Nocami jednak nie tylko ta jedna mara nas nawiedza. Często gęsto zjawiają się jakieś wstrętne chochliki które gdy tylko zaśniemy rozmnażają pranie czekające na prasowanie, zostawiają syf na podłodze, kradną skarpetki itd. Zresztą podejrzewam, że nie tylko my gościmy takie paskudy... mam rację?
W dzień ich nie widać...
... ale gdy tylko zapada zmrok...
... pojawiają się...
...niczym te stworki na naszych obrazkach.
A takie czary mary powstały oczywiście dzięki świeczce, którą Dusia najpierw rysowała a potem kartkę malowała farbą ;).
Podejrzewamy, że chochliki o których wcześniej wspominałam mogą wyglądać właśnie tak:
Noc to jednak nie tylko czas pojawiania się duchów i słyszenia zza okna głosów wydawanych przez zwierzęta które grasują gdy na dworze już ciemno. Noc to też sny... a sny to przecież jedna z największych tajemnic... Niby tyle teorii, tyle badań ale tak naprawdę nie wiadomo o co z nimi chodzi. W moim przypadku często sprawdza się, że gdy intensywnie o czymś myślę bądź coś mnie martwi to potem podobne obrazy pojawiają się gdy śpię. Na ogół są to koszmary choć czasem śni mi się też np., że Grzesiek jest w domu, ja sobie leżę a On sprząta :P. Nie wspomnę już o ostatnim abstrakcyjnym nocnym "filmiku" w który miałam romans z Lewandowskim :P. Natomiast jeśli chodzi o Dusię to w sumie ciężko mi powiedzieć jak to jest z Jej snami. Z krzykiem chyba nigdy się nie obudziła a gdy pytam to i owszem, opowiada ale na to brała bym małą poprawkę ;). Dziecko me bowiem ma dość bujną wyobraźnie i często da się wyczuć, że historyjki wymyślane są na biegu ;).
Tak czy siak dziś spróbowała zobrazować swoje sny tworząc obrazki metodą wydrapywania.
Ja na swe barki (a raczej dłonie) wzięłam pomalowanie kartek pastelami.
A potem działała już Dusia. Pomalowała ładnie czarną farbą no a potem gdy już wszystko wyschło tworzyła swe nocne obrazy.
Pierwszy to jakaś Kucykowa opowieść a drugi... zresztą sami zobaczcie ;)
(niestety jakieś dość kiepskie kredki użyłam i kolorki słabo widać... zwłaszcza na zdjęciach).
Na tym zakończyłyśmy odkrywanie tajemnic ciemnej nocy.
Ale macie super pomysły! A i sny do pozazdroszczenia ;)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie sny są fajne, zwłaszcza moje ale Lewandowski może się w nich częściej pojawiać ;-)
UsuńŚwietne pomysły :) Mój umysł nie jest tak uzdolniony!
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza ;-)
UsuńNo jeśli to były faktycznie sny, to do pozazdroszczenia :) i jak fajnie te kucyki wydrapane, ekstra
OdpowiedzUsuńAle to jest super. Niby w dzieciństwie się takie wydrapywanki robiło, ale zupełnie bym na to teraz nie wpadła :) Wy zawsze jesteście takie kreatywne- my raczej leniwe ;)
OdpowiedzUsuńCzasem warto sobie przypomnieć zabawy z własnego dzieciństwa ;-)
UsuńA co do naszej kreatywności to też różnie z tym bywa. Często wybieramy szybkie i proste rzeczy a i są dni gdzie nic nie chce się nam robić ;-)
Widziałam właśnie takie rysunki ze świeczki ostatnio. Wasze wyszły przecudownie!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńSuper pomysły, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńAle genialny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńSwietna, zapomniana zabawa. A pomyslec, że kiedyś dzieci same sobie wymyslaly takie kreatywne zabawy
OdpowiedzUsuńMasz racje... Pamiętam jak w dzieciństwie potrafiłam spędzić pół dnia np malując farbami na różne sposoby ;-)
UsuńJak zwykle super pomysły:)Musimy koniecznie wypróbować wydrapywanki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne nocne zabawy <3 Mnóstwo inspiracji plastycznych, szczególnie mi się podoba wydrapywanka, już gdzieś widziałam ten patent i coraz bardziej się do niego przekonuję i chcę spróbować z Tosią coś wydrapać :)
OdpowiedzUsuń