Dawno nie napisałam żadnej recenzji. Nie, to nie znaczy, że
przestaliśmy z synkiem interesować się książkami. Wręcz przeciwnie, nasza
biblioteczka regularnie się powiększa, a ja nadal uwielbiam spędzać wolny czas
na zapoznawaniu się z wydawniczymi nowościami. Mój powrót do pracy i początek
przygody synka ze żłobkiem na trochę wyłączył mnie z wirtualnego życia, ale
powoli wracam. ;-)
Dziś będzie kilka słów o książkach obrazkowych, czyli takich
pozbawionych słów bądź z ograniczoną ilością słów. Książki obrazkowe dają
nieskończone możliwości narracji, zarówno ze strony dziecka, jak i rodzica.
Dodatkowo, jeżeli jest to pozycja typu „1001 szczegółów”, można za jej pomocą
ćwiczyć spostrzegawczość. Jeżeli Wasze dzieci to takie niecierpliwie typy jak
mój synek, któremu trudno usiedzieć nad tradycyjną książką z tekstem, polecam
nasze zestawienie.
„Ulica Czereśniowa” – pisali o niej w Internetach same pozytywy. I słusznie pisali! Te książki mogłyby zastąpić nam pół biblioteczki, a może i całą. Są tam piękne ilustracje, mnóstwo szczegółów do wyszukiwania, dowcipne i zaskakujące scenki. Na Czereśniowej można nie tylko dobrze się bawić, ale również obserwować życie społeczne oraz zmiany w przyrodzie. Niesamowite, że przy tak dobrej zabawie można też tak wiele się nauczyć. U nas „Czereśniowa” to niekwestionowana królowa od samego początku. :)
„Rok w lesie” – kolejny internetowy hit, mnie również oczarował na tyle, by go zakupić. Przepięknie zilustrowana opowieść o życiu lasu. Na pierwszej rozkładówce poznajemy bohaterów książki, czyli mieszkańców lasu. Na kolejnych stronach obserwujemy las w kolejnych miesiącach. Przyglądamy się, jak w ciągu roku zmienia się przyroda oraz jakie zwyczaje mają zwierzęta. Rozczulają mnie wiosenne rozkładówki, na których zwierzęta łączą się w pary. :) J Synek nie był zakochany w książce od pierwszego wejrzenia, ale coraz częściej sam po nią sięga, co cieszy mnie ogromnie. W tej serii znajdziecie również „Rok w mieście”, który nie przemówił do mojego serca, oraz „Rok w przedszkolu”, który niedługo planuję zakupić.
„Opowiem ci mamo, co robią samoloty” to również nabytek z wyprzedaży koleżanki. Seria „Opowiem ci mamo” to kolejny internetowy hit, polecany przez wielu rodziców, a ja miałam plan, by skompletować wszystkie części. Te kartonówki są po prostu przepiękne, można z nich wyciągnąć trochę wiedzy, są w nich również różne zadania do wykonania (np. znajdź kilka szczegółów różniących dwa obrazki). Ale Franek nie jest zainteresowany „Samolotami”. Chyba ani razu jeszcze po nie nie sięgnął. W związku z tym chwilowo wstrzymuję plan zebrania całej kolekcji. Być może synek musi dorosnąć do tej serii, wszak jest ona przeznaczona dla dzieci w wieku 2-6 lat.
„Biblia dla dzieci w obrazkach” to pozycja z naszej skromnej jak dotąd (aczkolwiek sukcesywnie uzupełnianej) biblioteczki religijnej. Na każdej rozkładówce znajduje się przepięknie zilustrowana inna scena z Biblii z krótkim komentarzem oraz zagadką do rozwiązania. Mnogość szczegółów i ładne kolory przyciągają uwagę czytelnika. Świetna książka zarówno ze względu na możliwość ćwiczenia spostrzegawczości, jak i zapoczątkowania przygody z religią. Mój synek uwielbia dwie pierwsze rozkładówki: stworzenie świata oraz Arkę Noego – jest tam przedstawionych mnóstwo zwierząt, więc dodatkowo możemy bawić się wyrazami dźwiękonaśladowczymi. :)
„W domu, w dziczy, na ulicy” to może nie jest typowa książka
obrazkowa, a ilustrowany słownik, ale myślę, że skromna ilość tekstu może
podciągnąć tę pozycję pod tę kategorię. Synek dostał ją w prezencie od swojego
ojca chrzestnego i od początku cieszyła się ona dużym zainteresowaniem.
Oczywiście najlepsze są rozkładówki ze zwierzętami (który to już raz piszę o
tym, że Franko uwielbia zwierzęta? ;-) ). Piękne ilustracje początkowo
wzbudzały we mnie obawy, specyficzna kreska nie wydawała mi się dobra dla
małych dzieci, ale kolejny raz się myliłam, ponieważ synek bardzo lubi tę
książkę i bez problemu identyfikuje swoje ulubione zwierzęta i przedmioty.
To nasza skromna kolekcja książek obrazkowych, którą zamierzam sukcesywnie powiększać, dostosowując kolejne pozycje do wieku dziecka. Uważam bowiem, że książka bez słów jest dobra nie tylko dla malucha. Również starsze dzieci mogą wiele z niej czerpać, np. ucząc się narracji i rozwijając wyobraźnię. A może Wy możecie polecić jakieś ciekawe książki obrazkowe? :)
ANIA
W poście udział wzięli:
Seria „Na ulicy Czereśniowej”, Rotraut Suzanne Berner,
wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2012-2013
„Rok w lesie”, Emilia Dziubak, wyd. Nasza Księgarnia,
Warszawa 2015
„Auta”, Stephen Lomp, wyd. Babaryba,
2013
„Opowiem ci mamo, co robią samoloty”, Marcin
Brykczyński, Artur Nowicki, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2015
„Biblia dla dzieci w obrazkach”, Elżbieta Kidacka,
wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2015
„W domu, w dziczy, na ulicy. Rozbrykany słownik
obrazkowy”, Fiep Westendorp, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2016
Ulicę Czereśniową już znamy - genialne! Tyle tam się dzieje ;) Z Twoich propozycji (prawdę mówiąc to wszystkie wyglądają ciekawie) bardzo spodobał mi się Rok W Lesie - chyba na niego zapoluję. Dzięki! I Siostrze podziękuj :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie "Rok w lesie", piękna i wartościowa książka, którą z pewnością posłuży na lata. :) ANIA
Usuń„Ulica Czereśniowa” bomba, nie znam tej serii, koniecznie muszę poszukać w naszej bibliotece.
OdpowiedzUsuńPolecam, zakochacie się! :) ANIA
UsuńUlica Czereśniowa jest pierwsza klasa i Rok w lesie również. Mamy i uwielbiamy! :-)) Polecamy Automoto i Złodziej kury (tylko nie wiem czy Wam się spodoba bo ona jest specyficzna, nam przypadła do gustu). Auta Piotruś ma u swojej babci, ale mnie się ta książka nie podoba ze względu na ilustracje i to samo dotyczy innych części z serii Rok w.. i Co robią... Jedynie mam chrapkę na Co robią mrówki, Co robią pająki i Rok w przedszkolu a reszta mi się jakoś nie podoba ;-)
OdpowiedzUsuń"Złodziej kury" jest na mojej liście zakupowej, piękna książka. :) Dziś była w bibliotece i wypożyczyłam dla synka "Opowiem ci mamo, co robią mrówki", jutro się przekonamy, czy mu się spodoba. Ja z tej serii chciałabym zakupić Miód, do kompletu z "Pszczołami" Piotra Sochy.
UsuńWspaniałe zestawienie! I jak najbardziej słuszna kolejność (Czereśniowa i Rok... są the best!)
OdpowiedzUsuńbrakuje Mizielińskich, ale pewnie do Map i Pod Ziemią/Pod wodą mały musi jeszcze trochę dorosnąć
u nas wcześniej sprawdziła się też "Na wsi" Migutscha (trochę mniej baśniowa stylistyka, ale bardzo kształcące obrazki tematyczne, spore pole do rozmów o gospodarstwie i porach roku)
brawo siostra i siostrzeniec! :)
Zaskoczę Cię - "Mapy" już mamy! :) Kiedy pojawiła się limitowana edycja pomarańczowa, zakupiłam od razu, ale czeka na półce na swoją kolej, Franko musi jeszcze podrosnąć. "Pod ziemią, pod wodą" też na pewno będziemy mieć. :) Nie znam "Na wsi", chętnie sprawdzę co to jest, bo synek interesuje się zwierzętami, a tam pewnie ich nie brakuje. ANIA
UsuńTosia akurat nie jest fanką książek obrazkowych, ale "Rok w lesie" uwielbia! Zresztą nie tylko ona, książka jest naprawdę niesamowita!
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie, w tej książce nawet dorośli potrafią się zaczytać. :) ANIA
UsuńSuper u nas dziewczynki bardzo lubia tego typu ksiazeczki Monima Flok
OdpowiedzUsuńA macie swoje ulubione? Chętnie poczytam recenzje innych mam. ANIA
UsuńRok w lesie to must have ostatniego czasu, ale my równie gorąco polecamy Mamoko i dla nieco starszych Mapu Mizielińskich.
OdpowiedzUsuń"Mapy" już mamy, kupiłam limitowaną edycję pomarańczową, ale czeka na półce, aż synek trochę podrośnie. A "Miasteczko Mamoko" dzisiaj wypożyczyłam z biblioteki, więc jutro się przekonam, czy Frankowi się spodoba. :) ANIA
UsuńCzereśniowa i Rok w lesie u nas na szczycie listy od dawna.
OdpowiedzUsuńPodzielamy tę miłość. :-)
UsuńA ja jakoś nie mogę się przekonać do książek bez tekstu. Wolę czytać gotowe opowiadania.
OdpowiedzUsuńA to wszystko kwestią gustu i upodobań jest, prawda? Mój synek niestety nie umie usiedzieć w miejscu i słuchać czytanego tekstu. Natomiast opowiadać o obrazkach możemy bez końca. :-)
Usuń