Zapewne powtórzę się (nie pierwszy raz zresztą ;)) ale cukiernik ze mnie marny. Może jakbym częściej próbowała coś upiec to bym do jakieś wprawy doszła... ale za leniwa jestem ciut ;) a i zrażam się szybko jak coś nie wyjdzie. No ale co tam... jak goście mają się pojawić to zawsze można coś kupić i już :P Żeby jednak nie było, niewielki potencjał we mnie drzemie i raz na pół roku ;), w ramach wspólnie spędzanego czasu, udaje się z Dusią do kuchni i małe co nieco pieczemy :)
Jesień kojarzy mi się m.in. z ochłodzeniem (choć jeszcze do niedzieli naprawdę super pogoda była), z kolorowymi liśćmi, kasztanami, wykopkami (takie wspomnienie z dzieciństwa) no i owocami: jabłkami i gruszkami. A jak jabłka to i oczywiście jabłecznik który bardzo lubię.
Znam nawet taki jeden przepis na owe ciasto który prosty jest jak drut, tani, szybki i chyba nie może się nie udać. No i to co dla mnie równie ważne, bo przecież nie tylko o zrobienie tuczącej przekąski mi chodzi, Dziecko spokojnie może pomóc a nawet wręcz zrobi wszystko prawie samemu. :)
Jak sie zapewne domyślacie, my z Dusią, właśnie takie ciacho ostatnio upiekłyśmy więc się teraz odrobinkę pochwalimy i przepisem podzielimy :P
Jabłecznik sypany
Składniki:
-1,5 szklanki maki pszennej
- 1,5 szklanki kaszy manny
- 1 szklanka cukru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- jabłka
-cynamon
- kawałek margaryny
Sposób przygotowania:
Wszystkie suche składniki dokładnie mieszamy ze sobą. Nie jest to oczywiście koniecznie ale Dusia co by trochę więcej zabawy mieć przesiewała przez sitko. Następnie obieramy jabłuszka (tym zajęłam się ja), ścieramy je na tarce z dużymi oczkami (praca wspólna) i dodajemy cynamon.
Średniej wielkości tortownice wysmarowujemy margaryną i posypujemy bułką tartą. Na dno wsypujemy 1/3 suchych składników, potem układamy połowę przygotowanych jabłek (nie należy ich odciskać z soku oraz uklepywać), na jabłka sypiemy następną część mieszanki, wykładamy resztę owoców i znowu posypujemy suchymi składnikami. Na sam koniec cieniutko kroimy margarynę i układamy ją na wierzchu.
Teraz wystarczy wstawić ciasto do nagrzanego piekarnika (my korzystamy z takiego zwykłego na prąd bez pokrętełek ale jak macie sprzęt bardziej nowoczesny to ponoć 180 stopni będzie odpowiednie) i piec przez około godzinę.
Proste, prawda? To teraz mała foto relacja. :)
Może nie jest to najpyszniejszy jabłecznik jaki jadłam i o wyrafinowaniu zbyt wiele napisać się nie da ale ciasto wychodzi naprawdę dobre... przynajmniej nam smakuje ;) Zresztą kiedyś już je robiłyśmy i całe zniknęło. Cudne w swej prostocie, do zrobienia dla każdego :) Na wielką imprezę wprawdzie za słabe ale do przekąszenia po niedzielnym obiadku idealne ;) Albo wieczorem podczas oglądania Mam Talent ;)
Ps. Jeśli lubicie wypieki z jabłkami to TUTAJ jest przepis na kruche ciasteczka, które kiedyś robiłyśmy :)
Jejku jakiego smaku narobilyscie dziewczyny :-) uwielbiam takie kruche placki z owocami Monika Flok
OdpowiedzUsuńJa też... Chyba nawet bardziej niż ciasta z kremami.
UsuńMmm pyszności :-) ja też nie umiem piec i przeważnie kupuję gotowe ciasta ale ten przepis jest prosty i koniecznie muszę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńTo jest idealny przepis dla takich jak My ;-)
UsuńMmmmmm...chodzi za mną szarlotka od niedzieli i chyba się skuszę i przygotuję na sobotnią imprezkę Julci ;) Na ciepło z lodami będzie wspaniała (y) dzięki :*
OdpowiedzUsuńOj... W takim połączeniu to niebo w gębie będzie ;-)
UsuńOj jak ja uwielbiam wszelkie jabłeczniki :))))
OdpowiedzUsuńSuper, moja córka ostatnio chętnie zagniata ręcznie ciasta ;)
OdpowiedzUsuńDusia też ogólnie lubi zagniatać ;-)
UsuńUwielbiam jabłecznik!
OdpowiedzUsuńOoo. Cos dla mnie. Nie umiem piec a tu się miesza ściera i uklada. Boskie. Zrobię na milion procent. Dzieki za przepis ;) pozdrawiam Karolina ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego :-)
UsuńIdealne ciasto na jesień! :)
OdpowiedzUsuńoo, cos prostego,szybkiego i smacznego, tak lubie
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńRobiłam go już 2 razy. Jest pyszny :) moje dziewczynki bardzo go lubią ;)
OdpowiedzUsuń