Czerwiec był to ostatni miesiąc z Dzieckiem na warsztat. My po raz pierwszy przyłączyłyśmy się do zabawy i nie żałuję. Może nasze "domowe lekcje" i opracowywanie tematów nie było jakieś mega, czasem szło sprawnie, innym razem Dusia mniej chciała współpracować, może mogłyśmy dać z siebie więcej ale jak tak przejrzałam poprzednie wpisy to chyba nie było aż tak źle. Ominęłyśmy tylko jeden warsztat ale pozatym udział w Projekcie był zwłaszcza dla mnie motywacją, by coś więcej z Dzieckiem porobić.
Teraz przyszedł czas na pożegnanie... O ile przez większość miesięcy był z góry narzucony temat tak przy pierwszym warsztacie (wtedy skupiłyśmy się na anatomii KLIK) i przy ostatnim nastąpiła pełna dowolność. Długo myślałam nad czym z Dusią tym razem popracować aż w końcu poprostu zapytałam Ją. W sumie to mogłam przewidzieć co wybierze... KOTY. Więc, ok, niech będą sierściuchy :)
Wprawdzie ten wpis powinien pojawić się w ubiegły poniedziałek ale najpierw przez kilkudniowy wyjazd a potem przez życie codzienne (wakacje, zabawy, obowiązki, narzeczony w domu, spotkania rodzinno-towarzyskie) jakoś zabrakło czasu by zebrać wszystko w całość i opublikować. No ale przecież lepiej późno niż wcale :P
Kilka lat wstecz byłam przeciwniczką trzymania kotów, psów w domu ponieważ mieszkam na wsi i uważałam, że miejsce tych zwierząt jest na podwórzu. Jednak z momentem gdy Grzesiek zamieszkał z nami, może zaślepiona miłością :P , zgodziłam się przygarnąć pod dach miauczące stworzenie. Nie muszę chyba wspominać, że Dusia była wtedy wniebowzięta :P.
Najpierw zamieszkał u nas Mruczek... Ogólnie fajny kotek ale miał jedną wadę... strasznie skakał mi na nogi (dodam, że tylko mi) więc moje łydki wyglądały jakbym chodziła po jakiś krzaczorach. Ale ten kotek nie gościł u nas długo, bo dnia pewnego wyszedł na dwór i rozjechało go auto :(. Szybko po tym incydencie pojawił się nowy sierściuch. Tym razem otrzymał imię Szarek... i wiecie co... Jak to kot, miał "wady" i lubił porozrabiać ale wszyscy go strasznie polubiliśmy. Był pod wieloma względami fenomenalny... uwielbiał spać z Dusią niekiedy służąc Jej za poduszkę, mnie natomiast budził zawsze wraz z budzikiem i w ogóle długo by pisać. Niestety coś nie mamy szczęścia i nasz pupil po ponad roku po którymś z kolei wyjściu z domu nie wrócił. Przeżywaliśmy bardzo, czekaliśmy z nadzieją długo, potrafiłam w nocy wstawać, bo wydawało mi się, że słyszę miauczenie ale nic... Żal nam go do dnia dzisiejszego :(
Jednak, że przyzwyczailiśmy się już do obecności kota w domu to od pół roku są z nami kolejne dwa... Tak tak, dobrze przeczytaliśmy dwa... Przygarnęliśmy braciszków - Flipa i Flapa. Czasem, żałuję, że się na to zgodziłam ;) ale ogólnie są na tyle fajne, że cóż...
Choć są bardzo za sobą to jednak charakterki mają różne... O nich jednak napisze innym razem, co by Was teraz całkowicie nie zanudzić.
Wracając już bardziej konkretnie do kociowej miłości Dusi to nie ogranicza się ona tylko do naszych sierściuchów. Od kilku lat ma bzika na ich punkcie (takiego samego co do bajkowych kucyków) i lubi gromadzić wszystko na czym pojawiają się ich sylwetki.
W związku, że miałyśmy przeprowadzić o nich warsztat to pomyślałam, że fajne było by zrobić jakiś labbook... Byłby to nasz debiut i przy okazji całkiem niezłe źródło wiedzy o kotach ale Dziecko me nie zaakceptowało pomysłu. Za to zaproponowała, że mogłybyśmy ciut ubogacić stworzony przez nią w ubiegłe wakacje album KLIK.
Pomyślałam, że może to nie to samo ale też może być ciekawie także tego samego dnia zabrałyśmy się do pracy.
Powyciągałyśmy trochę rzeczy, coś powycinałyśmy, coś skserowałyśmy i na koniec ponaklejałyśmy :)
Teraz w albumie nie pojawiają się już same zdjęcia i rysunki kotów...
...ale również garść informacji o nich itp rzeczy.
Wszystkie karty włożone zostały do oddzielnych koszulek i związane razem wstążką dzięki czemu nasz album zawsze może doczekać się kontynuacji. Nawet zebrałyśmy już kilka ciekawostek, które wydrukuje i pojawią się na kolejnej stronie :)
Póki co zapraszam Was do zapoznania się z nimi :)
Póki co zapraszam Was do zapoznania się z nimi :)
- Kot spędza średnio 2/3 doby na drzemce. Oznacza to, że dziewięcioletni kot przespał całe sześć lat swojego życia.
- Koty blisko 1/3 czasu, w którym nie śpią, wykorzystują na mycie się.
- W przeciwieństwie do psów, koty nie rozpoznają słodkiego smaku.
- Koty z łatwością wdrapują się na drzewa, lecz zejście spowrotem na ziemię stanowi dla nich problem. Haczykowate pazurki wygięte są tylko w jedną stronę, dlatego zejście z drzewa musi odbywać się w tej samej pozycji co wejście, tj. łebkiem w górę.
- Koty wydają z siebie ok. 100 różnych dźwięków , psy natomiast tylko ok. 10.
- Maksymalna prędkość biegnącego kota to 49km/h.
- Kot może skoczyć jednym susem na wysokość 5 razy większą niż długość jego rozprostowanego ciała.
- Kocia szczęka nie porusza się na boki, dlatego koty nie są w stanie przeżuć dużych kawałków pokarmu.
- Koci grzbiet jest bardzo elastyczny, bo składa się aż z 53 luźno ze sobą połączonych kręgów. Ludzki kręgosłup ma tylko 34 kręgi.
- Koty mają 32 mięśnie kontrolujące ruchy ucha zewnętrznego – ludzie mają ich tylko 6. Kot może obracać obojgiem uszu, niezależnie od siebie, o 180 stopni.
-Koci szkielet złożony jest z 230 kości, a ludzki z 206. Koty nie mają obojczyka, dlatego z łatwością przecisną się przez każdy otwór o wielkości swojej głowy.
- Kocie serce bije blisko dwa razy szybciej niż ludzkie – wykonuje ok.110 – 140 uderzeń na minutę.
- Koty nie mają tylu gruczołów potowych co ludzie – pocą się tylko na podeszwach łapek.
Pracując na warsztatem wyciągnęłyśmy też zapomnianą ostatnio przez Dusię kolorowankę z kotami w roli głównej od Wydawnictwa Olesiejuk.
Bardzo fajna pozycja dla małych Fanek owych sierściuchów... Można pokolorować futerka, ubranka, torby, kłębuszki a oprócz tego również trochę poozdabiać kotki naklejkami :) Dodatkowo pojawiają się też krótkie notki o rożnych rasach.
Zrobiłyśmy też (w kilka minut) kocie buźki z papieru. Wystarczyło złożyć blok na pół, posklejać po bokach oraz dodać (narysować i nakleić) kilka elementów :)
Mi najbardziej podoba się pirat :P
Natomiast kolorowanka którą pokazałam powyżej nie jest jedyną "książeczką" z kotami jaką Dusia posiada. Niedawno w jednym z kiosków wypatrzyłam kolejną ciekawą pozycję która wyszła jako dodatek dla Dzieci od Faktu. A że ma Pociecha lubi wszelakie naklejki no i owe zwierzaki o czym już wiecie to odrazu wiedziałam, że wydać 7zł warto :P.
Fajne tutaj jest to, że oprócz całej masy naklejek z kotami które należy umieścić w odpowiednie miejsca jest też sporo informacji o nich. Poczytać mogłyśmy o zwyczajach kotów, ich pielęgnacji itp.
Jeśli jesteście spostrzegawczy to zapewne zauważyliście, że m.in z tej książeczki skserowałyśmy materiały do albumu. Ograniczyłyśmy się tylko to kilku stron, bo np rasy kotów to już nieco obszerniejszy temat do przerobienia.
Tak czy siak postanowiłyśmy, że stworzymy swoje własne, nowe, plastelinowe rasy :P
A że są to koty wyjątkowe to zadbałyśmy również o to aby miały odpowiednie akcesoria, swój własny kącik i innych plastelinowych przyjaciół (biedronkę i królika) :)
Mówiąc nieskromnie to jesteśmy mega dumne z naszego mini, kociego, plastelinowego światka a ja dodatkowo dumna, że Dziecko me ma taką wyobraźnie i zdolności, bo wiele rzeczy które tu się pojawiły zostały samodzielnie przez nią zrobione :)
Teraz w sumie powinnam napisać, że jeśli chodzi o nasz warsztat to tyle ale nie zrobię tego... Dlaczego? Bo temat kotów będzie u nas wciąż obecny... Nawet dzisiaj Dusia stworzyła jeszcze taki oto pomieszany kolaż :)
Za to z całą pewnością muszę i zresztą chce, zaprosić Was do pozostałych uczestniczek Projektu gdzie czeka wiele ciekawych wpisów. A że tym razem temat dowolny także, że tak powiem: do koloru do wyboru, każdy znajdzie coś dla siebie ;)
Cudnie <3 uzbieraliście niezłą kolekcję zdjęć, informacji o kotach, dzięki którym i my możemy dowiedzieć się wiele ciekawostek o tych puszystych czworonogach ;) stworzyliście piękny album o kotach i w ogóle fajnie się bawiliście...swoją drogą - super, że Dusia ma takie fajnie pasje :D Daje 6-tkę z plusem - brawo!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa :-)
UsuńNie wiem ile te pasje potrwają jeszcze ale narazie trwa w nich i w gruńcie rzeczy cieszy mnie to :-)
Ale świetne pomysły macie , buźki super , fajne te Wasze plastelinowe rasy ,.U nas jest mała kocica Psotka i też rzuca się na nogi a zwłaszcza córeczce na moje rzadko ;)
OdpowiedzUsuńGdyby kociak Dusię drapał to nie darowałabym ;-) Na szczęście jak do tej pory zdarzało się to tylko wtedy gdy za bardzo któremuś dokuczała.
UsuńZazdroszczę kotków, jak ja kocham koty! My jak wiesz mieliśmy Pyśka.. No ale niestety ślad po nim zaginął i od 4 miesięcy zostały nam tylko wspomnienia:( Do dziś bardzo mocno to przeżywamy, zwłaszcza ja i Martynka. Niestety kolejnego kocurka nie przygarniemy z różnych powodów. Może kiedyś.. może. Świetne prace, świetny temat no i ile roboty za Wami dziewczyny, fiu fiu:)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak my z Szarkiem... Mimo że mamy nowe kociaki to jego wciąż wspominamy :-(
UsuńPs. Można wiedzieć dlaczego narazie nie przygarniecie?
Ale kolekcja :) Super!
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie wszystko co z kotami w roli głównej posiadamy ;-)
UsuńMy też kochamy koty :)
OdpowiedzUsuńMy mamy w domu 4 koty :) I jeszcze 2 psy :)
OdpowiedzUsuń4? Na tyle to bym się nie zgodzi£a ;-). A psy też mam tyle że na podwórku :-)
UsuńMoja kocha psy
OdpowiedzUsuńswietne prace a pirat kot najlepszy hihi;) z plasteliny tyez bomba Monika Flok
OdpowiedzUsuńAlbum wyszedł rewelacyjnie! Pięknie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń