Może nie spędzamy wspólnie w kuchni bardzo dużo czasu no ale zdarza się nam to i zawsze jest fajnie.
Wczoraj mój mały Master Chef miał okazję się "wyżyć".
Najpierw Dusia pomagała babci robić kopytka a potem ze mną wyczarowała ciasteczka :)
Przeciskanie ugotowanych ziemniaków prze super nowoczesną ręczną maszynkę okazało się wcale nie takie lekkie ;)
Za to mieszanie, ugniatanie i ciapcianie się w cieście było super :D
Potem przyszedł czas na poważniejszą pracę, czyli wałkowanie paseczków i krojenie :)
Dusia poradziła sobie z tym świetnie :)
Ja za to zajęłam się gotowaniem :P
Na koniec każdy z apetytem zajadał wspólnie zrobione kopytka z gulaszem :D
Gdy obiad już się trawił zabrałyśmy się za nasze ciasteczka. Tym razem postanowiłyśmy zrobić kruche z m&m-ami :)
Przepis
składniki:
-miękkie masło lub margaryna-200g
-cukier puder-niepełna szklanka
-cukier wanilinowy-1 opakowanie
-jajko-1
-mąka-2,5 szklanki
-proszek do pieczenia-1 łyżeczka
-m&m's czekoladowe-średnie opakowanie(100 g)
Masło ucieramy z cukrem i cukrem wanilinowym, dodajemy jajko i miksujemy. Wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia, ponownie miksując.
Z otrzymanego ciasta formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując spore odstępy. Następnie spłaszczamy je lekko i wciskamy m&m's.
Pieczemy ok 10 min. w temperaturze 180°C, aż brzegi będą lekko zarumienione.
Dodawaniem poszczególnych składników i ich mieszaniem zajęła się oczywiście Dusia...
Kuleczki z gotowego ciasta formowałyśmy wspólnie, tak samo jak wciskałyśmy w nie m&m-y.
Muszę się jednak przyznać, że pierwsza porcja ciasteczek nie bardzo nam wyszła, ponieważ zrobiłyśmy je ciut za duże i za bardzo spłaszczyłyśmy ;)
Za to następne były już ok... i wszystkim smakowały ;)
Dusia nawet zabrała dzisiaj kilka do szkoły :)
kluski pycha :) aż tu pachną! a ciasteczka pierwszorzędne! młoda uczy się za wczasu i wyrośnie na świetną kucharkę :)
OdpowiedzUsuńOby lepszą niż mama ;-)
UsuńMoja córcia też lubi pomagać w kuchni.
OdpowiedzUsuńMmmm, pyszności robicie ;-)
OdpowiedzUsuńMniam:), aż ślinka cieknie. Mój Kacper też strasznie lubi pomagać w kuchni,m ale tylko przy pieczeniu, gotowanie go nie pociąga:)
OdpowiedzUsuńU nasz wszystko zależy od humoru i od tego jakie zadania są do wykonania ;)
UsuńMmmmm smakowicie :) Fajnie mieć taką pomocnicę ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie powinnam wchodzić tu tak późno, teraz nie zasnę, bo będę myśleć o kopytkach! :D
OdpowiedzUsuń