Chyba od zawsze lubiłam baśnie... Księżniczki, bale, wielkie miłości, happy endy... Setki razy oglądałam "Królewnę Śnieżkę", " Piękną i bestię"... Mając lat naście z przyjemnością zaliczałam wszelakie młodzieżowe filmy o baśniowej tematyce... I po cichu liczyłam, że kiedyś mi też się coś takiego przydarzy ;). Teraz jestem dorosła i wiem, że życie to nie bajka... Ale przecież są i takie opowieści które oprócz szczęśliwego zakończenia zawierają też morały... a je w każdym wieku warto znać ;).
Kiedy Dusia urodziła się postanowiłam sobie, że będę jej czasem czytać... m.in takie najbardziej znane baśnie i bajki... Gdy była malutka doskonale wiem, że nic z tej paplaniny nie rozumiała ;). Gdy miała już jakieś 3-5 lat z pełną świadomością i ciekawością słuchała tych historii ale na ogół każdą opowieść przerabiałyśmy na raty, bo zbyt długo na jednym nie lubiła się skupiać. Wiek 5-6 lat to już ten okres gdzie za jednym zamachem mogłam Jej przeczytać kilka opowieści.
Obecnie Dusia ma prawie 7 lat i zna oraz potrafi streścić albo chociażby kojarzy większość z tych wszystkich baśni i bajek. I mimo, że słyszała je wielokrotnie to i tak od czasu do czasu do nich wracamy.
W naszej kolekcji jest całkiem sporo pozycji właśnie o tej tematyce. Są 2 grube zbiory i kilka cieńszych jak i książeczki zawierające po jednej historii.
1. "Pinokio" - Media rodzina
2. "Wielka księga bajek" - SBM
3. "Kot w butach" - res Polona
4. "Kopciuszek" - Arti
5. "Bajki dla dziewczynek" - Fenix
6. "Flecista z Hameln" - Olesiejuk
7. "Wilk i siedem koźlątek" - Paweł Skokowski
8. "Baśnie braci Grimm" - Zielona sowa
9. "Kwiat paproci" - Wilga
10. "Królewna Śnieżka" - Zielona sowa
Strony
▼
środa, 29 kwietnia 2015
niedziela, 26 kwietnia 2015
Wiosna w sadzie kwitnie...
Iwonka - organizatorka Projektu Mały Przyrodnik postanowiła, że tym razem na każdy miesiąc będzie wyznaczać jakieś zadanie specjalne dla chętnych. W marcu nie udało nam się go zrealizować ale teraz w kwietniu jakoś tam poszło ;)
"Wyzwanie" polegało na obserwacji wybranego przez siebie drzewa... Tak sobie myślałam na jakie by tu zwrócić szczególną uwagę i padło na... pewną, średniej wielkości jabłonkę rosnącą sobie w naszym ogródeczku... Nie pytajcie mnie jaki to gatunek, bo nie mam pojęcia... Napewno jakaś odmiana ciut późniejsza a owoce są pyszne :P.
Wracając jednak do naszych obserwacji, to raz w tygodniu odwiedzałyśmy ową jabłonkę a na zdjęciach starałam się uchwycić widoczne największe zmiany i tak oto:
Na początku kwietnia na pustych jeszcze smutnych gałązkach zaczęły pojawiać się pączki...
piątek, 24 kwietnia 2015
Talerzykowe zwierzaki
Ostatnio z papierowych talerzyków wspólnie z Dusią nie stworzyłam tylko szklanej kuli z rybką KLIK.
Powstały jeszcze dwie rzeczy... i dziś tak na szybko, bez zbędnych komentarzy chciałam Wam je pokazać :)
Powstały jeszcze dwie rzeczy... i dziś tak na szybko, bez zbędnych komentarzy chciałam Wam je pokazać :)
Ślimaczek
środa, 22 kwietnia 2015
Gumowe klocki
Zajączek wielkanocny przyniósł Dusi nie tylko książkę KLIK... W koszyczku znalazły się jeszcze pewne klocki...
Powiem Wam szczerze, że wcześniej nie wiedziałam, że istnieje coś takiego... Ale jak siostra podesłała mi link, czy coś takiego byłoby dobre to od razu wpadły mi w oko.
Są one genialnej w swej pozornej prostocie. Kształtem przypominają hmmm... kość? Na końcu każdego z nich jest malutki bolec a z drugiej strony dziurka dzięki czemu można je ze sobą łączyć. Wykonane są one z gumy i są mega elastyczne... można je wyginać, skręcać a potem wracają do swego pierwotnego kształtu.
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Kulinarna niedziela
Dusia jeśli tylko ma wenę to chętnie pomaga w kuchni. Czasem smaruje chlebek masełkiem gdy robimy kanapki, innym razem wspólnie z G. pichci obiad krojąc np coś albo ścierając na tarce... Zdecydowanie jednak jednym z jej ulubionych zajęć jest mieszanie i miksowanie więc od czasu do czasu pieczemy jakieś łatwe w wykonaniu słodkości ;). A jak może przyłączyć się np do lepienia pierogów to jest w niebo wzięta... no wiecie... zabawa w cieście z mąką... raj :D.
Może nie spędzamy wspólnie w kuchni bardzo dużo czasu no ale zdarza się nam to i zawsze jest fajnie.
Wczoraj mój mały Master Chef miał okazję się "wyżyć".
Najpierw Dusia pomagała babci robić kopytka a potem ze mną wyczarowała ciasteczka :)
Może nie spędzamy wspólnie w kuchni bardzo dużo czasu no ale zdarza się nam to i zawsze jest fajnie.
Wczoraj mój mały Master Chef miał okazję się "wyżyć".
Najpierw Dusia pomagała babci robić kopytka a potem ze mną wyczarowała ciasteczka :)
Przeciskanie ugotowanych ziemniaków prze super nowoczesną ręczną maszynkę okazało się wcale nie takie lekkie ;)
Za to mieszanie, ugniatanie i ciapcianie się w cieście było super :D
sobota, 18 kwietnia 2015
Mini akwarium
Dawno nie tworzyłam z Dusią czegoś z papierowych talerzyków... Już jakiś czas temu o tym myślałam ale zapominałam ich kupić... natomiast wczoraj w końcu to zrobiłam... a dziś zabrałyśmy się do pracy...
I tak powstało małe akwarium a raczej mała szklana kula ze złotą rybką...
I tak powstało małe akwarium a raczej mała szklana kula ze złotą rybką...
Pracy dużo przy tym nie było ale efekt końcowy fajny :)
Dusia musiała przed wszystkim pomalować talerzyk na niebiesko... Użyła przy tym dwóch odcieni owej barwy oraz gąbeczki...
Fajnie jej to wyszło, tak jak by w wodzie były bąbelki ;)
Gdy "kula" wyschła odcięłyśmy kawałek który należy przykleić potem na dole robiąc nóżkę...
czwartek, 16 kwietnia 2015
Ciało bez tajemnic
W dniu wczorajszym wystartowała druga edycja Projektu Przygody z książką organizowanego przez autorkę bloga Dzika Jabłoń. Jeśli Ktoś ciekaw szczegółów zabawy to znajdziecie je TUTAJ.
Brałam udział poprzednio (wszystkie tamte moje posty - KLIK) więc i teraz postanowiłam się przyłączyć. Jest to fajna okazja do zmobilizowania się by częściej pisać o książkach. Mam małe plany, by któryś post był ciut bardziej kreatywny ale czas pokaże.
Tymczasem z tradycyjnym jednodniowym opóźnieniem, zapraszam na pierwszy wpis...
Dziś pokażę Wam lekturę którą Dusia otrzymała od nas w Święta... a raczej to od zajączka ;).
Tymczasem z tradycyjnym jednodniowym opóźnieniem, zapraszam na pierwszy wpis...
Dziś pokażę Wam lekturę którą Dusia otrzymała od nas w Święta... a raczej to od zajączka ;).
"Ciało bez tajemnic"
Wydawnictwo Olesiejuk
niedziela, 12 kwietnia 2015
Zielono mi... nana...
Wiem, że do takiej pięknej, kolorowej wiosny z barwnymi motylami i dużymi kwiatami jeszcze daleko ale wspólnie z Dusią postanowiłyśmy, że przygotowując pracę na brystolu na jej drzwi (na każdą porę roku coś robimy: jesień KLIK, zima KLIK) zaszalejemy i wybiegniemy nieco w przyszłość ;) No i powstała piękna łąka...
Ale pomalutku... wszystko po kolei pokażę... ;)
Na początku z różnych materiałów: brokatowej foli piankowej jak i takiej pokrytej pluszem, kolorowego bloku oraz dwóch rodzai tekturek falistych, powycinałyśmy paseczki.
Nie wszystkie równiutkie ale to szczegół ;)
Potem składałyśmy je na pół a na końcach zszywałyśmy.
W ten oto sposób powstały płatki do naszych kwiatków.
piątek, 10 kwietnia 2015
Mini eksperymenty
Ponoć Dzieci chłoną wiedzę jak gąbka... Może nie wszystko rozumieją i zapamiętują ale gdzieś tam w ich główkach z każdym rokiem ilość informacji znacznie wzrasta. Dusia chyba tak jak i każda z Waszych Pociech jest strasznie ciekawska... wszystko chciała by wiedzieć, wszystko ją interesuje i zadaje multum pytań... Na ogół staram się Jej na nie odpowiadać... ale oczywiście niestety nie zawsze potrafię wyjaśnić, wytłumaczyć tak by zakapowała o co kaman...
Jednak sama teoria i suche fakty to i tak ciut za mało. Może nie robię z Dusią jakiś wielkich eksperymentów ale czasem coś Jej pokaże... niby nic takiego a jednak patrzy z zaciekawieniem... Wystarczy np wlać oliwię do wody a będzie 5 razy próbować ją zmieszać, albo urządzić "konkurs" z którego pojemniczka (wąskiego czy szerokiego) szybciej wyparuje woda.
Przed świętami trafił w nasze ręce pewien zestaw właśnie do małych domowych eksperymentów.
Jednak sama teoria i suche fakty to i tak ciut za mało. Może nie robię z Dusią jakiś wielkich eksperymentów ale czasem coś Jej pokaże... niby nic takiego a jednak patrzy z zaciekawieniem... Wystarczy np wlać oliwię do wody a będzie 5 razy próbować ją zmieszać, albo urządzić "konkurs" z którego pojemniczka (wąskiego czy szerokiego) szybciej wyparuje woda.
Przed świętami trafił w nasze ręce pewien zestaw właśnie do małych domowych eksperymentów.
Pudełeczka może wyglądają niewinnie ale uwierzcie, że znajduje się w nich źródło fajnej i ciekawej zabawy.
piątek, 3 kwietnia 2015
Pisanki pisanki jajka malowane...
Święta tuż tuż a tymczasem na dworze zima... padający śnieg i grad nijak nie przyczynia się do tworzenia Wielkanocnego klimatu... Do tego inne smutne rodzinne sprawy... No i oczywiście Dusia się rozchorowała... początek zapalenia płuc, więc standardowo będziemy uziemieni w domu... Jakby Ktoś chciał nam czegoś życzyć to poproszę o wielki koszyk zdrowia dla mojego Dziecka... :(
Ale żeby nie było tak smutno, to Zajączek ma już przygotowany dla Niej prezencik (myślę, że dość ciekawy) a dzisiaj coś tam jeszcze stworzyłyśmy.
Postanowiłyśmy po raz pierwszy spróbować zrobić coś metodą Decoupage.
Z tekturki wycięłam kształty jajek które Dusia pomalowała farbami plakatowymi (wiem, że lepsze były by akrylowe ale niestety nie posiadamy). Oczywiście potem przygotowałyśmy serwetkowe motywy i używając białka jajka przyklejałyśmy je.
Ale żeby nie było tak smutno, to Zajączek ma już przygotowany dla Niej prezencik (myślę, że dość ciekawy) a dzisiaj coś tam jeszcze stworzyłyśmy.
Postanowiłyśmy po raz pierwszy spróbować zrobić coś metodą Decoupage.
Z tekturki wycięłam kształty jajek które Dusia pomalowała farbami plakatowymi (wiem, że lepsze były by akrylowe ale niestety nie posiadamy). Oczywiście potem przygotowałyśmy serwetkowe motywy i używając białka jajka przyklejałyśmy je.