To co jest w naszej najbliższej okolicy już odwiedzaliśmy w ubiegłych latach (Arboretum, Dinopark, Mikrokosmos) więc teraz trzeba było ruszyć się gdzieś dalej. Przyszło nam do głowy ZOO... niby Dziecko me było już dwa razy w takim miejscu (w Łodzi i w Poznaniu) ale strasznie dawno i niewiele z tego pamięta... więc pomysł ogólnie fajny. Tym razem postawiliśmy więc na Warszawę. Pożyczyliśmy auto (nasze jest w opłakanym stanie) i pojechaliśmy. Daleko w sumie nie mamy, bo jakieś 90-100 km. Pogoda nam dopisała i to nawet za bardzo... Jak na spacer po Zoo było zdecydowanie za gorąco. W połowie zwiedzania dopadało nas już zmęczenie ale jakoś daliśmy radę zobaczyć wszystkie zwierzaki którym temperatura też chyba dawała się we znaki, bo były dość leniwe ;).
Jeśli chodzi o Dusię to ciężko mi stwierdzić na ile była zadowolona z wycieczki do Ogrodu Zoologicznego. Były momenty w których z entuzjazmem oglądała, rozmawiała ale również sporo chwil w których Jej mina oznaczała że jest tam z przymusu a w głowie ma tylko szalenie na placu zabaw ;).
Co do ceny biletu to zapłaciliśmy za naszą Trójkę 50zł. Do tego oczywiście jeszcze jakaś pamiątka, lody, mały obiadek i hektolitry picia ;)
No ale wystarczy narazie pisania. Pora na trochę zdjęć. :)
Po ponad 3 godzinach łażenia po ZOO, totalnie wyczerpani mieliśmy niby wracać już do domu ale postanowiliśmy jednak nie kończyć jeszcze naszej wycieczki do Stolicy... W związku, że znajdowaliśmy się całkiem niedaleko Pałacu Kultury zajechaliśmy przy okazji i tam. Wielkość owego budynku zaskoczyła Dusię i mimo, że atrakcja polegała "tylko" na wjechaniu na 30 pięto i potem podziwianiu panoramy Warszawy to podobało się Jej :)
A już na sam koniec, przed wpakowaniem się do samochodu i powrotem do domu, było trochę ochłody ;)
Mimo przekroczenia zaplanowanego budżetu, tego, że prawie się usmażyliśmy a Dusia miewała różne humorki to wypad do Stolicy uznajemy ogólnie za udany. I kiedyś jeszcze tam wrócimy... bo Dziecko me chciało by jeszcze zobaczyć Starówkę i pomnik Syrenki oraz łazienki Królewskie.
super zdjęcia całej rodzinki :D ja w stolicy byłam raz i to w sprawach zawodowych. Niestety zwiedziłam tylko pkp i pobliską galerie, w której miałam spotkanie.Może kiedyś uda nam się wybrać do Warszawy...
OdpowiedzUsuńJa w Warszawie byłam dawno temu jako dziecko więc niewiele pamiętam, i ze 2 razy przejazdem jako dorosła.
UsuńWspaniale spędzony czas...tylko masz rację, że jak na spacer po zoo trochę gorąco?? Jeszcze wszystko zależy ile cienia jest w takim zoo, bo np u nas w Poznaniu to różnie z tym bywa....
OdpowiedzUsuńTu niby wysokich drzew i cieniu trochę było ale przy takim upale niewiele to dawało ;)
UsuńMy też byliśmy w ZOO, Martynka pierwszy raz i była oczarowana bo uwielbia zwierzaki. No i wiek ma odpowiedni już bo wcześniej nie było sensu jechać bo nic by pewnie nie zapamiętała:) Widzę, że fajne to ZOO w Warszawie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka, też mamy w swoich planach Warszawę, ale chyba poczekam jeszcze aż dziewczynki trochę podrosną to od razu wstąpimy do Centrum Nauki Kopernik.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała odwiedzić z Dusią Centrum Kopernika... Ale to może następnym razem.
Usuńsuper wyprawa! Jak ostatnim razem byliśmy w warszawie, to tez korzystaliśmy ze zraszaczy, dzieci były wniebowzięte:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne...właśnie wybieramy się do Warszawy i chętnie odwiedzimy ZOO, ale gdzie szukać jeszcze ciekawych miejsc dla dziecka...hm...?
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem w stanie podpowiedzieć... Z Dusią byliśmy pierwszy raz w Warszawie i odwiedziliśmy tylko te dwa miejsca. Ale następnym razem chciałabym zabrać ją do Centrum Nauki Kopernika.
UsuńJuż troszkę się rozejrzałam i Centrum Nauki Kopernik musimy odwiedzić ;-)
Usuń