Jaka jest moja 8 latka? Oj napewno ciężki charakterek ma. Często z niej straszny nerwus i marudek, zdarza się też zamienić Jej w zazdrośnika i złośnika a z drugiej strony to też taka miła, kochana i w gruncie rzeczy grzeczna Dziewczynka. Ok, nie mówię tu o sytuacjach w których np trzeba jej 10 razy powtórzyć aby poszła myć już zęby ;) ale tak ogólnie... że tak powiem umie się zachować, są pewne granice które wie, że nie może przekraczać, w szkole na Jej zachowanie Pani się nie skarży. Może jeszcze ciut rozpuszczone to moje Dziecko (nie tylko przez nas) ale nie ma też tak, że w pokoju same najdroższe zabawki a w sklepie zawsze na wszystko naciągnie.
I co jeszcze? Napewno mądra z niej dziewczynka, może trochę leniwa do nauki ale w szkole radzi sobie super. Jest lubiana przez koleżanki a i kilku kolegów też szczególnie za nią przepada ;). Z każdym rokiem staje się również coraz mniej nieśmiała ale czasem nadal potrzebuje chwili by się rozkręcić.
No i wyobraźnia Dusi jest ogromna... oj jakbyście czasem ją posłuchali... Tylko w tym wady nie widzę, wręcz przeciwnie... Kreatywnością też nie grzeszy. bo choć ostatnimi czasami, co widać po blogu, mniej wspólnie tworzymy, tzn często coś robimy ale nie jest już tak, że ja coś obmyślę, zaproponuje i działały, o nie... Ona musi mieć, chęci, musi przypaść jej coś do gustu a najlepiej jak coś wyjdzie od niej samej. O tym jednak więcej napiszę w następnym poście ;).
Dodatkowo Dusia jest teraz w takim w sumie fajnym wieku. Z jednej strony już coraz bardziej samodzielna, mogę zostawić ją samą w domu i wyskoczyć na szybkie, 20 minutowe zakupy do najbliższego sklepu a z drugiej to jednak jeszcze opieka kogoś dorosłego potrzebna. Jak przyjdzie do niej koleżanka to mama jest zbędna ale poza tym to typowa Córusia mamusi. Lubi jeszcze poprzytulać się, powygłupiać a i jak Grzesiek jest w trasie to czasem przenosi się na weekendzie na noc do mnie. Potrafi niekiedy sama czymś się na dłużej zająć a innym razem słyszę tylko "nudzi mi się" i muszę jej nieustannie towarzyszyć. Raz chciała by być już dorosła i snuje plany... aktualnie twierdzi, że będzie projektowała i szyła ubrania w swej pracowni i sprzedawała we własnym butiku a jej mąż będzie pracował w biznesie :P a zaraz potem najchętniej zamieniłaby się w małą dzidzię.
I mogłabym w sumie pisać tak i pisać... chwalić Ją i jakieś mini wady wymieniać ale czy Kogoś oprócz mnie to interesuje? ;). Poza tym jeszcze konkretniej o weekendowych urodzinkach chciałam wspomnieć :P.
W Dusi klasie do niedawna nie było mody na organizowanie imprezek ale pomału zaczyna się to zmieniać, bo własnie w maju była na jednych a i teraz w sobotę idzie na kolejne. Choć szła dość zestresowana to odebraliśmy ją zadowoloną. Jednak tak jak się domyślałam, pojawił się również smuteczek no bo też by chciała tak... Nigdy nie miała takiej imprezki, i o ile urodzinki w domu, tylko dla najbliższej rodzinki też są fajne to wiadomo, że takie gdzie będą inne dzieci to wielka frajda. Długo nad tym myśleliśmy, bo szczerze mówiąc nie stać nas aby od tak zorganizować coś ale ostatecznie udało się. Dziecko me na rzecz wymarzonej imprezki dla koleżanek z klasy bez problemu zrezygnowała z dostania składkowego prezentu od mojej Mamy i Rodziców Grzeskaa i my zamiast kupić jej kolejną zabaweczkę dołożyliśmy resztę i urodziny w salce były.
Dziewczynki myślę, że bawiły się fajnie. Była Pani animatorka, która przez większość czasu organizowała im "atrakcje" a ja z Grześkiem w sumie tylko obserwowaliśmy. Pojawiło się coś kreatywnego do zrobienia, ozdabianie ciasteczek, tańce z balonami, zabawy z chustą, malowanie buziek no i piniata, której Dusia nie mogła rozbić, choć waliła bardzo mocno :P. Dwie godzinki minęły migusiem a na koniec góra prezentów zabrana do domu (nie będę wypisywać co dostała ale były to naprawdę fajne i różnorodne rzeczy).
To było w sobotę 21 ale tak naprawdę Dusi urodzinki przypadały na dzień następny. W niedziele już troszkę skromniej ale postaraliśmy się by również jakieś fajne akcenty pojawiły się. Dlatego z samego rana oczom Dziecka mego ukazał się bukiet balonowy wymodelowany prze ze mnie wieczorem a po śniadanku otrzymała kolejny prezent przesłany od Chrzestnej. Obiad natomiast w towarzystwie mojej mamy zjedliśmy na świeżym powietrzu, zawisła też mała okazjonalna dekoracja a na deser pojawił się na szybko wymyślony tort lodowy. A po serii rodzinnych zabaw poszliśmy na spacerek. :)
Na dokładkę jeszcze wczoraj wieczorem zajrzeli kolejni dziadkowie i podarowali wymarzony pokój z Pet Shopów także Dusia z okazji 8 urodzinek została totalnie rozpieszczona i maksymalnie uszczęśliwiona :)
Za to na Dzień Dziecka będzie już coś naprawde symbolicznego (tym bardziej, że zaraz 3 jedzie na fajną wycieczkę) a 9 urodzinki napewno skromniejsze, bo w maju czeka nas również Komunia :P.
Wszystkiego najlepszego dla Dusi, dużo radości, uśmiechu i tej dziecięcej spontaniczności:)
OdpowiedzUsuńDziękuje w imieniu Dusi :-)
Usuńmłodej jubilatce życzę podobnie radosnego uśmiechu każdego dnia i jeszcze wielu, wielu takich wesołych spotkań z koleżankami i nieskrępowanych biegów po łące :)
OdpowiedzUsuńNa łące ogranicza ją tylko staw ale i tak mimo to sporo miejsca do biegania ;-)
UsuńOj tak, tak dzieci zdecydowanie za szybko rosną.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Szczerze uwielbiam u Ciebie notki gdzie piszesz co u Was. Mnie bardzo interesuje jaka jest Dusia, więc pisz częściej co tam słychać w Dusiowym świecie:)
OdpowiedzUsuńImprezka udana, bardzo się cieszę:) Może i my w tym roku taką zorganizujemy Martynce:) Ooo i ile prezentów Dusia dostała, nieźle:D
8 lat szybko zleciało, moja w grudniu 7, Zosia za parę tygodni 2:) Ale my to się nie starzejemy, młode Dupy jesteśmy:D
Wiem że lubisz ale musisz zadowolić się tymi które od czasu do czasu pojawiają się ;-) nie chce zamieniać bloga w wirtualny pamiętnik ;-).
UsuńPs. Martynka napewno ucieszyłaby się z takich urodzinek:-)
Zdecydowanie za szybko leci ten czas przy dzieciach. Wszystkiego najlepszego dla 8-letniej księżniczki! :)
OdpowiedzUsuńCudowne urodziny!!! Wszystkiego najlepszego dla Duśki!!!!
OdpowiedzUsuń