środa, 28 marca 2018

Wielkanocno, wiosenne tworzenie

Jak tam moi drodzy? Domy już lśnią, menu ustalone, lista zakupów przygotowana? Bo u mnie no wiecie... średnio z tym wszystkim, zresztą jak prawie zawsze :P ale... przecież Święta odbędą się nawet jak nie umyje okien i nie zmienię firanek (wolę poczekać na ładną pogodę) a i testu białej rękawiczki nie spodziewam się. Żeby jednak nie było coś tam w wolne dni ogarniam... sobota to generalne porządki w Dusi pokoju, poniedziałek - pucowanie łazienki a dzisiaj małe sprzątanie kuchni. Co z resztą? Po cichu liczę na to, że Grzesiek zajmie się naszym pokojem, poodkurza i umyje podłogi, bo ja niestety jutro i pojutrze siedzę w pracy po 14 godzin a sobota to już bardziej pod kątem ostatnich zakupów, dostarczania święconki, zrobienia sałatki (gotowaniem to też działka mojej mamy i siostry) itp. Oczywiście na upartego mogłabym więcej lecz mówiąc szczerze, gdy mam dzień wolny to wolę np tak jak dziś położyć się też na chwilę gdy bolała głowa a potem iść z Dzieckiem na spacer i pobawić się lego albo skorzystać z poniedziałkowych chęci na tworzenie. No i może właśnie na tych kreatywnych działaniach skupie się już ;).
Wszystko co udało nam się zrobić określić bym mogła kilkoma słowami: wiosna, Wielkanoc, papierowe talerzyki, prosto i szybko. Zacznijmy jednak od początku.

Dusia zaproponowała, że zrobi zajączka i baranka takiego jak widziała ostatnio w internecie ale potrzebuje talerzyków. Na szczęście znalazłam jeszcze kilka w szafce także nic nie stało na przeszkodzie aby zabrała się do pracy.
Uszka z bloku, nosek z pomponika, wąsiki z drucików no i jeszcze to i owo dorysowane długopisem.

wtorek, 20 marca 2018

Zimowe podsumowanie

Z każdym ostatnim miesiącem, ba nawet rokiem, odnoszę wrażenie, że nasz klimat staje się coraz bardziej pokręcony i to niestety nie w pozytywny sposób. Od dziecka uczona byłam o istnieniu 4 pór roku i takie też zawsze odróżniałam. Tymczasem mamy głównie wiosnę i jesień... Brakuje prawdziwego, gorącego lata i mroźnej, śnieżnej zimy. Przynajmniej w moim rejonie.
Był grudzień, styczeń, luty... Mocno wraz z Dusią marzyłam o lepieniu bałwana i szalonych zjazdach na workach... Pani Natura sprawiła jednak, że jak był mrozek to brakowało śniegu a jak biały puch pojawiał się to temperatura nie pozwalała aby ciut dłużej utrzymywał się. Dlatego np kilkukrotnie wychodziłyśmy na dwór po ciemku o godzinie-17-18, żeby choć chwilkę nacieszyć się zimą. A pogoda w ostatnim tygodniu? Słoneczko, ciepełko, ptaszki ćwierkały, człowiek nastawił się już na wiosnę no i bach... powróciła mocno biała aura w wyniku czego w końcu zaliczyłyśmy zjazdy z górki za widoku ;). Tyle, że jutro jest 21 kwietnia więc chce pożegnać zimę i przywitać wiosnę :) Np poprzez przygotowane foto podsumowania :)

Tak jak wspominałam sporo było jesieni tej zimy... czasem słonecznej a czasem deszczowej.


Cykając zdjęcia starałam się jednak skupić głównie na krótkich. prawdziwie zimowych momentach.

poniedziałek, 12 marca 2018

Detektyw Pozytywka na tropie

Znacie/kojarzycie takiego gościa co to Detektyw Pozytywka zwie się? Ja wraz z Dusią miałam okazję poznać go jakiś czas temu i powiem szczerze, że jako bohater książek bardzo nam się podobał. Specyficzny facet, lekko gapowaty ale bardzo sympatyczny a rozwiązywanie wraz z nim zagadek było fajną zabawą. Oczywiście pamiętamy też o Martwiaku i innych bohaterach i powiem szczerze, że nie sądziłam, że kiedyś z niektórymi jeszcze się spotkamy. 

Na podstawie książek powstawały już filmy oraz bajki a teraz przyszła pora na... grę. 
"Detektyw Pozytywka na tropie"
Wydawnictwo Nasza Księgarnia


Niepozorna (49 kafelków), dla Dzieci od 5 roku życia (spokojnie i 4 latek może zagrać a Dusia ma już prawie 10), bazująca na grze typu memo (dawno z tego ma Pociecha wyrosła) a jednak ma w sobie coś co sprawiło, że została bardzo miło przyjęta w naszym domu. W oko wpadła mi już kiedyś ale myślałam, że nie ma sensu jej kupować... no i nie kupiłam... lecz za to wygrałam. Przeleżała wprawdzie w szafce dwa miesiące ale dnia pewnego nadszedł czas na pierwszą partyjkę. Przyznaje, że nie wróżyłam owej pozycji długiej kariery jednakże byłam w błędzie, ponieważ ostatnimi czasami to właśnie po tą grę sięgamy najczęściej. Nie wiem czy to za sprawą lubianego bohatera czy może prostej mechanice ale tak czy siak Dusia nawet po licznych porażkach nie ma dość. Grała kilkukrotnie ze mną i z Grześkiem też a nawet i z Ciocią gdy nas odwiedziła. Co jedynie nie było okazji przetestować "Detektywa pozytywki na tropie" przy większej ilości Dzieci także ciekawa jestem czy innym kilkulatkom również tak by się spodobała.

Przejdźmy jednak to szybkiego wyjaśnienia zasad.

środa, 7 marca 2018

Pisanka w wiosennej kompozycji

Jaki tu spokój nananana... nic się nie dzieje nananana...
Czemu tak jest tłumaczyłam już ostatnio na fb ale tak w skrócie: po 1 - Dziecko me coraz bardziej wyrasta ze wspólnego tworzenia, po 2 - mi nadal brakuje weny do pisania a np dwie gry czekają na pokazanie, po 3 - miesiąc temu wróciłam do pracy i czasu na siedzenie przy laptopie znaczniej mniej.
Nie chce jednak całkowicie rezygnować z prowadzenia bloga i mam nadzieje, że cały czas będziecie z nami (mimo, że na dokładkę rzadziej odwiedzam inne strony) :) dlatego najwyższa pora by pojawiło się tu coś nowego ;)

Do Wielkanocy niby jeszcze troszkę ale zapewne sami wiecie jak ten czas zapitala i nim się człowiek obejrzy nadejdą owe Święta. Korzystając więc z wolnej chwili, obopólnych chęci oraz pracy domowej na plastykę/szkolnego konkursu, w ostatni weekend powstało u nas pewne jajo. 
Miała być "pisanka w wiosennej kompozycji" i taką stworzyłyśmy.
Najpierw jednak były zakupy w naszym ulubionym sklepie (och, żebym miła więcej kasy to bym pół asortymentu wykupiła) a dopiero potem praca.
Bazowałyśmy na kilku "gotowcach" aczkolwiek przy każdym elemencie pojawił się wkład własny. 

Dusia pomalowała farbami tekturowe dodatki (zajączki i motyla) oraz wianuszek.