Strony

niedziela, 22 lutego 2015

Stoi na stacji lokomotywa...

Dusia mimo to, że jest dziewczynką gdzieś tam od małego miała bzika na punkcie pojazdów... zwłaszcza tych dużych: koparki, traktory, kombajny, pociągi... Oj ile to pisku radości było jak gdzieś zobaczyła taki sprzęt. Nawet swojego czasu w Jej zabawkach dominowały samochodziki i inne rzeczy na kółkach :P.
Teraz wraz z wiekiem owa fascynacja nieco maleje ale mimo wszystko jak czasem odwiedzamy znajomego mającego swoje gospodarstwo to ganianie kaczek no i przejażdżka traktorem jest najfajniejszą atrakcją ;).
 Latem mieliśmy też okazję zobaczyć na żywo wielkie, stare lokomotywy i Dusia była pod wielkim wrażeniem. Jedną (nieco młodszą) wąskotorówką nawet  kawałek się przejechaliśmy :D


Choć zwykła drezyna też okazała się mega fajna ;)




O tych wielkich pojazdach a przede wszystkim pociągach wspominam dziś nie bez powodu. Na jednym z blogów które od niedawna odwiedzam pojawiło się pewne wyzwanie... a że czasem lubimy do takich akcji przyłączyć się a i ciuchcie gdzieś tam cały czas są dla Dusi fascynujące to stąd ten wpis.
Szczegóły o zabawie przeczytacie tutaj KLIK.



Na początku przypominam Wam naszą maszynę, zrobioną kiedyś tam, dawno temu z rolek po papierze toaletowym :) KLIK


A teraz coś aktualnego.
Pierwotnie miałyśmy plan zrobienia dużej ciuchci z kartonów (kilka w garażu się znajdzie) ale potem stwierdziłyśmy, że przełożymy to jak już będzie ciepło na dworze, bo skoro niewątpliwie przy tym trochę się napracujemy to fajnie jakby mogło to sobie postać przez dłuższą chwilę no a w domku nie bardzo mamy na to miejsce.
Związku z powyższym trzeba było wymyślić coś innego. Szukając więc pomysłu odrazu pojawił mi się w głowie fragment chyba najbardziej znanego wiersza o lokomotywie Juliana Tuwima :).
Idąc za ciosem (i korzystając z drukarki w posiadaniu której w końcu jesteśmy) pościągałam trochę odpowiednich rysuneczków:


W czasie gdy Dusia kolorowała parowóz, ja zaczęłam przyczepiać wagoniki na wełence przyklejonej na ścianie ;). Wstępnie nasz pociąg wyglądał tak...


Ale to oczywiście nie koniec... wręcz przeciwnie... 
Kolejnym zadaniem było uważne słuchanie przez Dusię wiersza "Lokomotywa" i w między czasie w odpowiednich wagonikach musiała poprzyklejać po kolei to co się w nich znaleźć powinno.



Wprawdzie nie wydrukowałam aż 40 wagoników ale na samym końcu znalazły się dwa specjalne w których pojawiło się to co Dusia sama wymyśliła i narysowała :)


Troszkę jeszcze nasz pociąg pokolorowałyśmy i tak jak w wierszu: 
"A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata, o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy" itd


Po zakończonej pracy nasza Lokomotywa prezentuje się o tak:


12 komentarzy:

  1. super! u nas Kuba najbardziej lubi wagon, w którym siedza same grubasy i jedzą tłuste kiełbasy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha super te ciuchcie :) U nas Lokomotywa odczytywana z podziałem na głosy jest najlepszą zabawą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł z ilustracją do "Lokomotywy"! Wiedziałam, że wymyślicie coś super :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne te ciuchcie ;) My pochodzimy z rodziny kolejarzy więc o pociągach słyszymy na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pięknie wyszła ta lokomotywa

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękujemy za miłe słowa :-) Cieszę się, że podoba się Wam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł z tą lokomotywą! Ta z rolek po papierze też wygląda super :)) A z wielką z kartonami to mnie natchnęłaś, też zrobimy na ogrodzie jak będzie cieplej :D

    OdpowiedzUsuń