Wiem, że Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryje ale napisać to muszę: ach, jak ten czas zapitala...No bo jak to tak...dopiero co Boże Narodzenie, Sylwester, ferie zimowe a teraz, już niedługo Wielkanoc... serio?! Ok, Ktoś może napisze, że to jeszcze prawie 2 tygodnie ale tak naprawdę z tego "jeszcze" w oka mgnieniu zrobi się "już". W związku z tym trzeba zabrać się za robotę tzn za mycie okien i takie tam.
Z Dusią też fajnie byłoby coś klimatycznego potworzyć a z tym to już nie takie hop siup. Pomijając chęci a dokładniej ich ewentualny brak, pojawia się też kwestia czasu... W ciągu tygodnia krucho z nim: szkoła, prace domowe, dodatkowe zajęcia (poniedziałek basen i w środę czasem siatka), wizyty u lekarza (dziś laryngolog, w czwartek śmigamy na bilans a za tydzień w środę ortodonta) a na deser piątkowa Droga Krzyżowa. Niby gdzieś tam pomiędzy wolne chwile są ale wychodzę z założenia, że Dziecko potrzebuje też odetchnąć, porobić to co samemu chce albo poprostu, zwyczajnie w świecie nic konkretnego nie działać tylko polenić się. Na szczęście są weekendy... gorzej jak w ich trakcie jest taka cudna pogoda jak teraz przez ostatnie 3 dni... to znaczy nie zrozumcie mnie źle... mega cieszę się ze słoneczka itd tylko wtedy pojawia się dylemat: spędzić czas na dworze czy zaszyć się w domu i tworzyć? Ale dobra, nie ma co narzekać, bo dla chcącego ponoć nic trudnego... na upartego można np tak jak uczyniłyśmy w sobotę wygospodarować pół godzinki pomiędzy zabawą na podwórku a odpaleniem ogniska i raz dwa coś wyczarować.
A co w końcu zrobiłyśmy? Już zdradzam :)
Na tapetę poszły koszyczki... lecz nie takie na święconkę, a zwykłe papierowe służące za dekorację :) Choć pisanki w jednym z nich pojawiły się... :)
Kolorowe jajeczka oczywiście nie były prawdziwe tylko styropianowe i zostały przez Dusię pomalowane farbami a potem obsypane cukrem (bardzo fajnie z tym dodatkiem prezentują się więc polecamy taką metodę) :)
Gdy pisaneczki schły, Dziecko me wycięło przygotowany prze zemnie na tekturce z bloku zajączkowy szablon będący podstawą i zarazem głównym elementem koszyczka.
Następnie wspólnymi siłami pozaginałyśmy niektóre fragmenty, dodałyśmy zielony pałąk z bloku technicznego, oraz podklejając troszkę taśmą od wewnątrz złożyłyśmy koszyczek w całość. Przyznam się jednak, że nie wszystko wyszło nam idealnie ale jako tako ostatecznie udało się to zamaskować ;).
To jednak nie był koniec pracy.
Dusia domalowała zajączkowi oczka i środki uszek a potem dokleiła ponacinaną bibułę imitującą w tym przypadku trawkę. :)
Jeszcze tylko trochę sztucznego sianka do środka, pisanki no i odrobina błyszczącego sizalu :)
Po tych wszystkich zabiegach zajączkowy koszyczek był gotowy :D
Dusi tak się spodobał, że na szybko, nim zapłonęło ognisko i kiełbaski gotowe były do pieczeni, zrobiła jeszcze jeden, mniejszy ale tym razem od A do Z działała samodzielnie.
Wprawdzie zajączek ostatecznie bardziej przypomina baranka i gdzieś tam nie planowana dziura powstała ale to nic :) Liczą się chęci i starania więc i ten koszyczek zdobi teraz naszą szafkę :)
Post bierze udział w Projekcie Zwierzaki Cudaki 3
śuper pomysł z tymi dekoracjami ;) zapraszamy do nas: fairydoorandmooore.pl
OdpowiedzUsuńAle ladne. Uwielbiam takie ozdoby wykonane przez dzieci
OdpowiedzUsuńJa również... mają w sobie jakiś urok :-)
UsuńKupiłam córce jajka, będzie malować! Koszyczek macie obłędny :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zabrałąm się z młodą za robienie kartek wielkanocnych i po raz kolejny stwierdzam, że my się do tego nie nadajemy :)
Każdy jest inny i inne talenty posiada ;-)
UsuńPiękna dekoracja świąteczna :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńFajny pomysł na koszyczek.
OdpowiedzUsuńcukrowane pisanki od razu skojarzyły mi się z lukrowanymi guziczkami Ciastka ze Shreka :) świetny efekt, dużo lepszy od brokatu
OdpowiedzUsuńLubimy brokat ale w tym przypadku chyba rzeczywiście z cukrem prezentują się ładniej :-)
UsuńPomysłowy koszyczek. A pisanki aż chce się schrupać, bo przypominają słodkości ze straganów z lizakami.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny koszyczek. Ja od kilku dni zbieram się za zrobienia koszyczka z pianki kreatywnej, ale jakoś zebrać się nie mogę, a czasu coraz mniej.
OdpowiedzUsuńJaki świetny - prezentuje się wspaniale <3 a na pisanki cukrowe już dawno miałam ochotę, tylko muszę dokupić styropianowe jajka :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękna dekoracja (y)
dzisiaj babcia przywiozła mojemu dziecku koszyczek z czasów, gdy moja żona była mała.. dziecko dokonało rekonstrukcji w niecałą minutę:P Ten Wasz jest świetny!:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysły na kreatywną zabawę z dzickiem !?
OdpowiedzUsuńŚliczny ten koszyczek i dekoracje chyba podkradniemy pomysł
OdpowiedzUsuńKoszyczek super, zresztą jajeczka też. Mamy styropianowe w domu- będą chłopcy malować :)
OdpowiedzUsuńSuper motyw z tym cukrem! Po prostu wow! A czas faktycznie goni jak szalony :)
OdpowiedzUsuńNa pewno taki daje więcej radości niż tradycyjny i się wyróżnia :)
OdpowiedzUsuń