Dziś kolejny raz właśnie coś z tej serii. :)
Do naszej zabawy potrzebne były przede wszystkim butelki z psikaczem np. po płynie do mycia szyb. Udało mi się nazbierać ich kilka więc potem wystarczyło rozpuścić w wodzie farby, przelać i zaczynamy. :)
W ramach rozgrzewki Dusia miała do dyspozycji biały brystol rozłożony na trawie.
Na początku delikatnie, po małym psiknięciu a potem coraz więcej i z większym entuzjazmem ;)
Na kartce zaczęły tworzyć się artystyczne pomazańce i powstawały ciekawe wzory :)
Dziecko me po każdym psiknięciu zachwycało się i wołało: "popatrz, jak fajnie to wygląda" i rzeczywiście tak było.
W końcu stwierdziłyśmy, że brystol ma już dość i więcej farby nie wchłonie. ;)
W końcu stwierdziłyśmy, że brystol ma już dość i więcej farby nie wchłonie. ;)
Tak wyglądała na końcu owa kolorowa abstrakcja ;)
Tak jak sądziłam Dusia czuła mały niedosyt więc wyciągnęłam przygotowany wcześniej stary, pożółkły, obrus i powiesiłam go na bramie. No, to teraz duże pole do popisu...
Choć nie było to takie proste, ponieważ farby trochę ściekały, pojawiły się bardziej konkretne rzeczy: kwiatuszek, stworek i serduszko.
Co było dalej? Wielki szał... setki psiknięć, piruety... niczym zawodowy malarz w transie ;)
Po 30 minutach obrus całkowicie zmienił swój wygląd... Teraz był bajecznie kolorowy :)
Niestety nie mam zdjęcia jak wyglądał już na samym końcu, bo baterie w aparacie padły ale uwierzcie, że wyglądał fantazyjnie ;)
A z racji, że Dusi bardzo spodobało się takie psikanio - malowanie, resztki farb w butelkach zostawiłam i gdy tylko wykombinuje jakiś kolejny kawał materiału powrócimy do tej zabawy :)
Dobrze Wam idzie, może zróbcie sobie galaktykę na koszulkach :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł... Tylko to już trzeba mieć jakieś farbki do tkanin :-(
UsuńRewelacyjny pomysł na zabawę!
OdpowiedzUsuńOj tak... Polecamy :-)
UsuńEkstra pomysl,nie wpadla bym na to hehehe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zabawy i niecierpliwie czekam jak Filip podrośnie. Chociaż dzisiaj też bawiliśmy się kreatynie. Młody wysypał bułkę tartą na kafelki w kuchni. No to bawiliśmy się w tworzenie obrazów palcem po kafelkach ;)
OdpowiedzUsuńCały czas chodzi za mną takie rysowanie na bułce czy na mące ale najpierw chce skombinować jakiś podświetlany stolik ;-)
UsuńKreatywne psikanie ;)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny pomysł, my ostatnio ozdabialiśmy prześcieradło nóżkami.
OdpowiedzUsuńtowarzystwo innych dzieci to zwykle największe marzenie jedynaków, sama widzę jak czasem brakuje tego J. :(
OdpowiedzUsuńmy na szczęście mamy podwórko z placem zabaw, a Dusia kreatywną mamę :)
bardzo pomysłowe prace!
U nas na podwórku też można by powiedzieć plac zabaw: domek, piaskownica, zjeżdżalnia, huśtawka, teraz jeszcze i basen i namiot... Ale tych innych Dzieci trochę brak...
UsuńI mamy świetny pomysł na wakacyjne szaleństwa z farbami!
OdpowiedzUsuńrewelacja;) Monika Flok
OdpowiedzUsuń