środa, 18 lipca 2018

Kropelkowe tworzenie

Szaro buro i ponuro...  Znowu pada i zimno albo najpierw straszna duchota a potem burza. W poprzednim poście pokazywałam jak relaksuje się z Dusią podwórkowo w czasie prawdziwych letnich dni a teraz cóż... nasze zajęcia dostosować musimy do aury za oknem. Żeby jednak nie było, na dwór też w miarę możliwości wychodzimy (spacer po polach w kaloszach, skoki na trampolinie gdy przeschnie i takie tam) ale jednak więcej czasu siedzi się w domu. I tak oto gdy nie jestem w pracy produkujemy np glutki DIY (pokazywałam ostatnio na fb KLIK) budujemy miasteczko z lego lub zainspirowane kropelkami deszczu działamy tak jak zaraz zobaczycie :)


Pomysł na rysunki stworzone z kropel widziałam kiedyś na blogu Blondynki kreatywnie ale sporo czasu minęło zanim same za to zabrałyśmy się. 
Co było potrzebne? Przede wszystkim coś w co za mocno nie wsiąka woda ... Zwykła kartka z bloku odpada więc najpierw wypróbowałyśmy białą kalkę (dawała redę ale trochę marszczyła się) a potem wyciągełyśmy kawałek jakby plastikowej koszulki (nie wiem do czego to konkretnie służy i jak określić ale sprawdziło się w 100% tym bardziej, że jedną rzecz wystarczyło zetrzeć aby móc wyczarować kolejną). Oprócz podłoża niezbędne jest  też coś na kształt pipety więc my wykorzystałyśmy puste opakowanie po kroplach do oczu (wiem, strasznie to wszystko pokombinowane u nas) oraz farby np akwarelowe.

Teraz czas na tworzenie...

środa, 11 lipca 2018

Wakacyjny relaks

Wakacje = słońce, relaks, odpoczynek, wyjazdy, luz itd. Piękne słowa, prawda? Niestety w rzeczywistości bywa różnie. O pogodzie wspominać nie będę a co do pozostałych rzeczy... Dzieciaki się cieszą a Rodzice? Ci co nie pracują odliczają do września ;) a Ci co do roboty chodzą czekają na każdy wolny dzień. Ja jestem w niestety w tej drugiej grupie... Chciałabym mieć chociaż z tydzień urlopu, bo choć w planach brak dłuższego wyjazdu to fajnie było by rzeczywiście na spokojnie nacieszyć się tymi wakacjami. Jak się jednak nie ma co się lubi to się lubi co się ma więc staram się korzystać z każdego wolnego dnia a gdy aura sprzyja to i po relaksować na dworze... zazwyczaj wspólnie z Dusią. Jak to robimy? Np na hamaku :)
Już w ubiegłym roku miałam go kupić ale jakoś nie wyszło lecz teraz jesteśmy jego szczęśliwymi posiadaczkami.
Nasz pochodzi ze Sklepu Król Zabawek


Po zamówieniu bardzo krótko czekałyśmy na przesyłkę a sam hamak znajdował się w niezadużej torbie na suwak.


Do wyboru miałyśmy mniejszy o wymiarach 185x80cm albo dwuosobowy 200x150cm. Oczywiście postawiłyśmy na ten większy no bo jak szaleć to szaleć :P. Kolorystyka byłam nam jednak obojętna więc nie wskazywałyśmy konkretnego modelu.