Strony

wtorek, 29 października 2013

Halloweenowe dekorację

Tak jak wspominałam w poprzednim poście, oprócz słoikowych lampionów zrobiłyśmy też inne papierowe ozdoby. Najpierw powstały duszki.

Na białych kartkach narysowałam takie oto ślimaczki


Następnie narysowałyśmy im buźki i wyciełyśmy



Na koniec przyczepiłyśmy je przy żyrandolu w Dusi pokoju i ślimaczki zamieniły się w duszki :)


W wolnej chwili przygotowałam też szablony wampirów, dyn, kota i i pająka...

sobota, 26 października 2013

Straszne lampiony

Jakoś nigdy szczególnie nie "świętowałam" Halloween ani jak byłam dzieckiem ani teraz jak jest Dusia. Nie było przebierania ani nic. Jednak w tym roku, Dusiek widząc w sklepach itp tematyczne dekorację, też chciała zrobić jakieś do swojego pokoju. Więc wczorajsze popołudnie spędziłyśmy robiąc to :)

Dziś zaprezentuje lampiony zrobione ze słoików a w następnym poście inne papierowe ozdoby które powstały.

Na początek pomalowałyśmy słoiki farbami plakatowymi. Użyłyśmy do tego gąbeczki i 2 kolorów: czerwonego i pomarańczowego (choć na większości zdjęć widać jakby był pomarańcz i żółć :/ )



Farba na słoikach dosyć długo schła więc miałyśmy sporo czasu na robienie innych rzeczy. Dobrze by było pomalować je na dwa razy ale Dusia już nie chciała. Po 1,5 godzinie zabrałyśmy się do dalszej pracy. Czarnym markerem ozdobiłyśmy nasze lampiony rysując straszne motywy. Jeden robiłam ja, drugi Dusia.

czwartek, 24 października 2013

Będzie, będzie się działo...

Zaczynam od chwalenia się. O tym, że Dusia pamięć do wierszyków i piosenek świetną ma, pisałam niedawno KLIK. W weekend nauczyła się kolejnego... Oczywiście w przedszkolu pochwaliła się i wyrecytowała Ciociom. No i została po tym wybrana do uczestnictwa w konkursie. Z każdej grupy będą po 2 osoby. Piosenkę do nauki dostałam wczoraj. Generalnie wydaje się prosta, więc z tekstem raczej nie będzie problemu. Bardziej obawiam się, jak pójdzie Dusi śpiewanie pod samą linię melodyczną, no ale zobaczymy. Eliminacje przedszkolne będą w pierwszej połowie listopada, przejdzie Trójka Dzieci które potem 29 będą występować w MDK-u. Jeśli dobrze zrozumiałam to udział biorą tylko 5-latki więc będzie 8 osób. Może się uda... :) Bynajmniej i tak dumna jestem, że talent Dziecka doceniony został :)

Za to w najbliższy wtorek czeka Nas pasowanie na Przedszkolaka. Jakoś tak późno chyba... Myślałam, że w uroczystości biorą udział tylko Dzieci które pierwszy rok chodzą ale jednak byłam w błędzie, bo Dusia też będzie pasowana na starszaka. Nie ukrywam, że czuję lekkie podekscytowanie, bo w tamtym roku ominęła nas ta imprezka gdyż Duśka zaczęła chodzić do przedszkola dopiero od połowy października, akurat tydzień po pasowaniu.

Po za tym wszystko w porządku. Póki co opuszczone mamy tylko 2 dni. Teraz niby trochę katarek też jest ale narazie chodzi. Sprawuje się dobrze, z jedzeniem też nie najgorzej, nadal ulubionym kolegą jest Filipek. Tak swoją drogą to chyba naprawdę bardzo się lubią, bo obecnie Filipek nie chodzi bo chory i wczoraj ponoć mama dzwoniła do wychowawczyni i Filipek kazał pozdrowić Duśkę ;).

Powróciły też w końcu zajęcia dodatkowe: angielski i rytmika. Te pierwsze wiem, że w tym roku prowadzi jakiś Wujek, czyli zatrudnili Kogoś z zewnątrz. Nie mam pojęcia jak ten problem został rozwiązany, kto to finansuje itd ale ważne że udało się to zorganizować. Nie ma jednak narazie tańca a chciałam zapisać Duśkę. W ubiegłym roku były to zajęcia płatne (bodajże 20zł miesięcznie). Może z czasem też powrócą.

Z przedszkolnych wieści to chyba tyle... Pozdrawiamy :)
 


wtorek, 22 października 2013

Dom skrzatów

Dusia od długiego czasu lubi rysować domki.. Ma dwa ulubione modele które na pracach pojawiają się najczęściej. Gdybym zbierała wszyściutkie rysunki to miałam bym niezłą kolekcję chatek w różnych kolorach ;). Z czasem,  Córcia poszła o krok na przód i zaczęła również rysować to co znajduje się w środku. Wszystko zaczęło się od gierek i pracy którą wymyśliłam jakiś czas temu, czyli stworzenie rysunku z gazetowych wycinanek KLIK. Teraz równie często co domki, projektuje ich wnętrza. Na ogół robi to na małej kartce z bloku ale kilka dni temu zaszalała i wykonała duży plan domu.

 



niedziela, 20 października 2013

Książkowa wieża

Ostatnio w różnych miejscach widziałam zdjęcia przedstawiające budowę więzy z książek. Zaczęłam zastanawiać się o co chodzi, bo to  raczej nie zbieg okoliczności? No i rzeczywiście... Wczoraj znalazłam informację, że autorka bloga" O tym że" zorganizowała pewną akcję. Jaką? Przeczytać możecie tu KLIK.
Postanowiłyśmy się przyłączyć i wieże dziś zbudowałyśmy.
Książek Dusia ma chyba całkiem sporo, choć wieża większa od niej nie wyszła. Niektóre są jeszcze po mnie i po G., część podostawała a resztę poprostu kupiliśmy. Dodać muszę, że minimum raz w miesiącu odwiedzamy też bibliotekę.
Budowanie wieży zajęło nam jakąś godzinkę. Najpierw powyjmowałyśmy wszystkie książki, potem Dusia pomału układała co i rusz oglądając jakąś. Znalazłyśmy nawet jedną o której istnieniu nie wiedziałam i do tej pory nie mam pojęcia skąd ją mamy. Dusia w między czasie nauczyła się nawet jednego wierszyka z niej.





Potem postanowiłyśmy ułożyć dywan z książek.

piątek, 18 października 2013

Jesienne drzewo

Ostatnio Dusia miała ochotę na malowanie farbami... sama naszykowała sobie cały sprzęt i zabrała się do pracy. Tworzyła głównie totalnie abstrakcyjne rysunki ale co tam... grunt że się dobrze bawiła. Mazała sobie gąbeczkami, rączkami i pędzelkiem.


Ja w tym czasie przeglądałam sobie blogi i różne inne stronki w poszukiwaniu inspiracji na jakieś kreatywne prace. Kilka zapisałam sobie na przyszłość... a jedną postanowiłam odrazu pokazać Dusi, bo akurat pasowała do jej mazania :). Prace znalazłam na jednym z blogów które regularnie odwiedzam KLIK.
Poszliśmy na całość i rysunek wykonaliśmy w formacie XL. Praca była rodzinna gdyż ja malowałam dłonie farbami i cykałam zdjęcia a Dusia i G. odbijali. Niestety w trakcie coś mi się stało z aparatem i wszystkie zdjęcia jakie miałam szlag trafił. Na szczęście większość miałam zrzuconą na dysk ale przepadły fotki z tworzenia pracy. (do tej pory mi szkoda, bo było kilka świetnych ujęć :( ). Na koniec na szybko, zrobiłam kilka zdjęć, żeby coś tu pokazać.

wtorek, 15 października 2013

Zabawianki

Zapewne każdy z Was zna wiele zabaw ruchowych. Począwszy od standardowego berka czy chowanego, po wiele innych w które Wasze dzieci bawią się np w przedszkolu albo pamiętacie z własnego dzieciństwa. Mimo to postanowiłam stworzyć taką małą listę zabaw, które często u Nas goszczą w domu/ na podwórku. Chyba w większość z nich najlepiej bawić się w większym gronie ale zapewniam, że w 2 czy 3 osoby też jest fajnie.

1. Gdy kot śpi, myszy harcują.
Zasady zabawy prościutkie. Na początek ustalamy w którym miejscu będzie norka myszki, potem decydujemy kto kim będzie i zaczynamy. Kot spaceruje sobie po podwórku gdy się zmęczy kuca i idzie spać a myszki w tym czasie wybiegają z norek... Lecz muszą być czujne, bo kot w każdym  momencie może obudzić się. Jeśli jakaś myszka nie zdąży uciec do norki, zostaje kotem.

2. Wiewióreczki.
Rysujemy na piasku albo układamy z czegoś okręgi w pewnych odległościach. Pomiędzy nimi rozrzucamy sporą ilość orzechów (oczywiście orzechy mogą zostać zastąpione czymś innym). Wiewiórki mają za zadanie nazbierać jak najwięcej orzeszków na zimę biegając od jednej dziupli do drugiej tak by nie złapał ich lis.

3. Ojciec Wirgiliusz.
Tą zabawę zna chyba każdy. Jedna osoba jest Ojcem Wirgiluszem, który zajmuje miejsce w środku. Reszta osób krąży wokół śpiewając piosenkę:
„Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje,
A miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje.
Hejże, dzieci, hejże ha!
Róbcie wszystko to, co ja.
Hejże, dzieci, hejże ha!
Róbcie to, co ja.
„Ojciec Wirgiliusz” wymyśla coś i pokazuje (robienie pajacyków, skakanie jak żaba itd) a reszta naśladuje go, a później wybierana jest następna osoba, która gra rolę „Ojca Wirgiliusza”.

Do tej samej zabawy znamy też inną krótką rymowankę:
 "W środku koła stoi jeż, co on zrobi to my też."

4. Uwaga rekin.
Zaznaczamy rzekę... Jeśli bawią się tylko 2,3 osoby to najlepiej jak będzie ona krótka i szeroka, jeśli więcej to można zrobić ją dłuższą. Należy wybrać osobę która będzie rekinem. Rekin pływa sobie w rzece a reszta osób musi przepływać z brzegu na brzeg żeby rekin ich nie złapał. Jak kogoś złapie to następuje zamiana.

sobota, 12 października 2013

Tort urodzinowy.

Wczoraj miałam urodziny... ćwierć wieku minęło. Prawdziwego tortu nie było i wieść ta bardzo zasmuciła Dusię rano, bo liczyła na jakąś imprezkę. W związku z tym obiecałam Jej, że coś wymyślę... No i kupiłam szampana - truskawkowego dla Dzieci, potańczyłyśmy m.in. przy tym Kaczuszki, Bugi ługi a i tort też powstał. Wprawdzie nie taki normalny, prawdziwy do jedzenia ale równie fajny.

Oto składniki naszego tortu: kartonik, klej, ryż, kasza manna, kasza gryczana, makaron i trochę kolorowego lukru czyli farb :P

Narysowałam na kartoniku zarys tortu a potem kleiłam poklei warstwy a Dusia sypała "składniki". Nadmiar zsypywałyśmy i tak fragment po fragmencie. (ryż i kasza trochę nam odpadały ale coś tam zawsze zostało).

środa, 9 października 2013

Dusia Malusia :)

Nie wiem czy Wy też tak macie ale ja uwielbiam robić Dusi zdjęcia... Często przeglądam sobie fotki jak Córcia była malutka... Niby to było w sumie niedawno a jednak ten Maluszek już tak urósł, tak się zmienił... Ten maluszek ma już ponad 5 lat... :)




poniedziałek, 7 października 2013

Wyklejanki

Metoda na tworzenie prac w ten sposób jest stara jak świat. Sama nie raz w szkole tak wyklejałam a i Dusia w przedszkolu już tak "pracowała". Wydzieranie stwarza warunki do motorycznego ćwiczenia rąk, a przede wszystkim mięśni palców. My w weekend zrobiłyśmy dwa rysunki, dwoma technikami :).

1. Wydzieranka, wyklejanka z kolorowego papieru.
Żeby było adekwatnie do pory roku odrysowałam duży liść z winogronu. Potem Dusia wybrała odpowiednie kolory i zabrała się do klejenia. Pracę wykonała dosyć precyzyjnie i szybko :)



2. Wyklejanka kuleczkami z bibuły. 
Tym razem dla odmiany powstał wazon z kwiatkami. Zaczęłyśmy od robienia kuleczek... z zasadzie to głównie ja robiłam a Dusia przyklejała. Myślałam, że w połowie znudzi się Jej ale jednak nie. Bardzo mi się podoba jak zrobiła wazon :)

piątek, 4 października 2013

Przygoda z Bazgroszytem.

Półtora tygodnia temu dostałam mejla od Pani z serwisu Bazgroszyt, że zaciekawił Ją mój blog i czy bym nie chciała nawiązać współpracy. Tak naprawdę nie było się nad czym zastanawiać i odrazu zgodziłam się. O portalu tym, a w szczególności o ich produktach, czytałam już nie raz same pozytywne rzeczy, Dusia kiedyś grała w kilka ich gierek a i na FB śledzę profil.
Bazgroszyt to seria kreatywnych edukacyjnych książeczek dla dzieci w wieku 3-8. Dzięki tym malowankom, zadaniom i przygodzie z Kredziakami Dziecko ćwiczy motorykę ręki, rozwija wyobraźnię, uczy się nowych rzeczy a przede wszystkim miło spędza czas. Czyli połączone jest przyjemne z pożytecznym, bo przecież najlepsza nauka to ta poprzez zabawę.

Dostałyśmy kilka dni temu do testowania 2 książeczki: "Zanim zacznę pisać: Alfabet" i "Rysuj z wyobraźnią: dr Hau i siostra Kredzia".


środa, 2 października 2013

Cudaki z darów jesieni

Powiem szczerze, że byłam przekonana, że w tym roku tak jak i w ubiegłym nie uda się nam zdobyć kasztanów. Tak naprawdę u nas są one dostępne tylko w parku a chętnych Dzieci cała masa. Któregoś dnia postanowiłam jednak przejść się z Dusią i ku naszemu zaskoczeniu była ich cała masa, ale to zapewne dlatego, że przez kilka dni padało i nikomu nie chciało się przyjść ich zbierać. Upaćkałyśmy calutkie buty ale kasztany zdobyłyśmy. Z żołędziami natomiast mamy o tyle lepiej, że kilka kroków od naszego domu rośnie wielki dąb. Jesienne skarby odleżały swoje aż tu w weekend Dusią w końcu miała wenę by coś z nich zrobić.

Jako pierwsza powstała gąsienica. Połączyłam kasztany a potem Dusia podoklejała do nich nóżki z plasteliny.


Potem Córcia postanowiła, że chce robić sobie różdżki z wykałaczek i kasztanów więc zajęła się swoją pracą a do mnie dołączył G. i sami zrobiliśmy jeszcze kilka rzeczy. Ja stworzyłam misia i ludzika a On konia i jeża.