Strony

niedziela, 31 stycznia 2016

Tajemnice ciemnej nocy

W ubiegłym miesiącu ominęło nas odkrywanie tajemnicy ale w tym już nie odpuściłyśmy. W ramach projektu 12 sekretów zorganizowanego przez autorkę bloga Tosiowe igraszki musiałyśmy poznać to co związane z nocą...

Uuuuu... ciemność, dziwne odgłosy... Robi się strasznie... Ale spokojnie... Stwierdziłam, że nie ma co mieszać w małej główce, bo choć Dusia w sumie nigdy nie miała żadnych większych nocnych lęków to lepiej chuchać na zimne. ;) Ok, było kiedyś kilka wieczorów gdzie odprawiałam rytuał wyganiania duchów z pokoju ale to chyba bardziej kwestia zabawy niż lęku była. Nawet jeśli nasz dom nawiedza jakiś Duszek to raczej z kategorii tych przyjaznych, jak Kacperek z bajki. Bo obojętnie jak owa zjawa by się nie starała to ciężko Jej się przerazić. Choć czasem mocno muszę udawać ;)


Nocami jednak nie tylko ta jedna mara nas nawiedza. Często gęsto zjawiają się jakieś wstrętne chochliki które gdy tylko zaśniemy rozmnażają pranie czekające na prasowanie, zostawiają syf na podłodze, kradną skarpetki itd. Zresztą podejrzewam, że nie tylko my gościmy takie paskudy... mam rację? 
W dzień ich nie widać...



... ale gdy tylko zapada zmrok...


... pojawiają się...


...niczym te stworki na naszych obrazkach. 
A takie czary mary powstały oczywiście dzięki świeczce, którą Dusia najpierw rysowała a potem kartkę malowała farbą ;).


Podejrzewamy, że chochliki o których wcześniej wspominałam mogą wyglądać właśnie tak:


Noc to jednak nie tylko czas pojawiania się duchów i słyszenia zza okna głosów wydawanych przez zwierzęta które grasują gdy na dworze już ciemno. Noc to też sny... a sny to przecież jedna z największych tajemnic... Niby tyle teorii, tyle badań ale tak naprawdę nie wiadomo o co z nimi chodzi. W moim przypadku często sprawdza się, że gdy intensywnie o czymś myślę bądź coś mnie martwi to potem podobne obrazy pojawiają się gdy śpię. Na ogół są to koszmary choć czasem śni mi się też np., że Grzesiek jest w domu, ja sobie leżę a On sprząta :P. Nie wspomnę już o ostatnim abstrakcyjnym nocnym "filmiku" w który miałam romans z Lewandowskim :P. Natomiast jeśli chodzi o Dusię to w sumie ciężko mi powiedzieć jak to jest z Jej snami. Z krzykiem chyba nigdy się nie obudziła a gdy pytam to i owszem, opowiada ale na to brała bym małą poprawkę ;). Dziecko me bowiem ma dość bujną wyobraźnie i często da się wyczuć, że historyjki wymyślane są na biegu ;).
Tak czy siak dziś spróbowała zobrazować swoje sny tworząc obrazki metodą wydrapywania.
Ja na swe barki (a raczej dłonie) wzięłam pomalowanie kartek pastelami.


A potem działała już Dusia. Pomalowała ładnie czarną farbą no a potem gdy już wszystko wyschło tworzyła swe nocne obrazy.


Pierwszy to jakaś Kucykowa opowieść a drugi... zresztą sami zobaczcie ;)
(niestety jakieś dość kiepskie kredki użyłam i kolorki słabo widać... zwłaszcza na zdjęciach).



Na tym zakończyłyśmy odkrywanie tajemnic ciemnej nocy.

15 komentarzy:

  1. Ale macie super pomysły! A i sny do pozazdroszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie sny są fajne, zwłaszcza moje ale Lewandowski może się w nich częściej pojawiać ;-)

      Usuń
  2. Świetne pomysły :) Mój umysł nie jest tak uzdolniony!

    OdpowiedzUsuń
  3. No jeśli to były faktycznie sny, to do pozazdroszczenia :) i jak fajnie te kucyki wydrapane, ekstra

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to jest super. Niby w dzieciństwie się takie wydrapywanki robiło, ale zupełnie bym na to teraz nie wpadła :) Wy zawsze jesteście takie kreatywne- my raczej leniwe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto sobie przypomnieć zabawy z własnego dzieciństwa ;-)
      A co do naszej kreatywności to też różnie z tym bywa. Często wybieramy szybkie i proste rzeczy a i są dni gdzie nic nie chce się nam robić ;-)

      Usuń
  5. Widziałam właśnie takie rysunki ze świeczki ostatnio. Wasze wyszły przecudownie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysły, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietna, zapomniana zabawa. A pomyslec, że kiedyś dzieci same sobie wymyslaly takie kreatywne zabawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje... Pamiętam jak w dzieciństwie potrafiłam spędzić pół dnia np malując farbami na różne sposoby ;-)

      Usuń
  8. Jak zwykle super pomysły:)Musimy koniecznie wypróbować wydrapywanki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne nocne zabawy <3 Mnóstwo inspiracji plastycznych, szczególnie mi się podoba wydrapywanka, już gdzieś widziałam ten patent i coraz bardziej się do niego przekonuję i chcę spróbować z Tosią coś wydrapać :)

    OdpowiedzUsuń