kilka sztuk ale radocha i tak była :-) .
      A gumy też oczywiście pamiętam ale nie zbierałam tego.

      Usuń
  3. pamięta je... młodszy brat kolekcjonował :) ja ich nigdy nie lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak można było nie lubić Pokemonów? :-o :-P

      Usuń
    2. można ;) ja wolałam "Czarodziejkę z księżyca" :D

      Usuń
    3. Czarodziejke też uwielbiałam :-D

      Usuń