Ostatnio gdzieś na jakiejś stronie czytałam artykuł o różnych typach ludzi i wśród nich pojawił się tzw typ chomika. Przez chwilę zastanawiałam się czy ja też jestem takim gryzoniem co to lubi to i owo zbierać i chować no i chyba trochę tak... ale tak w granicach rozsądku i pojemności szafek i strychu ;).
Pisze o tym nie dlatego, że mam ochotę uzewnętrznić się i opisać swój charakter lecz w celach wprowadzenia do tego co mam dziś do pokazania :P
Zazwyczaj bywa tak, że po zużyciu jakiegoś produktu automatycznie wyrzucam opakowanie... Czasem jednak miewam przebłyski w trakcie których stoję, patrzę, oglądam z każdej strony, myślę i zaświeca mi się w głowie żarówka oznaczająca: to się przyda. Wtedy dana rzecz ląduje np w szufladzie i czeka na odpowiedni czas. Tak właśnie było ostatnio z tackami na których pierwotnie leżały zakupione krokiety. Tak tak, zdarza nam się kupować gotowce typu pierogi czy właśnie krokiety... Choć powiedzieć Wam muszę, że ostatnio w jednym markecie odkryliśmy takie super ekstra, przepyszne, niczym domowe :D. No ale wróćmy może do tych tacek bo to nie miał być post kulinarny tylko kreatywny :)
Tacki tak naprawdę nie musiały długo czekać na swój wielki dzień, bo ledwo je schowałam a już miałam pomysł co z nich możemy zrobić. :)
Za kilka dni Walentynki a do tego dzisiaj Grzesiek ma urodziny także oprócz małej dekoracji do pokoju Dusi stworzyłyśmy za jednym zamachem i "laurkę" dla Niego.
Na początku nożykiem wycięłam w tackach po 2 serduszka. Nie wyszło mi to idealnie równo ale przymrużcie na to oko ;)
Zanim jednak zabrałyśmy się za "danie główne" powstało coś innego.
Co by nic nie zmarnować, wykorzystałyśmy również serduszka które ostały się :)
Na szybko, Dusia obkleiła je pianką i materiałami oraz powbijała wykałaczki.
Potem przyszła pora na dalsze działania z tackami w roli głównej.
Od wewnętrznej strony pozaklejałyśmy serduszka różnymi rzeczami: paskami z bloku, materiałem, sizalem...
Od wewnętrznej strony pozaklejałyśmy serduszka różnymi rzeczami: paskami z bloku, materiałem, sizalem...
... następnie z zewnątrz pomalowałyśmy tacki brokatowymi farbami...
... a na sam koniec Dusia dodała jeszcze kilka ozdób w postaci naklejek i samoprzylepnych dżetów :)
Tak oto powstało w sumie coś z niczego...
Powiem Wam, że lubię takie prace: tanie, szybkie i fajne :)
No i za jednym zamachem powstało coś Walentynkowego i coś urodzinowo-prezentowego (Grześ otrzymał oczywiście tą niebieską wersję)
Też bardzo lubię takie prace :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie mamy coś wspólnego ;-)
UsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńzwykła tacka niby, a taką robi robotę. fajnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńZ takich zwykłych rzeczy można zrobić wiele fajnych rzeczy :-)
UsuńUwielbiam Wasze tworzenia 😊
OdpowiedzUsuńMiło mi to przeczytać :-)
UsuńPiękne...zarówno Walentynka, jak i prezent dla taty <3 to ja również poproszę wersję niebieską bo bardzo lubię ten kolor ;-)
OdpowiedzUsuńOsobiście też wolę niebieski albo zielony ale przy walentynkach róż i czerwień jest mile widziany ;-)
UsuńJa jestem takim chomiczkiem trochę :)
OdpowiedzUsuńWasze pomysły uwielbiam, serca są świetne :)
Jakie pomysłowe. I ja coraz częściej chomikuję. A jak już coś wyrzucę, to za chwilę okazuje się potrzebne.
OdpowiedzUsuńU nas też nic się nie marnuje :) potem okazuje się, że świetnie nadaje się do jakiejś dekoracji, np. rolki po papierze toaletowym :)
OdpowiedzUsuńRolki to podstawa ;-)
Usuńjakie ładne:)
OdpowiedzUsuńBanalnie proste ale jaki efekt. Super pomysł.
OdpowiedzUsuńPiękne prace - i idealnie wpisujące się w tematykę walentynkową :) My w tym roku niestety nie robiliśmy niczego kreatywnego z tej okazji - ale może za rok skorzystamy z Waszych pomysłów i się nimi zainspirujemy :)
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na taki patent- brawo dla Was za wykonanie :)
OdpowiedzUsuńWalentynkowo i kreatywnie, 2 w 1
OdpowiedzUsuń