Strony

poniedziałek, 30 listopada 2015

Dziecko na warsztat - eksperymenty

Jakoś tak wyszło, że końcówka listopada bardzo Projektowa się tu zrobiła... trzeci wpis z rzędu wiąże się z jakąś akcją... A dziś? Chyba tak jak u prawie wszystkich którzy mnie odwiedzają króluje Dziecko na Warsztat. Do tego z bardzo fajnym tematem przewodnim czyli eksperymenty :D
O ile na ogół na początku mam małą zagwozdkę co wymyślić i zrobić to tym razem nie było tego problemu. Odrazu przypomniałam sobie kilka patentów które gdzieś tam kiedyś widziałam i już nie raz myślałam by zrobić z Dusią ale było to tak sobie odkładane i odkładane. No to teraz nadrobiłyśmy. :D
Może nie ma tu nic wielce odkrywczego, i nie wszystko wyszło w 100% i ogólnie eksperymenty są znane ale to nic. My się fajnie bawiłyśmy przygotowując je i dla mego Dziecka były to nowości :)

Na początku takie tam sobie małe co nieco...

1. Jajo bez skorupy

Do tego eksperymentu potrzebujemy 3 rzeczy które można znaleźć w kuchni: jajko, ocet i jakąś miseczkę albo słoik.
Jajko kładziemy do pojemnika i zalewamy je octem.


W związku, że nas osobiście strasznie drażnił zapach octu wyniosłyśmy to na 24 godziny do pomieszczenia w którym prawie nie przebywamy. Co jedynie zaglądałyśmy co jakiś czas by zerknąć czy coś się dzieje z naszym jajem. Nie powiedziałam Dusi wcześniej o co chodzi w tym eksperymencie także jeszcze bardziej niecierpliwie wyczekiwała gdy zacznie się coś dziać.
No i się działo... Na początku na powierzchni zanurzonego jajka zaczęły pojawiać się bąbelki (pęcherzyki gazu) a potem na powierzchni octu zaczął tworzyć się brzydki osad. W tym momencie Dusia stwierdziła, że wygląda to fujj i zaprzestała obserwacji :P. Także jajo spokojnie leżało sobie jeszcze troszkę aż w końcu skorupka całkowicie "rozpuściła" się.

sobota, 28 listopada 2015

Warstwy lasu

Doskonale pamiętam ze szkoły z lekcji przyrody omawianie warstw lasu itp. Ściółka, runo leśne, podszyt i wysokie drzewa. Dusia choć tak konkretnie jeszcze się o tym nie uczyła to jednak dzięki udziałowi w konkursie trochę liznęła tematu. ;) Zresztą nie ma w tym żadnej wielkiej filozofii...
Fajnie by było przy okazji ponownie odwiedzić jakiś lasek i wtedy omówić jakie roślinki gdzie itd ale nie było ku temu sposobności. Myślę jednak, że praca którą przygotowałyśmy na tyle dobrze wszystko obrazuje, że me Dziecko zrozumiało i coś zapamiętało ;)

Może tak trochę nie po kolei zaczęłyśmy ale najpierw pojawiły się u nas wysokie drzewa - Najwyższą warstwę lasu tworzą drzewa wysokie: brzozy, buki, sosny, świerki, modrzewie, dęby, jodły, olchy i klony. Ich korony zatrzymują najwięcej światła, które jest bardzo ważne dla ich wzrostu. Zatrzymują też duże ilości wody w postaci opadów atmosferycznych. Są schronieniem dla niektórych ptaków. Żyją tu głównie ptaki drapieżne: sokół, jastrząb, myszołów, orzeł bielik. Wysokie drzewa zamieszkują również ssaki, na przykład kuna leśna i wiewiórka.


wtorek, 24 listopada 2015

Z głębi serca

Świat jest pełen, tajemnic, sekretów, niewiadomych... Czasem wydaje się nam że coś dobrze wiemy a potem zaskoczenie, bo dochodzą nowe prawdy. Innym razem coś jest z pozoru banalne i oczywiste a jednak jak się tak zagłębić w temat to wychodzą nowe kwiatki. Zresztą ponoć człowiek uczy się w każdym wieku ;). A Dzieci to już w ogóle... Chłoną wiedzę jak gąbka a dodatkowo są tez poprostu bardzo ciekawe tego co je otacza.

Ten wstęp to może taki ni z gruszki ni z pietruszki ale tak mnie jakoś naszło szykując kolejny wpis w ramach Projektu 12 sekretów ;)


Wspólnie z Dusią odkrywałyśmy już tajemnice zamkniętych drzwi KLIK oraz babiego lata KLIK. Natomiast w listopadzie przyszła pora na serca... i to co się w nich może kryć.

Gdy zapytałam moje Dziecko co kryje się w ludzkich sercach oczywiście odpowiedziała, że miłość. Ciesze się, że akurat taką rzecz podała na pierwszym miejscu ale tak naprawdę lista jest strasznie długa. Ok, biorąc pod uwagę naszą niedawną lekcje anatomii dobrze wiemy, że te wszystkie uczucia siedzą w naszych głowach a nie w tym organie wewnętrznym jednak ustalmy, że symbolicznie jest to właśnie serce. :)

Wracając jednak do tych cech/uczuć to jak wiadomo wyróżniamy te dobre, wesołe i pozytywne jak również całkiem przeciwne - złe, smutne, negatywne. Oczywiście są też takie które można umieścić gdzieś pośrodku, bo punkt widzenia zależy przecież od punktu leżenia ;).
Żeby to jakoś zobrazować i uporządkować przygotowałam dla Dusia małe co nieco.
Na karteczkach napisałam kilka nazw... ale żeby jednak trochę utrudnić były one wspak. W związku z tym Jej zadanie polegało na odczytaniu wyrazów i napisaniu ich poprawnie...

sobota, 21 listopada 2015

Liściaste prace

Polska złota jesień odchodzi w niepamięć... Zamiast pięknych żółto -rudawych barw panuje szarość... Większość liści już opadła i leżą smutno, zmoknięte... Ciągle pada, gałęzie jakieś takie puste i smutne... Nie lubię tego okresu... Ale cóż, trzeba przetrwać... byle do wiosny...
Na szczęście wraz z Dusią byłyśmy na tyle przewidywalne, że podczas spacerów i wyjść na podwórko troszkę listków sobie uzbierałyśmy, zasuszyłyśmy w książkach i teraz w takie ponure dni możemy sobie je wyjąć i do czegoś wykorzystać... :)



Np. by stworzyć panienką piękne, jesienne suknie :)
Drukujemy jakieś postacie, troszkę kolorujemy no i przyklejamy listki...

środa, 18 listopada 2015

Dziecko na warsztat - kosmos (pełny wpis)

Jaki tu spokój nanana... nic się nie dzieje nanana... ciekawe czy o mnie jeszcze pamiętacie nanana... mam nadzieję, że tak nanana...
Cóż wyszło jak wyszło... Najpierw przez problemy techniczne posty pojawiały się rzadziej niż normalnie a potem z powodów, rzekłabym rodzinnych (pobyt Narzeczonego w domu i weekendowy wyjazd gościnny) przez tydzień totalnie nic nowego. Ale... teraz mam już działający sprzęt no i kilkadziesiąt najbliższych wieczorów będę spędzać znowu samotnie także czas nadrobić to i owo i regularnie, na bieżąco coś pokazywać :).
Tymczasem największą mą zaległością jest październikowy, kosmiczny warsztat w ramach tego Projektu:
Wprawdzie zastanawiałam się czy by już sobie nie darować, bo lada moment nadejdzie czas na pokazanie nowego tematu ale skoro pod postem z zajawką napisałam, że pełen wpis się pojawi, wszystko mam udokumentowane a i poprostu szkoda by było nie zapisać czegoś nad czym "ciężko" pracowałyśmy to już przechodzę do rzeczy i zapraszam Was do zapoznania się z naszym kosmicznym warsztatem.


Temat kosmosu nie jest nam obcy bowiem gdzieś tam kilkukrotnie czy to w szkole czy w domu pojawiały się już różne zagadnienia. Może Dusia jakoś bardzo nie fascynuje się astronomią itd. ale jest to dla niej na tyle ciekawy temat że z ogólną chęcią przypominała sobie coś, poznawała nowe rzeczy i działała.

Na początku oczywiście sięgnęłyśmy po tematyczną literaturę. Niestety w domu nie mamy nic takiego no ale od czego są biblioteki ;-) . Poszłyśmy, popytałyśmy i wybrałyśmy 2 pozycje.


wtorek, 10 listopada 2015

Nasz duża i mała Ojczyzna...

Jaki jutro jest dzień chyba nie muszę nikomu mówić, nawet Dusia już doskonale zapamiętała tą datę - 11 listopada - Dzień Niepodległości.
Teoretycznie mogłabym tak poprostu obojętnie przejść obok tego tematu, no bo przecież w szkole apel był i w tamtym roku coś tam sobie z tej okazji robiłyśmy, jutro wywiesimy małą flagę na tarasie więc po co więcej? Ale... jakoś tak stwierdziłam, że czemu by kolejny raz w jakiś lekki sposób nie przypomnieć Dziecku tego i owego, nie pokazać malutkiego fragmentu historii kraju w którym mieszkamy i takowymi działaniami nie podkreślić, że to bardzo ważna data dla Polaków.

W związku z powyższym dzisiaj popołudniu urządziłyśmy sobie malutką lekcję patriotyzmu. 
Na początku trochę pracy plastycznej. Stworzyłyśmy taki jakby plakat: z napisem, flagą, godłem i małym kotylionem.

czwartek, 5 listopada 2015

Godne polecenia cz.2

Przyszedł czas na drugą dawkę poleceń. Ostatnio były blogi i to same kreatywne a dziś... Dwie zdolne Panie + dwie strony na Facebooka z handmade = same cudeńka. :-)

Najpierw coś odemnie, czyli Ma-made
Autorką tej strony jest 28 letnia Martyna, mama prawie 5 letniej Kasi. Jak sama twierdzi to właśnie dzięki Córci tworzy, bowiem jest Ona dla niej źródłem inspiracji i motywacji :-) .
Tak naprawdę z Martyną "spotkałam" się na jednej z mamuśkowych grup. Dopiero potem okazało się, że to bardzo zdolna osoba. I tak już dłuższy czas do niej zaglądam i podziwiam te cudeńka. Chyba pierwszym produktem jaki kojarzę to cudne kolorowe kredki a dokładniej ich ozdoby. Potem pojawiały się drewniane pudełeczka do kompletu a na chwilę obecną asortyment jest bardzo bogaty i przedewszystkim piękny... Ręcznie tworzone zegarki, metryczki, personalizowane serduszka, różne tabliczki i wiele innych. Zresztą sami zobaczcie przykłady :-)


poniedziałek, 2 listopada 2015

Krzyżówkomania

Pamiętam z czasów własnego dzieciństwa gazetkę, choć może to określnie niedokońca jest prawidłowe, pt. "Supełek z pętelką". Wiem wiem, teraz minimum połowa z Was z uśmiechem wspomina czasy gdy samemu kiedyś "zaliczał" te łamigłóweczki. :-P
Jakoś tak od małego lubię krzyżówki, najpierw oczywiście te typowo dziecinne. Przed oczami mam widok rodziców wspólnie myślących niedzielnym popołudniem nad hasłami. Przypominam sobie gdy już w wieku nastu lat sama zaczełam je rozwiązywać, choć nie zapełniałam nawet połowy kratek ;-). Potem gdy byłam wciąży wciągneły mnie wykreślanki a jeszcze później za sprawą siostry zaczełam przygodę z sudoku. Tylko tzw. Jolek nigdy nie lubiłam i nie ogarniałam.
Teraz jakoś już rzadziej sięgam po takie "rozrywki" ale mam w torebce zawsze jakiś egzemplarz krzyżówek itp. w razie gdyby np. w pracy mi się nudziło ;-)
Ale znowu wzieło mi się na wspominki a przecież to głównie o Dusi miało być ;-)
Dziecko me przerobiło już całą masę różniastych książeczek aktywizujących itp. Ukrywać nie będe że jeśli chodzi o takie rzeczy to jestem totalnie niereformowalna, bo mogę setki razy obiecywać że nie kupię nowej a potem i tak coś zostanie przywleczone do domu ;-). Jednak Dusia ostatnimi czasami czuje już chyba lekki przesyt jeśli chodzi o zadanka. Leży sobie kilka tych pozycji w szafce i coraz rzadziej są wyciągane. Ja nie zmuszam, bo to nie o to chodzi. Jednak myślę że tego typu treningi małej główki są ważne i cenne więc szukam innych alternatyw np. niedawno prezentowanych tutaj fiszek od Kapitana Nauki czy systemu edukacyjnego PUS. To zawsze coś nowego, innego i ciekawego.
A może moje dziecko już poprostu wyrosło z tych zadanek?