Strony

sobota, 28 lutego 2015

Zapałkowa zabawa

Dziś  chciałam pokazać Wam pewną zabawę... Genialną w swej prostocie i zarazem mega tanią, bo wystarczy zainwestować kilka groszy w zapałki. Pomysł na owe zajęcie znalazłam TUTAJ.

Wystarczyło, że przygotowałam kilka szablonów z wzorami...


... a potem Dusia musiała je odwzorować... ale tak toćka w toćkę... zwracając w szczególności uwagę na to w którą stronę ułożona jest główka zapałki.

środa, 25 lutego 2015

Ulubione bajeczki cz1

Dusia należy do grona Dzieci które bajki lubi oglądać i ogląda. Wiem, że zaraz Ktoś mi może wyjechać że to mało wychowawcze itd ale ja zawsze wychodzę z założenia, że każdy robi jak chce i jeśli Ktoś uważa że do iluś tam lat zero tv itd to ok, mi nic do tego. Ja jestem z tych Mam które kierują się zasadą, że wszystko jest dobre ale z umiarem i pod kontrolą. Także... Dusia ma obecnie ponad 6 lat i bajki często w naszym domu są włączone... ale... żeby nie było... Nie katuje się nimi przez cały dzień i nie siedzi przed ekranem dla mojej wygody. Często np lecą sobie jako tło podczas jedzenia śniadania/kolacji albo jak coś tworzymy, czasem w niedzielę rodzinnie oglądamy sobie jakąś dłuższą itd. Zresztą, co ja się tłumaczę :P
Tak czy siak muszę Wam powiedzieć, że Dusia nie jest fanką tych wszystkich Klubów Winx, fazę na Monsterki miała bardzo krótką oraz nie zna jakieś tam Violetty i innych "nowoczesnych" dziewczyn. Oczywiście omija też wszelkie bardziej chłopakowe bajki z robotami itd. Za to... przepada za bajeczkami które mają już swoje lata i zarówno moje pokolenie jak i to jeszcze starsze doskonale je zna :).



Dziś właśnie postanowiłam pokazać Wam kilka ulubionych Dusi bajeczek z tego przedziału :)

niedziela, 22 lutego 2015

Stoi na stacji lokomotywa...

Dusia mimo to, że jest dziewczynką gdzieś tam od małego miała bzika na punkcie pojazdów... zwłaszcza tych dużych: koparki, traktory, kombajny, pociągi... Oj ile to pisku radości było jak gdzieś zobaczyła taki sprzęt. Nawet swojego czasu w Jej zabawkach dominowały samochodziki i inne rzeczy na kółkach :P.
Teraz wraz z wiekiem owa fascynacja nieco maleje ale mimo wszystko jak czasem odwiedzamy znajomego mającego swoje gospodarstwo to ganianie kaczek no i przejażdżka traktorem jest najfajniejszą atrakcją ;).
 Latem mieliśmy też okazję zobaczyć na żywo wielkie, stare lokomotywy i Dusia była pod wielkim wrażeniem. Jedną (nieco młodszą) wąskotorówką nawet  kawałek się przejechaliśmy :D


Choć zwykła drezyna też okazała się mega fajna ;)

piątek, 20 lutego 2015

Królewskie gotowanie

Nie wiem jak Wy ale ja lubię tradycyjne, "zwykłe" potrawy... kluseczki śląskie,pulpeciki, bigosik, zupka pomidorowa... Mniam Mniam... No dobra, w tym wszystkim dość wybredna jednak jestem, bo wielu rzeczy nie trawię ;) . Z reguły nie jestem też zbyt chętna do próbowania jakiś nowych,bardziej wymyślnych rzeczy, bo ciężko mi się przekonać ;)
Z gotowaniem u mnie tak średnio... MasterChefem nigdy nie zostanę ale powiedzmy, że z głodu to by chyba nikt znowu przy mnie nie umarł... tyle że nie czuję się w kuchni jak ryba w wodzie... Za to lubię jak Dusia czasem się angażuje i wspólnie ze mną coś przygotowuje...
Za to bardzo lubię gry... i spędzanie przy nich wspólnie czasu... Może nasza kolekcja planszówek itp nie jest jakaś ogromna ale kilka pozycji już się w niej znajduje.
A wiecie co jest najlepsze? Wszystkie trzy rzeczy o których wyżej wspomniałam Ktoś genialny połączył w jedno... I super to Mu/ Im wyszło...

Chodzi mi bowiem o grę "Królewski Kucharz" :)


Jest ona tak godna uwagi, że muszę ją zaprezentować :).

wtorek, 17 lutego 2015

Kociakowo

Dzisiaj swe święto mają pewne zwierzaki... zwierzaki - kociaki :D


Jak już nie raz wspominałam Dusia ma mega bzika na punkcie owych futrzaków. Gdy Jej rano wspomniała o owym fakcie odrazu stwierdziła, że musi coś zrobić dla naszego Szarusia KLIK a jak wrócę z pracy to mamy też jakiegoś koteczka stworzyć... Niestety nie miałyśmy na to zbyt wiele czasu no ale na szybko coś powstało.

Najpierw z tekturki powycinałyśmy kilka potrzebnych elementów...


... a potem Dusia dorysowała kilka szczegółów na pyszczku oraz z paseczków poskładała harmonijkę (w taki sam sposób jak to często z bibuły łańcuch na choinkę się robiło)

niedziela, 15 lutego 2015

Rodzinne Walentynki

Serca, wszędobylska czerwień, plastik, tandeta... Są osoby które takimi słowami określą dzień o wdzięcznej nazwie Walentynki... Powiem Wam szczerze, że miałam kiedyś okres w którym myślałam podobnie... Nie wiem czy to kwestia wieku, czy bycia w udanym związku (no dobra, nie zawsze jest różowo tylko idealnych par to nigdy nie ma) ale teraz inaczej podchodzę do tego... Tak, tak... kochać, być, okazywać, powinno się przez cały rok... i jak najbardziej się z tym zgadzam... Ale czemu by tak w Walentynki jakoś szczególnie tego nie podkreślać... ? Czasami w pędzie życia brakuje chwil na wyjście, od tak wspólne spędzanego czasu... I choć to niby dzień zakochanych tzn chłopak + dziewczyna = para, to jednak nie zapominam też o Dusi... To jest przecież ma Miłość największa... :) Więc u nas ważna jest cała Nasza Trójka...

Dla podkreślenia tego faktu postanowiliśmy wczoraj wykonać wspólnie rodzinną laurkę :)
Z czerwonego brystolu wycięłam duże serce a potem każdy w dowolny sposób musiał umieścić tam swoje imię...

czwartek, 12 lutego 2015

Giga kolorowanie

Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem zakupienia kolorowanki w rozmiarach XXL. Tylko jakoś tak albo akurat grosza nie było albo stwierdzałam, że może za jakiś czas jak Dusia wymaluje choć cześć tych normalnych co ma... no i prawda jest też taka, że miałam pewne "obawy". Znam swe Dziecko doskonale i wiem, że nie lubi i nie potrafi zbyt długo skupić się na jednej czynności stąd też myśli czy jest sens wydania kasy jak potem to będzie leżeć jak np sto tysięcy innych książeczek zadaniami itp.
No ale... będąc w Biedronce ujrzałam je... Gigant kolorowanki... cena jedyne 9,99... KLIK i jak tu się nie przełamać i nie skusić na zakup... ;)

Miałam jednak dylemat na którą się zdecydować, bo wzorów kilka a wśród nich i "Kraina lodu" i "Księżniczka Zosia". Ostatecznie wybrałam z tą drugą bajką. 


W pudełeczku owym znajdują się 2 gigant kolorowanki o formacie 100*70 cm.
Po pierwszych ochach i achach (ufff dobrze wybrałam wzór) Dusia bez większych namów zabrała się do pracy.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Męska kartka urodzinowa

Nasz G. w tym tygodniu oprócz lampionu z makaronu na Walentynki otrzyma również małe co nieco z okazji urodzin, które ma jutro. Wspólnie z Dusią postanowiłyśmy, że z tejże okazji zrobimy poprostu kartkę...
Wczoraj gdy to oddalił się do kuchni by przygotować obiad, my po cichaczu zaczęłyśmy tworzyć.

Najpierw musiałam wykazać się ja i z białej kartki z bloku złożyć coś na kształt koszuli.


Nie wiem czy jakbym cykneła zdjęcia krok po kroku jak to robiłam, to Ktoś by się połapał, więc wstawiam poprostu filmik którym sama się asekurowałam ;)

piątek, 6 lutego 2015

Zabawa z książeczkami AWM :)

Nasza przygoda z Wydawnictwem AWM nie zakończyła się na złożeniu papierowego Lunaparku KLIK. Dusia miała okazję wybrać sobie jeszcze 2 książeczki z ich katalogu. I tu Wam muszę powiedzieć, że nie było to takie proste, bowiem w ofercie znajduje się cała masa różnych pozycji. Na szczęście w końcu podjęła decyzję... I teraz pokażę na co ostatecznie namyśliła się :)

1. Kropka do kropki


Dusia bardzo lubi tego typu zadanie... tzn łączenie po kolei kropeczek z cyferkami dzięki czemu powstaje jakiś obrazek. 
Akurat w tej książeczce rysunki są dość duże, proste i zawierają tylko 25 liczb, więc dla Dziecka mego to pestka ale mimo to z zapałem łączyła punkciki... A potem również z wielką ochotą kolorowała.... konika, kaczuszkę, małpkę, motylka itd.
Książeczka zrobiła też furorę na szkolnej świetlicy ;). Dusia zabrała ją ostatnio i po lekcjach wraz z kilkoma dziewczynkami miała zajęcie... a że składa się ona z 32 stron to nawet pracując w grupie wszystkiego nie zrobiły więc coś zostało jeszcze do domku ;)

wtorek, 3 lutego 2015

Makaronowe lampiony

Ze 2 miesiące temu kupiłam makaron do lasagne... ale... wcale nie po to by ową potrawę przygotować dnia któregoś pięknego na obiad... Tak jak w tytule przeczytaliście, powstały z niego lampiony...
Długo się zbierałyśmy do tego ale zbliżające się Walentynki zmotywowały nas, bo tak jak w zeszłym roku chciałyśmy coś samodzielnie dla naszego  G przygotować. :)

Praca nad lampionem podzielona została na 3 etapy.
W 1 na czterech prostokątach makaronu, czarną farbą namalowałyśmy kontury.
Żeby pasowało do okazji powstała mozaika z głównym serduszkowym motywem :)


Po godzince zabrałyśmy się za dodanie koloru... 
Ja pomalowałam 2 ścianki i Dusia 2 (żeby sprawiedliwie było) :)