piątek, 20 października 2017

Drzewo genealogiczne

Niektórzy z Was, gdzieś tam z notek czy wpisów na Fb, wyłapali może, że Dusia nie jest biologiczną córką Grześka -mojego narzeczonego. To akurat nie ma większego znaczenia ale... Mój były mąż a "prawdziwy ojciec" prawie nie utrzymuje kontaktu za to z jego Rodzicami, czyli Dusi Dziadkami cały czas go mamy. Z racji rozwodu i nowego związku, Dziecko me ma również dodatkowych dziadków (rodziców G.) no i pradziadków. Dusia wszystkich ich uznaje i na co dzień nie ma problemu (na Jej Komunii byli zarówno rodzice mojego byłego męża jak i rodzice Grześka, no i oczywiście jeszcze moja mama) lecz czasem pojawia się pewien dylemat. Kiedy i jaki? Na przykład wtedy gdy trzeba zrobić drzewo genealogiczne... No bo wiecie, ja nie chce wywierać żadnej presji a 9 latka też ma już swój rozumek więc decyzje Kogo chce umieścić, bo nie da się np Grześka jako tatę a rodziców byłego jako dziadków, musi podjąć samemu.

Trochę to wszystko skomplikowane ale czasem tak się w życiu układa. Jednak wystarczy tej prywaty, bo tak naprawdę w tym wpisie nie jest najistotniejsze to Kto się na drzewie znalazł a w jaki sposób zostało one wykonane :).

Zacznę od tego, że Dusia musiała zrobić je jako pracę domową na historię a sposób wykonania był dowolny. Pomysłów było kilka a i formatowo zastanawiałyśmy się zarówno nad A3 jak i nad brystolem. Ostatecznie wybrałyśmy tą drugą opcję i postawiłyśmy na kolor błękitny. 
Jeśli chodzi o wykonanie pewne było (choć wiem, że nie wszyscy tak robią), że pradziadkowie umieszczeni zostaną w korzeniach, dziadkowie na pniu a reszta w koronie. Wprawdzie tej "reszty"nie ma zbyt wiele ponieważ ja mam tylko jedną siostrę, Grzesiek jest jedynakiem a Dusia również bez rodzeństwa ale jakoś udało się to zgrabnie rozmieścić, żeby nie było zbyt pusto.

Na początku wspólnie robiłyśmy szkice na kartce a następnie ja na brystolu narysowałam odpowiedni kształt drzewa a Dusia zajęła się jego wypełnianiem (w końcu to jej praca domowa). 
Korzenie i pień pomalowane zostały pastelami olejnymi (choć potem ani zwykły klej ani magic ani taśma nie chciały się na tym trzymać, dopiero klej na gorąco podołał) a korona wyklejona kawałkami bibuły (brane pod uwagę były też listki ale przegrały).


 



Podczas gdy Dusia ciężko pracowała ;) pomogłam Jej jeszcze w dwóch rzeczach tzn zebrałam wszystkie potrzebne informacje (daty urodzenia, nazwiska panieńskie) oraz przygotowałam zdjęcia do wydruku (to nie było konieczne ponieważ można było również zrobić samemu rysuneczki lub poprostu pozostać przy napisach lecz Dziecko me wolało aby pojawiły się buźki).


Jak widzicie na powyższym zdjęciu, powycinane zostały tylko same twarze, natomiast wszelkie podpisy Dusia naniosła na przygotowane z kolorowego bloku jabłuszka, kółka itp.


Najbardziej w tym wszystkim Dziecku memu podobało się chyba prawie finalne naklejanie... z przyjemnością dopasowywała zdjęcia, niekiedy dorzucając jakiś komentarz na temat danej Osoby ;).


Na koniec w ruch poszły jeszcze 2 kredki oraz zrolowane kawałki brązowej bibuły...


... i drzewo było gotowe :D


Mówiąc nieskromnie, my z efektu końcowego jesteśmy bardzo zadowolone :). Troszkę pracy było (rozłożone na 2 dni) ale myślę, że warto. Wprawdzie doskonale wiemy, że nie musiałyśmy tak "szaleć" aby Dusia zdobyła 6 jednak przy okazji tego zadania domowego pojawiła się fajna okazja aby potworzyć (a rzadko to ostatnio czynimy) no i jest też pamiątka :)


Ps. Zawsze marzyło mi się zrobienie drzewa genealogicznego ale takiego z totalnie całą rodzinką, no wiecie, rodzeństwo cioteczne, ciotki, wujkowie itd... Może kiedyś ;)

18 komentarzy:

  1. Piękne drzewo Wam wyszło! W mojej rodzinie udało się stworzyć drzewo genealogiczne kuzynowi mojej babci- historykowi( po jego śmierci kontynuował jego syn). Drzewo jest imponujące , wydrukowane na specjalnej rolce papieru. Po rozłożeniu zajmuje ok 3 m. Jest to niezwykła i bardzo cenna pamiątka rodzinna. Stworzenie drzewa zajęło bagatela ok 20-30 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow... Jestem pod wrażeniem... Musi to wyglądać imponująco :-D

      Usuń
  2. Świetna praca-brawo dziewczyny.Pamiątka,wspólne tworzenie i zadanie z głowy😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie Wam to wyszło. Muszę zrobić coś takiego z moimi dziećmi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyszło. Sama pamiętam, jak nie dawno robiłam takie drzewo w szkole :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też robiłam ale to jakieś 15-17 lat temu ;-)

      Usuń
  5. Marzenia są po to, żeby je spędzać. A to drzewo jest świetnym punktem wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak synkowie będą starsi to na pewno podejmę wyzwanie zrobienia z nimi drzewa genealogicznego

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale piękne drzewo. Uważam, że warto młodsze pokolenia zachęcać do poszukiwania swoich korzeni

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo rewelacyjne tyle pracy wow Gosia Blue

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjny pomysł! Pamiętam, że w dzieciństwie tez takie robiłam i dało mi to mnóstwo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super sprawa. Mam w domu jeszcze drzewo, które robiłam w podstawówce. Muszę je uaktualnić i dopisać męża i córeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne drzewo wam wyszło :) Ja mam swoje drzewo na zwykłej kartce papieru kancelaryjnego, jest niepełne, ale prosta linia rodziny sięga do roku 1860 :) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się poświęcić odpowiednią ilość czasu na wizyty w archiwach i rozbudowę drzewa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od kiedy przybyło nam odpowiednich materiałów, to takie drzewo stało się bardziej realne do zrealizowania. Myślę, że i my kiedyś zrobimy własne.
    Pięknie Wam wyszło

    OdpowiedzUsuń
  13. 52 year-old Software Consultant Briney Cater, hailing from Listowel enjoys watching movies like Blood River and Reading. Took a trip to Madara Rider and drives a Ferrari 500 TRC. przejdz do tej strony internetowej

    OdpowiedzUsuń