Wspominałam Wam już chyba, że ostatnimi czasami jedną z ulubionych Dusi form spędzania wolnego czasu jest zabawa klockami. Mamy w domu kilka gatunków klocuszków, począwszy od tych typu Lego (oryginalnych i podróbek) po giga kartonowe a skończywszy na gumowych KLIK czy jeszcze całkiem innych Incastro KLIK. Choć tak naprawdę to tylko część z tego co obecnie można znaleźć na rynku. Jest jeszcze tyle wspaniałości... niektóre me Dziecko zna np ze świetlicy a inne ja z jakiś wpisów blogowych. Chciałoby się je wszystkie wypróbować i posiadać ale cóż... ;)
I wiecie co? Za każdym razem jak myślę sobie, że ciekawszych/dziwniejszych/ oryginalniejszych klocków już chyba nie da się wymyślić to po jakimś czasie zmieniam zdanie.
Mieszkam od urodzenia na wsi, naturę pod wieloma postaciami mam na wyciągniecie ręki, do wszech obecnych "chwastów" typu pokrzywa czy oset jestem przyzwyczajona ale jest taki jeden dziadowski co mnie zawsze niemiłosiernie wkurzał.... Jaki? Łopian a raczej jego owoce czyli rzepy. Powiedzonko "przyczepił się jak rzep do psiego ogona" nie wzięło się znikąd a owe cosio lubi się przyczepiać nie tylko do futra ale np i do spodni. Pomyślicie - co ma jedno z drugim wspólnego tzn klocki do owoców łopianu ale zaraz przekonacie się, że bardzo dużo :).
Klocki rzepy... Dostępne na rynku od jakiegoś czasu pod nazwą Bunchems.
Tak - widziałam je już kilkukrotnie. Tak - miałam na nie chrapkę. Tak - wiedziałam, że spodobałyby się Dusi. Nie - nie kupiłam ich, bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę a jak szukaliśmy prezentów na różne okazję to Dziecko miewało inne propozycje.
Ale... wczoraj nastał ten dzień w którym klocki rzepy w końcu pojawiły się w naszym domu. :)
Ok, nie są tymi oryginalnymi bo na pudełku nie ma nazwy Bunchems tylko Rzepy - czepy ale nam to ani trochę nie przeszkadza ;) a zakupione zostały w Biedronce za... uwaga... raptem 20zł.
W pudełeczku znajduje się mini instrukcja, 36 akcesoriów oraz 170 rzepo klocków w 8 kolorach.
(początkowo, wewnątrz porobione były przegródki ale Dusia szybko zrezygnowała z segregowania)
Rzepy łatwo się łączą, dobrze trzymają i dają ogromne pole do popisu dziecięcej wyobraźni... choć szczerze powiedzieć Wam muszę, że i ja się mocno wkręciłam w zabawę nimi ;).
Cały wynalazek jest absolutnie genialny w swojej prostocie.
Tak jak wspominałam, w zestawie znajdują się także pewne akcesoria a są nimi tak naprawdę różne oczka, minki, łapki itd. które należy wcisną do dziurki w rzepie (moja pawie 9 latka nie ma z tym problemu ale młodsze Dzieci mogą potrzebować pomocy).
Co można z nich zbudować? Odpowiedź jest prosta: co dusza zapragnie ;) Mogą powstać mini zwierzaczki, pojazdy oraz wszelakie cudaczki... U nas akurat narazie pojawiają się tylko wesołe, dziwaczne stworki. Dodatkowo szybko i łatwo można zmienić całą koncepcję, bo wystarczy przepiąć rzep gdzie indziej i już.
Rzepy dostarczają też fajnych doznań sensorycznych: delikatnie kują i trochę łaskoczą ale nikomu krzywdy nie zrobią. No może tylko uważajcie na włosy i dywany, choć tu paniki siać nie chce, bo przy spokojnej zabawie, gdy Dusia miała zaplecione warkoczyki, nie było opcji by coś Jej się wczepiło. Powiem też, że nie do wszystkiego rzepy przyczepiają się, bo np moje łóżko i ubrania które miałyśmy na sobie nie ucierpiały ;).
Nasz zestaw może nie jest jakiś duży ale uważam, że w sumie wystarczający by od czasu do czasu wyciągnąć i się pobawić. Nie ma co ukrywać, że Lego i tak będzie nadal tym numerem 1 ale fajnie mieć w domu różne, inne ciekawe klocki.
Póki co spędziłyśmy wczoraj przy nich sporo czasu a i teraz Dusia siedzi i szczepia, śmiejąc się co chwila jakiego to czadowego dziwaka zrobiła ;).
Nie jestem narazie w stanie ocenić jakość Rzepo Czepów tzn teraz wydają mi się ok i trudne do zniszczenia ale to już czas pokaże.
Póki co spędziłyśmy wczoraj przy nich sporo czasu a i teraz Dusia siedzi i szczepia, śmiejąc się co chwila jakiego to czadowego dziwaka zrobiła ;).
Nie jestem narazie w stanie ocenić jakość Rzepo Czepów tzn teraz wydają mi się ok i trudne do zniszczenia ale to już czas pokaże.
Nam czepialskie rzepy bardzo spodobały się i polecamy.
Tym bardziej jak można kupić taki tani zestaw ;)
Widziałam już rzepy na jednym z blogu, ale nie skojarzyłam z tymi roślinnymi rzepami, które akurat lubiłam. Świetna kreatywna zabawka.
OdpowiedzUsuńA moje pierwsze skojarzenie to właśnie ta roślinka ;-)
UsuńMy również posiadamy rzepy czepy z biedronki. :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są fajne :-)?
UsuńNie udało nam się ich kupić, mam nadzieję, że przed Dniem Dziecka pojawią się znowu!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz chyba były ale może nie ostatni ;-)
UsuńWidziałam już na którymś blogu to cudo- tu napiszę to samo- super pomysłowe jest!
OdpowiedzUsuńAle to fajne;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, widziałam je w Biedronce, ale nie zdecydowałam się na zakup, chyba źle zrobiłam.
OdpowiedzUsuńJa odrazu też nie kupiłam ale w końcu po tygodniu jak znowu wyciągneli z magazyny to skusiłam się ;-)
UsuńTeż je mamy, są świetne :)
OdpowiedzUsuńTrzęsącą kulę do rzepów jeszcze polecam :)
Jakie świetne cudaczki wam wyszły, tylko uważajcie na długie włosy.. Zabawka dość dobra,dzieci wiele czasu jej poświęciły, póki co schowałam na szafę bo wszedzie znajduję rzepki.
OdpowiedzUsuń